Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy internauci walczą o używanie nazwy "niemieckie obozy koncentracyjne"

Tomasz Chudzyński
Feliks Rzeźnikowski, były więzień KL Stutthof, w otoczeniu młodzieży
Feliks Rzeźnikowski, były więzień KL Stutthof, w otoczeniu młodzieży Tomasz Chudzyński
Polscy internauci prowadzą prawdziwą krucjatę w sieci. W różnych językach przypominają, że obozy koncentracyjne w czasie II wojny światowej były niemieckie.

Akcja #GermanDeathCamps walczy z fałszującym historię, niesprawiedliwym wobec Polaków sformułowaniem „polskie obozy koncentracyjne”. Zdarza się, że używane jest przez media z Europy Zachodniej i USA w materiałach opisujących niemieckie zbrodnie z czasów II wojny światowej.

Od lat walczą z tym historycy, muzealnicy z muzeów martyrologicznych w Polsce, Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Ale akcja w mediach społecznościowych (zapoczątkowana na portalu zelaznalogika.net) to całkowicie oddolna inicjatywa walcząca w sieci z „polskimi obozami koncentracyjnymi”. Jej organizatorzy przygotowali kilkanaście grafik z archiwalnymi zdjęciami obozów śmierci (m.in. bramą KL Auschwitz z napisem „Arbeit macht frei” czy wywołującą mocne wrażenie grafiką, przedstawiającą rozstrzelanie więźnia przez niemieckiego SS-mana), opatrzone m.in. hasłem: „Niemieckie obozy koncentracyjne. Nigdy polskie. Nie myl ofiar z oprawcami”.

Grafiki z hasłem pisane są m.in. po niemiecku, angielsku, hiszpańsku, włosku. Poprosili o ich rozpowszechnianie w internecie z odnośnikiem (tzw. hashtagiem) do strony akcji German Death Camps (ang. - niemieckie obozy koncentracyjne), opisującej historię miejsc zagłady.

Jednym z adresatów akcji były już strony facebookowe niemieckiej telewizji ZDF. To tę stację pozwał za „polskie obozy koncentracyjne” 95-letni Karol Tendera, jeden z więźniów KL Auschwitz. Sąd orzekł, że niemiecki nadawca musi przeprosić byłego więźnia, m.in. na swojej stronie internetowej. Internauci uznali, że przeprosiny niemieckiego nadawcy były niewystarczające, o czym informował także Lech Obara, pełnomocnik Karola Tendery. Było to jedną z przyczyn rozpoczęcia internetowej akcji. W ostatnich dniach grafiki German Death Camps były też wklejane na stronach jednej z włoskich gazet, która użyła krzywdzącego Polaków sformułowania.

Czytaj również: Andrzej Jaworski, Anna Fotyga i dyrektor Muzeum Stutthof o wypowiedzi Baracka Obamy

- Używanie sformułowania „polski obóz koncentracyjny” to oczywiste fałszowanie historii - mówi Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof. - To nie Polacy projektowali i tworzyli obozy koncentracyjne w czasie II wojny. Rzeczpospolita jako państwo pod okupacją nazistowską nie sprawowało suwerennej władzy nad swoim terytorium. To Polacy byli w znacznym stopniu ofiarami obozów koncentracyjnych. Stwierdzenie o „polskich obozach koncentracyjnych” jest bardzo niebezpieczne, w wielu krajach przenika do języka publicznego i po prostu szkodzi wizerunkowi Polski jako państwa. Niestety, najmłodsze pokolenia mają coraz mniej okazji do spotkań z byłymi więźniami, a wiedza o obozach koncentracyjnych, II wojnie światowej, niemieckim nazizmie i Holokauście jest coraz mniejsza.

Czytaj również: Muzeum Stutthof można zwiedzać wirtualnie

W lesie w Sztutowie odkryto buty więźniów niemieckich obozów:

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki