Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityk Solidarnej Polski dyrektorem Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie. Pracownicy, pytają czy pan Kubów rozróżnia karpia od leszcza

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Przemysław Kubów, członek Solidarnej Polski, został pełniącym obowiązki dyrektora państwowego Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie. Jego poprzednika nagle odwołano. Pracownicy napisali list, w którym "o brak wyobraźni, bezczelne i aroganckie działanie" posądzono osoby, które wskazały Kubowa na dyrektorski stołek, tuż przed rozpoczęciem odłowów i sprzedaży ryb.

"Skandaliczną decyzją i brakiem wyobraźni" nazywają autorzy pisma, które dotarło do naszej redakcji, odwołanie z dnia na dzień, na dwa lata przez emeryturą, Marka Adamusa, wieloletniego dyrektora Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie. Państwowego, bo będącego w zarządzie Lasów Państwowych.

W jego miejsce katowicka dyrekcja lasów powołała Przemysława Kubowa jako pełniącego obowiązki dyrektorskie.

Marek Adamus - to magister ichtiologii (nauka o rybach) z blisko 40-letnim stażem zawodowym w niemodlińskim gospodarstwie.

Przemysław Kubów (rocznik 1978) - z wykształcenia politolog (specjalista od takich zagadnień, jak władza, państwo, polityka), radny powiatu opolskiego kandydujący z list PiS, obecnie członek Solidarnej Polski.

Poprzednio pracował w Zakładzie Komunalnym w Opolu, ostatnio jako zastępca kierownika opolskiej strefy parkingowej.

Doświadczenie zawodowe zdobywał też w mediach lokalnych w powiecie opolskim i samorządzie. Na jego facebookowym profilu można przeczytać, że studiował „Master of Business Administration” w Wyższej Szkole Menadżerskiej w Warszawie oraz że jest właścicielem, trenerem w Pk Development.

Autor/autorzy listu mają wątpliwości, czy "Pan Kubów rozróżnia karpia od leszcza" i relacjonują, że w pierwszym dniu sprawowania funkcji zajął się "zakupem odpowiednich ciastek, ulubionej kawy, zapachu do gabinetu oraz powołaniem sekretarki", co może świadczyć, że "jest zwykłym partyjnym figurantem".

"O brak wyobraźni, bezczelne i aroganckie działanie" w piśmie posądzono osoby, które wskazały Kubowa na dyrektorski stołek tuż przed rozpoczęciem odłowów i sprzedaży ryb.

- "Dotychczas sprawy handlowe były domeną dyrektora Adamusa, który miał wyrobione kontakty i dużą wiarygodność w tym środowisku, dzięki czemu udawało się sprzedawać ryby. Czy Pan Kubów będzie równie skuteczny? Dyrektor Adamus rozpoczął budowę przetwórni ryb, jednej z pierwszych w województwie opolskim. Czy Pan Kubów poradzi sobie z dokończeniem tej inwestycji?" - padają pytania.

I dalej: "Większość z nas głosowała za „dobrą zmianą”. To czego jesteśmy świadkami jest dla nas nieakceptowalne. W załodze dominuje ogromne rozczarowanie i złość".

Pada tam także informacja, że "ostatnia kontrola Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie nie wykazała żadnych uchybień, a potraktowanie w taki sposób Dyrektora Adamusa, człowieka który przez wiele lat prowadził z sukcesami nasze gospodarstwo rybackie, inwestował w nie, wybudował nową siedzibę, przyczynił się do wpisania karpia niemodlińskiego na listę produktów regionalnych, a za swoje działania został uhonorowany tytułem Zasłużonego dla Ziemi Niemodlińskiej oraz statuetką Złoty Sokół, to wszystko zostało przekreślone niezrozumiałą dla nas decyzją".

Autor/autorzy piszą, że obawiają się o los gospodarstwa jako zakładu ich pracy, a tym samym ich rodzin. Argumentują, że "branża rybacka w Polsce znajduje się w trudnej sytuacji, a nominacja osób pokroju Pana Kubowa nie ma nic wspólnego z profesjonalnym zarządzaniem, a świadczy wyłącznie o żądzy nachapania się na państwowej posadzie".

- To specyficzna praca, bo z żywym stworzeniem, czasami wymagająca szybkich reakcji i podejmowania decyzji, np. w sytuacji, gdy coś złego dzieje się z rybami, wtedy liczą się godziny, bo następnego dnia może być już za późno - mówi nam jeden z opolskich rybaków.

Od załogi słyszmy z kolei, że podczas pierwszego spotkania nowy dyrektor powiedział, że drzwi jego gabinetu stoją otworem, a za chwilę dodał, że "obowiązuje ścieżka służbowa". Do poprzednika mieli numer telefonu, na który mogli dzwonić o każdej porze w razie wątpliwości czy sytuacjach wymagających właśnie szybkiej reakcji.

"Kompleks stawowy Borów Niemodlińskich to jeden z najcenniejszych obszarów przyrodniczych województwa opolskiego wpisanych do Natury 2000. Czy stać nas na jego degradację i zniszczenie tylko ze względu na pazerność niektórych działaczy partyjnych?" - pytają i przekonują, że nawet za komuny taka sytuacja nie miała miejsca.

List kończy się oczekiwaniem na przywrócenie Marka Adamusa na stanowisko dyrektora Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie. Nie jest podpisany.

Wśród adresatów są: "Kancelaria Prezydenta RP Andrzeja Dudy, prezes Prawa i Sprawiedliwości, premier Rzeczypospolitej Polskiej, rzecznik praw obywatelskich, Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych, opolscy posłowie i senatorowie, wojewoda opolski, marszałek województwa opolskiego, starosta powiatu opolskiego i burmistrz Niemodlina - to adresaci pisma przygotowanego przez "pracowników Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie".

Gospodarstwo Rybackie w Niemodlinie jest jednym z największych na Opolszczyźnie. Rocznie odławia się tu ok. 350 - 400 ton ryb; część z nich trafia do sprzedaży bezpośredniej w okresie okołoświątecznym, część do przetwórni. Na facebookowym profilu napisano, że "prowadzi działalność na obszarze 961,23 ha położonych na terenie Nadleśnictw Opole, Tułowice oraz Rudy Raciborskie. Zgrupowane w sześciu obiektach stawy to zbiorniki śródleśne, zasilane wodami opadowymi". Stawy są m.in. w Rzędziwojowicach i Lipnie. W gospodarstwie pracuje kilkanaście osób, część z nich od lat, podobnie jak odwołany Marek Adamus.

Podobny poziom produkcji ma także należące do Lasów Państwowych gospodarstwo w Krogulnej, w którym również doszło do zmiany na stanowisku dyrektora. Tam dotychczasowy, wieloletni dyrektor Janusz Preuhs przeszedł na emeryturę. W jego miejsce powołano dotychczasowego zastępcę Zbigniewa Borka, który jest w wieku przedemerytalnym.

Jego zastępczynią jest Renata Olszewska, wcześniej starszy specjalista Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, także kandydująca do rady powiatu opolskiego z ramienia PiS. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Olszewska wskazana jest do objęcia stanowiska głównego dyrektora w tym gospodarstwie.

Marek Mróz, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, lakonicznie stwierdził, że jego firma nie komentuje decyzji personalnych. W rozmowie telefonicznej podkreślił, że odwołanie odbyło się zgodnie z prawem. Następnie poprosił o przesłanie pytań emailem. Zapytaliśmy o powody odwołania dyrektora Adamusa i powołania na tę funkcję Przemysława Kubowa. Czekamy na odpowiedzi.

Jak nam się udało nieoficjalnie dowiedzieć Marek Adamus nie usłyszał żadnych zastrzeżeń do swojej pracy, gdy 15 września dyrektor katowickich Lasów Państwowych odwołał go ze stanowiska dyrektora niemodlińskiego gospodarstwa.

- Do zarządzania tak dużym gospodarstwem potrzebne są odpowiednie kompetencje, wiedza, doświadczenie, kontakty handlowe. Inaczej dojdzie do zaprzepaszczenia całego tego dorobku - słyszymy od osoby dobrze znającej środowisko rybackie. - Decyzja jest tym bardziej niezrozumiała, że do zmiany personalnej doszło tuż przed odłowami, czyli newralgicznym momentem w kalendarzu rybackim, w jednostce, która była dobrze zarządzana.

Przemysław Kubów, mimo kilkukrotnych prób w czwartek i piątek, nie odebrał od nas telefonu komórkowego. W sekretariacie gospodarstwa usłyszeliśmy, że przez dwa dni jest w Warszawie. W piątek napisał nam SMS-a, że jest na konferencji producentów karpia i ma bardzo intensywny dzień.

Postanowiliśmy zapytać o tę nominację i reakcję na list pracowników opolskich parlamentarzystów, do których także adresowany jest cytowany wyżej list. Poseł Violetta Porowska, szefowa PiS w regionie, nie odebrała od nas w piątek połączenia. Poseł Ryszard Wilczyński z opozycyjnej Platformy Obywatelskiej ocenił to jako kolejną skandaliczną decyzję obozu PiS, a dokładnie Solidarnej Polski, która "rozdaje karty" w Lasach Państwowych. - To policzek dla ludzi rozumnych, którzy wiedzą, że stanowisko musi być obsadzane zgodnie z kompetencjami. W piątek mamy posiedzenie klubu. Porozmawiam o tym z kolegami. Zastanowimy się nad interpelacją - zadeklarował poseł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki