Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Polska bez gaci”. Najnowsza książka Krzysztofa Skiby, czyli felietony na wesoło o często mało wesołych sprawach

Ryszarda Wojciechowska
Ryszarda Wojciechowska
Archiwum prywatne Krzysztofa Skiby
Swoimi żartami staram się rozbroić tę beczkę prochu, na której wszyscy siedzimy – mówi Krzysztof Skiba. O jego najnowszej książce „Polska bez gaci” rozmawia Ryszarda Wojciechowska.

Dlaczego „Polska bez gaci”?

Tytuł książki jest prowokacyjny. Ale „Polska bez gaci” to Polska obnażona. Jest przecież tak, że jak zdejmiemy gacie, to nie da się niczego ukryć. Tu mamy całą prawdę o Polsce. Nie są to jednak jakieś seksualne czy seksistowskie przemyślenia, tylko felietony na wesoło o często mało wesołych sprawach.

Zamieszczałeś te felietony najpierw na swoim fanpage'u.

To felietony z ostatnich dwóch lat. Dawniej zamieszczałem felieton raz albo dwa razy w tygodniu, ale w czasach pandemii ukazywały się codziennie. W „Polsce bez gaci” zamieściłem, moim zdaniem, najlepsze felietony. Te, które miały po kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń i kilkaset tysięcy wyświetleń, a kilka z nich osiągnęło nawet rekord wynoszący dwa i pół miliona odsłon. Dodałem też kilka felietonów publikowanych gdzie indziej, a także nieopublikowanych.

Podczas pandemii miałeś dużo czasu na pisanie. Życie sceniczne i towarzyskie zamarło...

Życie „rockowca” polega na tym, że ciągle jest w trasie. I rzeczywiście tak przez lata było. Ale w pewnym momencie świat się dla nas wszystkich zatrzymał. A jak się świat zatrzymał, to rozum poszedł na spacer, a Skiba ratował ludzi swoimi tekstami.

Pod twoimi felietonami rzeczywiście pojawiały się wpisy w stylu: „Panie Krzysiu! Ratuje pan moją psychikę swoimi tekstami. Czytam pana, żeby nie zwariować". To może głaskać ego autora.

Ludzie pisali: „Zrobił mi pan dzień”. „Bardzo śmieszne to, co pan pisze, ale jak tak się zastanowić, to w sumie smutne”... czytając takie wpisy autor dochodzi do wniosku, że to, co napisał, nie jest tylko takim banalnym, na wesoło komentowaniem rzeczywistości polskich przywar i wariactw. Że te felietony, a teraz książka, mogą spełniać funkcje terapeutyczne. Że jeśli się je przeczyta, to być może mniej nas będzie wszystko dokoła wkurzało.

Bo ludzie nie wytrzymują tego ciśnienia, tego nadmiaru skandali politycznych. Serwuje się nam każdego dnia nową dawkę nieprawdopodobnych historii. A to minister Czarnek coś powie, a to wypływa afera mailowa ministra Dworczyka.

Dla felietonisty takie bogactwo życia to prawdziwy raj...

To prawda. Wymyślam na gorąco dowcipy jak ten, że na tirówki mówi się teraz.... skrzynki Dworczyka, bo są tak samo łatwo dostępne. Swoimi żartami staram się rozbroić tę beczkę prochu, na której wszyscy siedzimy.

W pandemii wszystko się skumulowało – strachy, lęki, problemy, samotność. Nagle zostaliśmy tylko my i komputery w naszych mieszkaniach.

Przecież podczas pierwszego lockdownu nie można było przez jakiś czas wyjść nawet do parku czy do lasu, nie mówiąc o wyjeździe za granicę. To spowodowało, że ludzie, którzy wcześniej nie byli zainteresowani tak zwanymi teoriami spiskowymi, siedząc z nudów przed komputerem zostali przez niego pożarci. Ten potwór z Internetu ich zjadł i zostały właściwie przed ekranem tylko klapki i pantofle. Ta książka daje nam taką psychologiczną zbroję, w której można przetrwać kolejny, zwariowany dzień w naszym kraju.

Nie tylko polityką w tych felietonach żyjesz. Są też zabawne obrazki z życia naszego, obyczajowego.

Piszę na przykład o tym, jak się zachowują w pandemii celebryci, jest też felieton pt. „Z pamiętnika playboya”. Są też zupełnie neutralne rozważania na temat różnych przebojów muzycznych. Ale felietonów hulających w obecnej rzeczywistości jest oczywiście najwięcej.

Książka miała swoją gdańską premierę, na której sprzedawała się jak ciepłe bułki. A kolejka po autografy była długa.

Nie zabrakło też znanych postaci. Zabawne, bo był m.in. sobowtór Lecha Wałęsy z Chełma i syn byłego prezydenta Jarosław.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki