Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant oskarża kolegę z patrolu, że groził mu załadowaną bronią

Robert Gębuś
Policjant konwoju miał przystawić koledze broń do piersi. Sprawą zajmują się słupska prokuratura i komenda wojewódzka w Gdańsku. Zastraszony policjant przebywa na zwolnieniu.
Policjant konwoju miał przystawić koledze broń do piersi. Sprawą zajmują się słupska prokuratura i komenda wojewódzka w Gdańsku. Zastraszony policjant przebywa na zwolnieniu. A.Ławrywianiec/ archiwum PP
Czy w komendzie miejskiej w Słupsku doszło do mrożącego krew w żyłach zajścia? Funkcjonariusz miał przystawić nabity pistolet do piersi kolegi. Sprawę bada już prokuratura.

Według nieoficjalnych informacji, podczas zdawania broni po zakończeniu służby jeden z policjantów konwoju przeładował broń i przystawił do piersi pełniącego z nim służbę funkcjonariusza. Podczas tego zajścia miały paść słowa: "A teraz cię ch...u zaj....ę!". Do tej sytuacji, według naszych informacji, rzekomo doszło w korytarzu słupskiej komendy, prowadzącym do miejsca, w którym zdaje się broń służbową. Przerażony policjant miał uspokajać napastnika, prosząc go, żeby odłożył broń, a ten... po chwili włożył pistolet z powrotem do kabury, po czym, jak gdyby nigdy nic, go zdał. Zastraszony funkcjonariusz tuż po zajściu sporządził notatkę służbową i poinformował o zdarzeniu słupską prokuraturę.

- Potwierdzam, że taka informacja do nas wpłynęła - mówi Dariusz Iwanowicz, szef słupskiej Prokuratury Rejonowej. - Prowadzimy czynności sprawdzające.

Do zajścia doszło w ubiegły piątek. W poniedziałek swoją notatkę miał pisać drugi policjant, który miał grozić bronią koledze. Cała sprawa jest niezrozumiała o tyle, że jak wynika z naszych informacji, pomiędzy funkcjonariuszami nie było kłótni, a obaj to doświadczeni pracownicy Wydziału Konwojowego delegatury w Słupsku. Mężczyzna, który miał przyłożyć broń koledze, pracuje od siedmiu lat. Zastraszony policjant pełni służbę od 11 lat. O całym zajściu nie chce się wypowiadać.
Mężczyzna znalazł się pod opieką psychologa. Jest roztrzęsiony, przyjmuje leki uspokajające. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.

- Najważniejsze jest w takim wypadku dotarcie do przyczyn, wówczas można skutecznie pomóc - uważa Władysław Hałasiewicz, psycholog. - Są osoby, na których takie przeżycie wywiera głębokie piętno, inne szybciej wracają do siebie. Bywa jednak, że takie traumatyczne doświadczenie może rzutować na późniejszą pracę. Trudno jednak teoretyzować, jeśli się nie zbada tego przypadku dogłębnie.

Jak wynika z naszych informacji, świadkiem zajścia miał być funkcjonariusz, który przyjmował broń od policjantów konwoju.
Na żadne pytania dotyczące szczegółów zajścia w słupskiej komendzie komendant wojewódzki w Gdańsku, któremu podlega Wydział Konwojowo-Ochronny, jak na razie odpowiadać nie chce.
- W tej sprawie wszczęto postępowanie wyjaśniające - informuje kom. Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku. - Najbardziej doświadczeni funkcjonariusze szczegółowo wyjaśniają wszystkie okoliczności tego zdarzenia. O szczegółach będziemy mogli poinformować po zakończeniu postępowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki