- W życiu bywa tak, że jest czas przyjścia i czas odejścia. Pragnę podziękować wszystkim za dobrą współpracę, a tych których uraziłem, przepraszam - mówi ustępujący komendant.
Józef Kowalik odszedł w niesławie, gdyż to za jego komendatury - w październiku ubiegłego roku - wybuchła tzw. afera prabucka. Główną rolę odegrali w niej funkcjonariusze wywożący pijanych mieszkańców Prabut do lasu. Opisanie przez naszą gazetę nagannego procederu spowodowało lawinę decyzji kierownictwa policji na Pomorzu. Stanowiska stracili komendant prabuckiego komisariatu i zastępca komendanta z Kwidzyna. Sam Kowalik utrzymał się na swym fotelu, choć w kierowanej przez niego jednostce coraz bardziej zanosiło się na burzę.
Zdesperowani pracownicy komendy - mundurowi i cywilni - wysłali do naszej redakcji list, w którym pisali o swoich pretensjach wobec komendanta. Jeszcze wcześniej dwie księgowe, które Kowalik zwolnił z pracy, zaczęły walczyć o swoje racje przed sądem pracy.
- Zostałyśmy zwolnione z dnia na dzień, nie wiemy za co - mówią kobiety.
Według części funkcjonariuszy z Kwidzyna Kowalik nie nadawał się na piastowanie tak odpowiedzialnego stanowiska, bo był "policyjnym belfrem". Zanim w 2006 r. przyjechał do Kwidzyna, przez 28 lat pracował wyłącznie w szkołach policyjnych. W Szczytnie prowadził zajęcia na temat ochrony przeciwpożarowej, w Pile wykładał kryminalistykę.
Jak potoczy się jego dalsza kariera, o tym zadecyduje nadinsp. Krzysztof Starańczak, szef pomorskiej policji.
- Józef Kowalik złożył raport o przejściu na emeryturę ze względu na stan zdrowia. Obecnie jest w dyspozycji komendanta wojewódzkiego - informuje Joanna Kowalik-Kosińska z zespołu prasowego KWP w Gdańsku.
Miejsce Kowalika zajmie mł. insp. Maciej Szulc, dotychczasowy zastępca komendanta powiatowego w Malborku. Słychać o nim wiele pozytywnych opinii. Ambitny, konkretny, bezkompromisowy - to tylko niektóre z nich.
Przed Szulcem stoi niezwykle trudne zadanie, ponieważ kwidzyńska jednostka w ostatnim czasie stawiana była w złym świetle. Pomijając "aferę prabucką" i postępowania w sądzie pracy, światło dzienne ujrzała też sprawa Pawła W., młodszego aspiranta z sekcji dochodzeniowo-śledczej. Pod wpływem alkoholu rozbił on swoje auto na drzewie.
- W najbliższym czasie wielkiej rewolucji nie będzie, tym bardziej że na razie pełnię obowiązki komendanta powiatowego. Jednym z moich priorytetów będzie podjęcie działań na rzecz odzyskania dobrego imienia jednostki i należnego jej miejsca w strukturze pomorskiej policji - mówi mł. insp. Maciej Szulc.
Nowy komendant w policji działa od 20 lat. Karierę rozpoczynał w Gdyni, gdzie pracował w różnych komisariatach i komendzie miejskiej. W 2004 r. został zastępcą szefa komisariatu Gdynia Oksywie. Dwa lata później mianowano go na pierwszego zastępcę komendanta powiatowego w Malborku.
Na razie jedno wydaje się pewne - sporo czasu jeszcze upłynie, zanim kwidzyński garnizon wróci do normalnego trybu pracy. Nadal trwa w nim bowiem szczegółowa kontrola prowadzona przez funkcjonariuszy komendy wojewódzkiej. Z kolei w Wydziale Śledczym Prokuratury Okręgowej w Gdańsku toczy się postępowanie dotyczące tzw. afery prabuckiej.
- Jesteśmy na etapie przesłuchiwania świadków i analizy dokumentów. Łącznie przedmiotem naszego śledztwa jest dziewięć zdarzeń - mówi Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?