Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Brazylia. Andrea Anastasi, trener Trefla Gdańsk i reprezentacji Belgii: Polskę stać na ogranie Brazylii. Z przyjemnością to obejrzę

RR
Andrea Anastasi wierzy w to, że Polska nie jest na straconej pozycji w meczu z Brazylia. Na zdjęciu z lewej strony legendarny Giba na sopockiej plaży
Andrea Anastasi wierzy w to, że Polska nie jest na straconej pozycji w meczu z Brazylia. Na zdjęciu z lewej strony legendarny Giba na sopockiej plaży Piotr Hukało
Andrea Anastasi, trener Trefla Gdańsk i od niedawna reprezentacji Belgii, w piątek wrócił do Gdańska z mistrzostw świata w siatkówce. Tam z drużyną narodową Belgii zajął wysokie, siódme miejsce. Mierzył się m.in. z Brazylią, z którą Belgowie przegrali dopiero po tie-breaku. Opowiada nam o swoich typach przed finałowym meczem w Turynie - Polska - Brazylia.

Czy w finale mistrzostw świata rozgrywanym w Turynie Polska jest w stanie pokonać Brazylię?
Zdecydowanie tak. Myślę, że Polska z Brazylią była wa gronie siedmiu najlepszych drużyn, które mogły przyjechać na ten turniej i skutecznie powalczyć o medale. To jest naprawdę wielki sukces reprezentacji Polski. Dzisiaj ta drużyna zmierzy się z Brazylią, która nie jest w najmocniejszym składzie. Canarinhos brakuje trzech-czterech ważnych siatkarzy, jak Mauricio Borges czy Ricardo Lucarelli. Tyle, że to drużyna, która zawsze gra dobrze. Prowadząc reprezentację Belgii zmierzyłem się z tą drużyną i jestem pod wrażeniem jej poziomu siatkarskiego. Polska z kolei, to drużyna, która na tym turnieju pokazała wszystkim, że ma wielkie serce do gry i że wywodzi się z silnej ligi. To mnie cieszy, że o sile drużyny stanowią siatkarze z PlusLigi. Prawie wszyscy grają przecież w PlusLidze, a wyjątki to tylko Michał Kubiak i Fabian Drzyzga. A według mnie PlusLiga jest jedną z najlepiej przemyślanych lig. Możesz w niej postawić na wielu Polaków, na wielu młodych zawodników, a oni zrobią różnicę w meczu. Widzieliśmy to na mistrzostwach. OK, Arturowi Szalpukowi mecz półfinałowy z USA nie wyszedł, ale zastąpił go Aleksander Śliwka, który skupił się na przyjęciu, bez udziału w ataku. Z pewnością z ciekawością będę oglądał mecz finałowy.

Co jest takiego w brazylijskiej siatkówce, że drużyna narodowa rozgrywa piąty z rzędu finał w mistrzostwach świata?
Przede wszystkim kultura gry w siatkówkę w Brazylii jest na wysokim poziomie. Po drugie, liga brazylijska jest jedną z najlepszych na świecie. Trenują dużo, trenują wykorzystując właściwe metody, mają dużą wiedzę na temat tej dyscypliny. Po trzecie, ciągle mają dobrych zawodników, którzy mogą pokazać się światu na każdej dużej imprezie sportowej. Wyniki reprezentacji Brazylii robią na mnie wielkie wrażenie. Siatkarsko to jedno z najlepszych państw globu. W tym gronie są oczywiście Polska, Włochy, czy Rosja, która ma najlepszą ligę.

Jest pan zawiedziony postawą reprezentacji Włoch, która odpadła w trzeciej rundzie mistrzostw?
Jestem bardzo zawiedziony. Drużyna zaczęła turniej bardzo dobrze, ale w momencie, kiedy trzeba było pokazać się na wyższym poziomie, zupełnie zniknęły jej atuty. Przegrali tak z Belgią. Przepraszam, chciałbym. Przegrali z Serbią 0:3, a potem ograli Polskę 3:2 tylko dlatego, że Polskę taki wynik w zupełności zadowalał. Wszyscy we Włoszech z tego powodu są wkurzeni. Zmarnowali bowiem znakomitą sposobność. Cały kraj ich wspierał, telewizja skupiła się na siatkówce, dużo ludzi w kraju rozmawiało tylko o siatkówce. A skończyło się na niczym i to jest bardzo złe.

Z reprezentacją Belgii ugrał pan jeden punkt w meczu z Brazylii. Jest pan zadowolony z postawy drużyny na mistrzostwach?
Dla nas ten punkt z Belgią (przegrana 2:3 – przyp.) był najważniejszy w całym turnieju. Dzięki niemu zakończyliśmy mistrzostwa na siódmym miejscu. Dla Belgii najważniejszy był skok w rankingu światowym. Udowodniliśmy innym wiele. Mierzyliśmy się z drużynami, które – tutaj muszę być szczery - były od na zdecydowanie lepsze. Poznałem przecież poziom mojej drużyny bardzo dobrze. I tak, jestem zadowolony z tych mistrzostw i z wyników Belgów.

W połowie października rozpoczyna się już nowy sezon PlusLigi, więc czasu na odpoczynek od siatkówki już nie będzie. Co możemy zobaczyć w wykonaniu Trefla Gdańsk?
Mamy zupełnie inną drużynę. Musiałem przemeblować zespół, zmieniając rozgrywającego, atakującego, przyjmujących. W zasadzie mamy tych samych środkowych i libero. Oczywiście nie mamy już tych gwiazd, jakie mieliśmy w ubiegłych rozgrywkach. Mieliśmy w drużynie narodowej trzech siatkarzy: Damiana Schulza, Artura Szalpuka i Piotra Nowakowskiego, a czwarty Mateusz Mika w niej się nie znalazł, ponieważ dochodzi do siebie po kontuzji. Starciliśmy siedmiu ważnych graczy. Nie jesteśmy więc na takim samym poziomie. Zbudowaliśmy jednak młody zespół, który ma ogromny potencjał. Być może ten nowy sezon nie będzie jeszcze odpowiedni, aby osiągnąć wielkie sukcesy. Musimy jednak patrzeć w przyszłość i podejmować decyzje, które będą procentować w nadchodzących latach.

Mistrzostwa świata siatkarzy 2018. Polacy po zwycięstwie z USA
Agencja Informacyjna Polska Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki