Biało-czerwoni będą podejmować w nim Ukrainę. Sytuacja jest poważna, bo polscy rugbiści mają szansę awansu do grupy 1 tych rozgrywek i w dalszej kolejności gry w barażach o awans do finałów Pucharu Świata 2015 roku w Anglii. Ostatnie doniesienia o wyraźnym ograniczeniu środków finansowych na polskie rugby przez Ministerstwo Sportu przelały czarę goryczy wśród zawodników i części środowiska rugby.
Przebywający na zgrupowaniu w Warszawie polscy kadrowicze dowiedzieli się o odwołaniu zgrupowania reprezentacji Polski we Francji, które miało się dziś rozpocząć. To efekt braku pieniędzy, o które zdaniem zawodników związek nie walczy. Niezadowolenie polskich zawodników budzą przede wszystkim poczynania Grzegorza Borkowskiego, sekretarza związku. Rugbiści w miniony piątek złożyli w stołecznej siedzibie związku pismo, w którym domagają się odwołania Borkowskiego. W nim upatrują głównego winnego fatalnej sytuacji Polskiego Związku Rugby.
"W naszej opinii działania i zaniechania Pana Grzegorza Borkowskiego w okresie pełnienia przez Niego funkcji Sekretarza Generalnego skutkują negatywnymi konsekwencjami dla rozwoju rugby w Polsce" - piszą polscy reprezentanci.
Zawodnicy argumentują swoją niechęć wobec Borkowskiego tym, że od lat nie walczy o sponsorów dla kadry, w niewystarczającym stopniu stara się promować polskie rugby, nie ma między nim a zawodnikami żadnej komunikacji. Zdaniem polskich rugbistów, obecność w zarządzie związku Grzegorza Borkowskiego może w negatywny sposób wpłynąć na rozwój - a raczej jego brak - tej dyscypliny sportu w Polsce.
- Ten list to wyraz naszej frustracji sytuacją w związku - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Tomasz Stępień, rugbista Arki i reprezentant Polski, sygnatariusz oświadczenia.
- W dzisiejszych czasach związki nie potrzebują sekretarzy, lecz menedżerów walczących o pieniądze i wizerunek organizacji. Na razie nie mamy konkretnej osoby, która mogłaby zastąpić pana Borkowskiego, ale wiemy, że tak dalej być nie może.
Stępień podaje przykład Belgii, z którą Polacy w ciągu ostatnich trzech lat wygrali dwa razy. - Dziś Belgowie walczą jak równy z równym ze świetną od lat Gruzją. Przecież my moglibyśmy być na ich miejscu. Ten czas został zmarnowany - twierdzi Stępień.
- Jest mi niezręcznie wypowiadać się na ten temat - mówi nam Grzegorz Borkowski. - W piątek sprawą zajmie się zarząd i wtedy będę mógł ją skomentować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?