Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Polak na wakacjach", czyli demolka. Kilka słów o stereotypach [KOMENTARZ]

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
Wideo
od 16 lat
Młody umięśniony mężczyzna, wulgaryzmy i demolowany ogródek restauracyjny. Film opisany jako "Polak na wakacjach" przez kilkadziesiąt godzin był hitem Internetu. Byli też pozytywni bohaterowie. Kelnerka próbująca powstrzymać agresywnego gościa i policjanci, którzy obezwładnili go w kilka sekund.

Ale zajmijmy się hasłem, pod którym film kolportowano w sieciach społecznościowych. "Polak na wakacjach". No więc tytuł jest beznadziejny i jednak nieprawdziwy. Czemu nieprawdziwy, skoro używane słownictwo wskazuje na nadwiślańskie korzenie wandala? Bo jednak powiedzmy szczerze - między pochodzeniem chuligana, a jego wyczynem, nie dostrzegam jakichkolwiek związków. Tak samo w kurortach nadmorskich całej Europy zachowują się Niemcy, Anglicy, Duńczycy, Holendrzy. O angielskich "turystach" w Krakowie napisano setki artykułów - pijani, agresywni, szukający zaczepki. Taką samą opinię we Włoszech mają niemieccy turyści. Kilka lat temu przedstawicielowi branży turystycznej we Włoszech wyrwało się w rozmowie telewizyjnej, że "nie potrzebują pijanych helmutów na włoskich plażach". Tak samo media opisują wyczyny Duńczyków. "Gdy w Danii zaczynają się ferie, w Pradze ogłasza się alarm" pisała jedna z gazet kilka lat temu.

Nie trzeba zresztą daleko szukać. Nie musimy wybierać się na Ibizę, żeby zobaczyć pijanych na umór Anglików i Niemców - wystarczy wieczorem przejść się po Gdańsku lub Sopocie. Konsumują alkohol i wrzeszczą na wyścigi ze spokojnymi (to też stereotyp) Szwedami i Norwegami.

Charzykowy. Demolował bar, rzucał krzesłami, a później znieważał policjantów

Charzykowy. Demolował bar, rzucał krzesłami, a później zniew...

Wiązanie pijaństwa i agresji z cechami narodowymi to budowanie stereotypów. A stereotypy ułatwiają nam patrzenie na świat, pozornie porządkują rzeczywistość, ale tak naprawdę są skrajnie szkodliwe. To nie Polak, Anglik czy Norweg demoluje bar. To pijak, narkoman lub "steryd" demoluje lokal. Niby to oczywiste, ale trzeba o tym ciągle przypominać.

A w Polsce trend do obwiniania nas samych za całe zło przybiera skalę niebywałą. Ostatnio do wielu redakcji trafił materiał prasowy pokazujący "gafy Polaków" na wakacjach. Co tam się znalazło? Pijaństwo, krzyki, drobne kradzieże z hoteli czy "zapominanie o opłaceniu rachunków". Brzydko? Pewnie, że brzydko, ale takie same "gafy" przytrafiają się wszystkim. Ale gdy ściągamy do naszego kraju młodych turystów z Europy, którzy przylatują tu głównie na suto zakrapiane imprezy, to czujemy dumę z "popularności naszych destynacji turystycznych". Jak Polak zapije na wakacjach, to wstyd, obciach i "wada narodowa". A wakacyjne nadmierne pijaństwo jest pewną smutną normą niezależną od paszportu.

ZOBACZ TAKŻE: Charzykowy. Demolował bar, rzucał krzesłami, a później znieważał policjantów. Groźna sytuacja nad jeziorem! ZDJĘCIA

Ale przywar naszych rodaków doszukujemy się na siłę nie tylko w pijaństwie i agresywnych zachowaniach. Przez lata jako dowód na beznadziejne zachowania przytaczano przykład, jak to Polacy klaszczą po wylądowaniu samolotu na lotnisku. Coś, co mogło być sympatycznym gestem i podziękowaniem dla pilotów, zmieniono na symbol obciachu. Niepotrzebnie. Kilka miesięcy temu oglądałem zachód słońca na zachodnim wybrzeżu Malty. Nad zatoką zgromadziły się dziesiątki turystów czekających na naturalny spektakl. Gdy słońce widowiskowo "schowało się" w wodach Morza Śródziemnego, duża grupa turystów zaczęła wiwatować i klaskać. Polacy? Nie, młodzi Anglicy. Komu bili brawo nie wiem, ale dla mnie to była sytuacja sympatyczna. Gdyby po zachodzie słońca brawo bili Polacy, nasze własne media już by nas nazwały "idiotami". Bo nic nie sprawia takiej radości jak samooskarżenia. I jest to bardzo przykre.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki