Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politycy Solidarnej Polski: „Nazwijmy ulicę w Gdańsku imieniem Związku Polaków w Niemczech”. Miasto reaguje biurokratycznie

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Wicewojewoda Aleksander Jankowski i wiceminister Janusz Kowalski złożyli w gdańskim magistracie apel do władz Gdańska o nazwanie ulicy, ronda lub skweru w mieście imieniem Związku Polaków w Niemczech. Organizacja, do której przynależność w III Rzeszy skończyła się tragicznie dla wielu działaczy podczas II wojny światowej, obchodzi w tym roku stulecie. W pierwszej reakcji przedstawiciel władz Gdańska odniósł się do apelu z dystansem, próbując wytknąć mu braki formalne.

Podczas wizyty w Gdańsku 12 grudnia wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Janusz Kowalski i towarzyszący mu wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski podjęli inicjatywę związaną z upamiętnieniem w Gdańsku Związku Polaków w Niemczech „Rodło”. O szczegółach politycy, działacze Solidarnej Polski, poinformowali na krótkiej konferencji prasowej pod urzędem miasta.

- Złożyliśmy apel do pani prezydent Aleksandry Dulkiewicz o to, aby jednej z ulic, rondu, czy placu w Gdańsku nadać imię Związku Polaków w Niemczech – mówił wiceminister Janusz Kowalski. - Dokładnie 3 grudnia 1922 roku upłynęła setna rocznica zarejestrowania organizacji w Berlinie a w sierpniu minęła setna rocznica jej założenia. To był reprezentant 1,5 mln polskiej diaspory i mniejszości w Republice Weimarskiej i III Rzeszy. Jest rzeczą smutną, że do dnia dzisiejszego nie ma w Gdańsku ulicy Związku Polaków w Niemczech. Jestem przekonany, że pani prezydent Gdańska pozytywnie zareaguje na naszą inicjatywę – dodał, zaznaczając, że to ponadpolityczny apel, który w ocenie wnioskodawców powinien połączyć wszystkie gdańskie środowiska polityczne.

Z inicjatywy Janusza Kowalskiego w jego rodzinnym Opolu w jubileuszowym roku imieniem związku nazwano dworzec kolejowy. Polityk zauważył, że wystawa przybliżająca historię związku towarzysząca opolskiej uroczystości, podróżująca obecnie po Polsce, została przygotowana w gdańskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej.

- Po wybuchu II wojny światowej Niemcy pozbawili Polaków statusu mniejszości narodowej, działalność Związku Polaków w Niemczech została zakazana, tak samo jak działalność wszystkich polskich organizacji – przybliża historię związku dr Paweł Warot, dyrektor gdańskiego oddziału IPN. - Działacze trafili do obozów koncentracyjnych i więzień. Tam z powodu swojej przynależności narodowej i dotychczasowego manifestowania polskości byli torturowani i mordowani. Polski majątek został skonfiskowany przez rząd Rzeszy Niemieckiej. Do dziś Polacy nie odzyskali w Niemczech statusu mniejszości narodowej, nie zwrócono im zrabowanego majątku, nie zostały też Polsce wypłacone jakiekolwiek reparacje wojenne.

Towarzyszący koledze partyjnemu wicewojewoda pomorski dziwi się, że dotąd ie było inicjatywy upamiętnienia organizacji w Gdańsku.

- Tak, jak mamy ronda, ulice i place odwołujące się do historii Wolnego Miasta Gdańska, tak naszym zdaniem powinny być też [obiekty – red.] odwołujące się do strony polskiej, która była bardzo aktywna w WMG – mówił wicewojewoda Aleksander Jankowski. - Zarówno w Gdańsku, jak i w Niemczech, przynależność do Związku Polaków łaczyła się z dużą odwagą, dużą wkładaną energia i dużą odpowiedzialnością. Ci ludzie wiedzieli, na co się piszą, Kiedy wybuchła wojna, już od pierwszego września, zrzeszeni w Związku Polaków w Niemczech i jego odpowiedniku – Związku Polaków w WMG byli pierwszymi, którzy trafili do obozów koncentracyjnych.

Części konferencji przysłuchiwał się Daniel Stenzel, rzecznik prasowy urzędu miasta. Chwilę po tym, jak wiceminister i wicewojewoda zakończyli spotkanie, skomentował fakt złożenia apelu do prezydent Gdańska.

- My mamy w Gdańsku swoją procedurę związaną z nadawaniem nazw skwerom, rondom, ulicom i placom, trzeba taki wniosek złożyć do rady miasta, mogą to zrobić mieszkańcy Gdańska. Myślę, że pan poseł razem z mieszkańcami, jeżeli zbierze takie podpisy, również to może zrobić. Taki wniosek trafia do komisji rady miasta, ostatecznie decyzję podejmuje rada. Trudno mi teraz powiedzieć, co składa pan poseł Kowalski, być może nie zna procedury, jaka obowiązuje w Gdańsku – chłodno odniósł się do inicjatywy działaczy Solidarnej Polski rzecznik urzędu, zaznaczając, że „konferencją prasową nie nadaje się imion ulicom, placom i skwerom”.

Grupa 50 mieszkańców to jednak nie jedyny podmiot uprawniony do wnioskowania o nadanie nazwy ulicy, placu czy ronda. Według odpowiedniej uchwały rady miasta wnioskować może o to m. in. instytucja mająca siedzibę w mieście. Pod wnioskiem obok Janusza Kowalskiego podpisany jest Aleksander Jankowski, wicewojewoda pomorski. Siedziba urzędu wojewódzkiego mieści się w Gdańsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki