Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połączyło ich spóźnienie [FELIETON]

Maciej Wajer
Mieszkańcy powiatu kościerskiego dostąpili ogromnego zaszczytu w postaci przyjazdu dwóch najpoważniejszych kandydatów do prezydenckiego fotela.

Bronisław Komorowski, urzędująca głowa państwa i Andrzej Duda, kandydat do tego eksponowanego stanowiska, spotkali się z kaszubskim ludem, ale w dwóch różnych miejscach. Pierwszy wybrał Muzeum Hymnu Narodowego, natomiast drugi centrum stolicy powiatu, czyli kościerski Rynek. Nie były to jedyne różnice tej długo wyczekiwanej i niecodziennej wizyty. Polityka Prawa i Sprawiedliwości przywitał deszcz, ale później zza chmur wyjrzało piękne słoneczko.

Z kolei Bronisławowi Komorowskiemu od początku wizyty towarzyszyło słońce, ale bynajmniej nie chodzi tutaj o "słońce Peru", bo polityka, do którego przylgnęło to określenie, trudno było dostrzec w towarzystwie głowy państwa. Prezydent, podobnie jak jego konkurent, też nie miał łatwo na Kaszubach. Wprawdzie nie padało, ale ostry wiatr, szczególnie odczuwalny na będomińskich polach, z pewnością dał się we znaki perfekcyjnej fryzurze gospodarza Pałacu Prezydenckiego. O różnicach politycznych nie będę wspominał, bo przecież te są doskonale znane szerokiemu gronu wyborców.

Ale o dziwo, było coś, co połączyło wymienione wyżej postacie, pomimo tego że reprezentują różne bieguny polityczne. Tym "łącznikiem" było spóźnienie. A. Duda spóźnił się kilkadziesiąt minut, a prezydent, mniej więcej kilka miesięcy, bo o ile dobrze pamiętam, ten najważniejszy polityk w kraju, miał stąpać po kościerskiej ziemi już latem minionego roku. Nie ma jednak sensu rozdrapywać ran, wszak wizyta prezydenta w Będominie, z pewnością znajdzie swoje należne miejsce w historii. Tym bardziej że przywiózł prezenty dla będomińskiej placówki (m.in. flagę prezydencką i proporczyk), a także panią minister kultury, która ogłosiła, że znalazły się pieniądze dla MHN.

Nie popadam w przesadną euforię, bo ten gest przypomina mi sentencję - Boję się Greków, nawet, gdy przynoszą dary. Po zakończonej wizycie, trwającej około godziny, obydwaj politycy ruszyli w dalszą podróż. Być może towarzyszyły im nawet słowa piosenki Czerwonych Gitar: W drogę! Z bagażem zdarzeń. Chociaż w kieszeni wiatr. Może wspomnicie czasem. Może...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki