Dużych rozmiarów mural w biało-czerwonych barwach pojawił się w nocy z 4 na 5 września na ścianie Domu Dobroczynności i Sierot na ulicy Sierocej w Gdańsku, znajdującej się vis-à-vis Muzeum Poczty Polskiej - historycznego budynku, który 1 września 1939 roku został zaatakowany przez wojska hitlerowskie. Całość jest opatrzona herbem Gdańska i popularnym w środowiskach nacjonalistycznych hasłem "Cześć i chwała bohaterom!".
Dom Dobroczynności i Sierot pochodzi z końca XVII wieku. Kilka lat temu miasto zapowiedziało rewitalizację kompleksu zabudowań w tym miejscu i stworzenie w nim Domu Chodowieckiego i Grassa. Inwestycja ma jednak duże opóźnienie, a zabytek sprawiał wrażenie zaniedbanego jeszcze przed incydentem z muralem.
- Patriotyzm tak, wandalizm nie! Dom Dobroczynności i Sierot zabytek z 1699 roku, jeden z niewielu na Starym Mieście w Gdańsku ocalały z pożogi wojennej, dziś w nocy został zniszczony - "dzieło" grafficiarza skomentowała w mediach społecznościowych prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Serce krwawi... Sprawa została zgłoszona policji.
- Jest to zniszczenie zabytku i niezależnie od intencji, jest to czyn karalny - mówi Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku. - Sprawca był wzmożony patriotycznie, ale to niczego nie zmienia. Patrioci nie niszczą zabytków.
Jego zdaniem obowiązek naprawy elewacji należy do sprawcy, ale póki nie zostanie on znaleziony - sprawę musi załatwić zarządca budynku, który następnie będzie mógł dochodzić zwrotu kosztów od autora muralu.
Sprawca pozostawił autograf
- Policjanci wykonali oględziny, zabezpieczyli ślady oraz analizują zapisy z kamer monitoringu - informuje st. asp. Karina Kamińska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Funkcjonariusze nawiązali kontakt z zarządcą tej nieruchomości, który złożył zawiadomienie o przestępstwie. Zabezpieczono ślady oraz zapisy z kamer monitoringu. Za zniszczenie, uszkodzenie zabytku grozi kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Styl i treść wskazują na to, że autorem graffiti może być ktoś związany z kibolskim środowiskiem Lechii Gdańsk. Chociaż teoretycznie nie powinno powinno być kłopotu ze znalezieniem sprawcy, bo ten pozostawił po sobie autograf w postaci tagu "AKER" policja zaapelowała do gdańszczan, by ci pomogli w ustaleniu sprawcy.
Oficer dyżurny KMP czeka na sygnał pod numerem telefonu 47 741 44 22. Można też napisać maila na adres: [email protected]. Policja zapewnia anonimowość.
Co ciekawe to nie pierwsze w Gdańsku graffiti sygnowane tym samym tagiem. Według ustaleń dziennikarza Onetu miłośnik (lub miłośnicy) tagu "Aker" działa w Gdańsku od wielu miesięcy, a nawet lat. W kwietniu br. dzięki obywatelskiej postawie mieszkańców Lipiec dwóch mężczyzn podpisujących się w ten sam sposób zostało przyłapanych na gorącym uczynku. Jeden z uczestników tego procederu był obywatelem Włoch.
Mężczyźni mieli usłyszeć zarzuty zniszczenia mienia. Te same tagi policjanci znaleźli na pięciu elewacjach budynków, ale też na ekranach dźwiękochłonnych, barierach antybryzgowych, elewacji wiaduktu, na biletomacie. Straty oszacowano wówczas na 7 tys. zł. Funkcjonariusze podkreślali wówczas, że za zniszczenie mienia grozi do pięciu lat.
Co ciekawe, obaj sprawcy mieli odpowiedzieć też za brak maseczek na twarzach i najprawdopodobniej także za złamanie ograniczeń wz. z koronawirusem.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?