W tej sytuacji podczas kampanii wyborczej nie mogło zabraknąć wątku dotyczącego Euro 2012. Zwłaszcza że w Polsce powstają nie tylko nowe stadiony, ale cała infrastruktura - wraz z autostradami, drogami, lotniskami czy hotelami, zostaje modernizowana w szybszym tempie właśnie z myślą o mistrzostwach. Choć z drugiej strony, można było oczekiwać, że politycy częściej będą wykorzystywać Euro 2012, aby przekonać do siebie wyborców. To jednak bardzo prestiżowa impreza i zbyt daleko posuniętymi obietnicami można wiele stracić. Zwłaszcza jeśli nie zostaną spełnione, a przez to Polska musiałaby się wstydzić przed całą Europą. Tym bardziej że problemów organizacyjnych wciąż nam nie brakuje.
Na początku sierpnia, po pewnych komplikacjach, wreszcie otwarta została gdańska PGE Arena. Z tej okazji miasto zorganizowało dzień otwarty. Na dopiero co wybudowanym obiekcie nie mogło zabraknąć Donalda Tuska. Nie jest żadną tajemnicą, że premier RP jest fanem futbolu, sam gra w piłkę nożną, a jeśli czas mu na to pozwala, to z trybun ogląda mecze Lechii Gdańsk. Nie da się jednak uciec od stwierdzenia, że był to również element gry wyborczej. Donald Tusk pojawił się na stadionie i pokazał swoją obecnością, że sprawa Euro 2012 leży mu na sercu i chce, aby po tym turnieju w całej Europie o Polsce mówiło się tylko w pozytywach.
Euro 2012 to nie jest jednak ta kwestia, na której łatwo zdobywać wyborców. I to pomimo pochwał dla Polski płynących z UEFA, w tym od samego szefa Europejskiej Federacji Piłkarskiej Michela Platiniego. Były przecież problemy ze Stadionem Narodowym oraz z budową autostrady A2. Łatwo zatem o wywrotkę w sprawie inwestycji na Euro 2012. Rządzący starali się zatem pokazywać te dobre strony przygotowań, tego co się udało zrobić, że drogi wciąż są budowane, a rozbudowa lotnisk idzie zgodnie z planem.
Pracownicy stacji krwiodawstwa apelują o krew na Euro 2012
W programach poszczególnych partii trudno było znaleźć wzmianki na temat Euro 2012. Propozycję na czas mistrzostw Europy miało Prawo i Sprawiedliwość.
- W polskich miastach nie brakuje korków ulicznych, a te prawdziwe czekać nas będą z pewnością podczas piłkarskich mistrzostw Europy, gdy przyjadą do nas setki tysięcy kibiców. I aby uniknąć korków, proponujemy "bilet kibica" na Euro 2012. To byłby bilet w jednej, zryczałtowanej cenie, na nieograniczoną liczbę przejazdów drugą klasą wszystkimi przewoźnikami kolejowymi na terenie kraju podczas całych mistrzostw - proponował Paweł Szałamacha, były wiceminister skarbu w rządzie PiS, który zapowiedział, że list w tej sprawie został wysłany do premiera Tuska.
Reakcja rządu była natychmiastowa.
- Pytania PiS o bilet na Euro 2012 są bardzo spóźnione. Prace nad Polish Pass, na co składa się bilet, ubezpieczenie i nocleg, są już na ukończeniu - zdradził Adam Giersz, minister sportu, na Twitterze.
Premier Tusk z kolei wypowiedział walkę chuligaństwu na stadionach. Kibice stanęli w opozycji do rządu, nie brakowało wrogich haseł podczas meczów ligowych. Tusk jednak nie ustąpił.
Euro 2012 w Gdańsku: Michel Platini na PGE Arenie (ZDJĘCIA)
- Mistrzostwa u nas będą zagrożone, jeśli nie poradzimy sobie z kwestiami bezpieczeństwa - zapowiadał premier Tusk i oczekiwał dokładnego sprawdzania przygotowań obiektów do imprez sportowych, a w razie zagrożeń, nakazał je zamykać.
Do przeprowadzenia mistrzostw najważniejsze są stadiony i tymi rząd się chwalił.
- Jeśli chodzi o stadiony, to nie ma żadnego zagrożenia - powtarzał minister Giersz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?