Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Francja. Jerzy Ciepliński, były trener reprezentacji: Możemy powalczyć o medal [ROZMOWA]

Łukasz Żaguń
Tomasz Bołt
- Z Francją nie jesteśmy bez szans - mówi nam Jerzy Ciepliński, były trener AZS AWFiS Gdańsk i polskiej reprezentacji szczypiornistek. Nasza kadra zagra w środę w ćwierćfinale MŚ 2013 (początek meczu godz. 17.30).

Nasze szczypiornistki awansowały do ćwierćfinału. To chyba niespodzianka...

- Niekoniecznie. Już przed rozpoczęciem mistrzostw, kiedy pytano mnie, jakie są nasze szanse na tej imprezie, mówiłem, że nie powinniśmy mieć problemów z wyjściem z grupy. W zasadzie MŚ rozpoczęły się dla nas od meczu z Rumunią. Rozegraliśmy z tym rywalem naprawdę dobre spotkanie. Przede wszystkim Polki pokazały, że są mocne psychicznie. Po tym, co widzieliśmy do tej pory, z dużym optymizmem można podchodzić do kolejnych pojedynków.

Przed MŚ mówiło się, że celem jest wyjście z grupy. Teraz mamy ćwierćfinał. Czy to już jest sukces?

- Myślę, że tak, ale nasza piłka ręczna w wykonaniu kobiet nie jest taka słaba. Kiedyś były większe różnice między zespołami. Teraz one powoli się zacierają. Nie odbiegamy już mocno poziomem od najlepszych zespołów. Z każdym możemy swobodnie rywalizować. Jest oczywiście pewna grupa dobrych zespołów. My jednak jesteśmy blisko tej czołówki. Z Francją również nie jesteśmy bez szans.

No właśnie, co może być kluczem do zwycięstwa w starciu z Francją?

- Zacznijmy od tego, że na tych mistrzostwach nie ma murowanych faworytów. Generalnie, z każdym możemy wygrać. Klucz tkwi często w wielu czynnikach. O zwycięstwie zadecydować może dyspozycja dnia, koncentracja, ambicja, wola walki, ale też i szczęście. Przed nami otwarta droga.

Mimo wszystko jednak, za faworyta w tym meczu nie uchodzimy.

- Zgadza się, ale z Rumunią też nie byliśmy faworytem, a mimo to potrafiliśmy wygrać. To nie ma takiego istotnego znaczenia. My funkcjonujemy jako zespół. Naprawdę wszystko może się wydarzyć.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Czyli wierzy Pan w to, że możemy sięgnąć nawet po medal?

- Absolutnie. Moim zdaniem, medal jest w naszym zasięgu. Takiego scenariusza nie można wykluczyć. Francję, ale też każdy inny zespół, da się pokonać. Trzeba po prostu walczyć.

W czym tkwi siła naszego zespołu?

- Siła tkwi w drużynie. Zespoły, które są oparte na liderkach, indywidualnościach, często zawodzą. My natomiast mamy tak wyrównaną kadrę, że możemy dobrze funkcjonować w każdym zestawieniu. Często powtarzam, że to, jak dziś wygląda ta kadra, to też efekt pracy w ekipie AZS Łączpol AWFiS Gdańsk, którą trenowałem. Wiele dziewcząt stamtąd się wywodzi. To dodatkowy powód do satysfakcji.

A jak Pan oceni dotychczasowe występy obecnych zawodniczek Vistalu Gdynia?

- Przede wszystkim każda z tych dziewczyn jest ważnym ogniwem w układance. Każda doskonale wywiązuje się ze swojej roli. Iwona Niedźwiedź i Patrycja Kulwińska świetnie prezentowały się zwłaszcza w fazie grupowej. Małgosia Gapska również wiele wnosi do drużyny. To jednak nie jest zespół złożony z indywidualności, więc nie warto oceniać poszczególnych zawodniczek. To jest po prostu drużyna, w której panuje świetna atmosfera.

Trener Kim Rasmussen po meczu z Rumunią powiedział, że awans do ćwierćfinału to wielki krok w polskim handballu. Zgadza się Pan z tym?

- Według mnie to przesada. W 1997 roku, prowadząc wówczas kadrę, zająłem z moim zespołem 8. miejsce na świecie. Byliśmy już kiedyś w czołówce. Później nastąpiły pewne wahania w naszej kadrze. Teraz jednak znowu wróciliśmy do elity, więc nie jest to jakiś historyczny wyczyn.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki