Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politycy mocno nie wykorzystywali Euro 2012 w kampanii wyborczej

Paweł Stankiewicz
Premier Donald Tusk jest częstym gościem na stadionie PGE Arena. Powodzenie Euro 2012 ma wzmocnić jego pozycję
Premier Donald Tusk jest częstym gościem na stadionie PGE Arena. Powodzenie Euro 2012 ma wzmocnić jego pozycję Przemek Świderski
Wybory parlamentarne w Polsce już za nami. Dla zwycięskiej Platformy Obywatelskiej z pewnością jednym z dużych wyzwań będą przyszłoroczne finały piłkarskich mistrzostw Europy. To coś więcej niż tylko turniej z udziałem 16 drużyn, który się odbędzie w Polsce i na Ukrainie. To olbrzymia impreza, na którą będą zwrócone oczy całej Europy, a przez nasz kraj przewinie się mnóstwo ludzi.

W tej sytuacji podczas kampanii wyborczej nie mogło zabraknąć wątku dotyczącego Euro 2012. Zwłaszcza że w Polsce powstają nie tylko nowe stadiony, ale cała infrastruktura - wraz z autostradami, drogami, lotniskami czy hotelami, zostaje modernizowana w szybszym tempie właśnie z myślą o mistrzostwach. Choć z drugiej strony, można było oczekiwać, że politycy częściej będą wykorzystywać Euro 2012, aby przekonać do siebie wyborców. To jednak bardzo prestiżowa impreza i zbyt daleko posuniętymi obietnicami można wiele stracić. Zwłaszcza jeśli nie zostaną spełnione, a przez to Polska musiałaby się wstydzić przed całą Europą. Tym bardziej że problemów organizacyjnych wciąż nam nie brakuje.

WSZYSTKO NA TEMAT EURO 2012

Na początku sierpnia, po pewnych komplikacjach, wreszcie otwarta została gdańska PGE Arena. Z tej okazji miasto zorganizowało dzień otwarty. Na dopiero co wybudowanym obiekcie nie mogło zabraknąć Donalda Tuska. Nie jest żadną tajemnicą, że premier RP jest fanem futbolu, sam gra w piłkę nożną, a jeśli czas mu na to pozwala, to z trybun ogląda mecze Lechii Gdańsk. Nie da się jednak uciec od stwierdzenia, że był to również element gry wyborczej. Donald Tusk pojawił się na stadionie i pokazał swoją obecnością, że sprawa Euro 2012 leży mu na sercu i chce, aby po tym turnieju w całej Europie o Polsce mówiło się tylko w pozytywach.

Euro 2012 to nie jest jednak ta kwestia, na której łatwo zdobywać wyborców. I to pomimo pochwał dla Polski płynących z UEFA, w tym od samego szefa Europejskiej Federacji Piłkarskiej Michela Platiniego. Były przecież problemy ze Stadionem Narodowym oraz z budową autostrady A2. Łatwo zatem o wywrotkę w sprawie inwestycji na Euro 2012. Rządzący starali się zatem pokazywać te dobre strony przygotowań, tego co się udało zrobić, że drogi wciąż są budowane, a rozbudowa lotnisk idzie zgodnie z planem.

Pracownicy stacji krwiodawstwa apelują o krew na Euro 2012
W programach poszczególnych partii trudno było znaleźć wzmianki na temat Euro 2012. Propozycję na czas mistrzostw Europy miało Prawo i Sprawiedliwość.

- W polskich miastach nie brakuje korków ulicznych, a te prawdziwe czekać nas będą z pewnością podczas piłkarskich mistrzostw Europy, gdy przyjadą do nas setki tysięcy kibiców. I aby uniknąć korków, proponujemy "bilet kibica" na Euro 2012. To byłby bilet w jednej, zryczałtowanej cenie, na nieograniczoną liczbę przejazdów drugą klasą wszystkimi przewoźnikami kolejowymi na terenie kraju podczas całych mistrzostw - proponował Paweł Szałamacha, były wiceminister skarbu w rządzie PiS, który zapowiedział, że list w tej sprawie został wysłany do premiera Tuska.

Reakcja rządu była natychmiastowa.
- Pytania PiS o bilet na Euro 2012 są bardzo spóźnione. Prace nad Polish Pass, na co składa się bilet, ubezpieczenie i nocleg, są już na ukończeniu - zdradził Adam Giersz, minister sportu, na Twitterze.
Premier Tusk z kolei wypowiedział walkę chuligaństwu na stadionach. Kibice stanęli w opozycji do rządu, nie brakowało wrogich haseł podczas meczów ligowych. Tusk jednak nie ustąpił.

Euro 2012 w Gdańsku: Michel Platini na PGE Arenie (ZDJĘCIA)

- Mistrzostwa u nas będą zagrożone, jeśli nie poradzimy sobie z kwestiami bezpieczeństwa - zapowiadał premier Tusk i oczekiwał dokładnego sprawdzania przygotowań obiektów do imprez sportowych, a w razie zagrożeń, nakazał je zamykać.
Do przeprowadzenia mistrzostw najważniejsze są stadiony i tymi rząd się chwalił.
- Jeśli chodzi o stadiony, to nie ma żadnego zagrożenia - powtarzał minister Giersz.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki