Polacy nie mogą popełnić błędu Włochów. Przedstawiciele rządu i samorządów apelują o rozsądek

- Efekt widzimy: załamanie się służby zdrowia, zgony - dodaje Łukasz Szumowski. Mimo faktu, że liczba zakażonych w Polsce wzrosła już do 48 osób, naszym rodakom nadal dopisuje humor. Prawie 1000 osób gotowych było dołączyć do facebookowego wydarzenia "Koronawirus Party", nim organizatorzy ogłosili, że to prowokacja.

Hyper Party Centre, czyli gdyński duet "Morozowski i Skwarek" zajmujący się organizacją połowinek, chcąc zakpić z facebookowiczów zorganizował wydarzenie, które pierwotnie zatytułowano "Koronawirus party".

Już po 17 godzinach od założenia wydarzenia wycofali się z pomysłu, a na swojej stronie opublikowali następujący komunikat:

- Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania, w związku z tym informację o prawdziwym charakterze tego wydarzenia przekazujemy już teraz - napisali organizatorzy. - (...) Nie chcemy przykładać ręki do szerzenia się epidemii koronawirusa. Bawią nas jednak sytuacje takie jak wykupywanie zapasów jedzenia i papieru toaletowego na 3 miesiące czy paradowanie w plastikowych kubłach na głowie. Są one zwyczajnie głupie, a często szkodliwe społecznie (chociażby przez marnotrawstwo jedzenia). Chcieliśmy wyśmiać panikę i pokazać, że może ona mieć jeszcze gorsze skutki niż sam wirus.

Polacy nie mogą popełnić błędu Włochów

Podczas środowej konferencji Minister Zdrowia Łukasz Szumowski zaapelował bezpośrednio do uczniów:

To nie jest czas ferii, to nie jest czas wolny - powiedział. - To jest czas kwarantanny naszego społeczeństwa. To jest czas, który powinniśmy spędzić w domu, w izolacji, starając się nie zakazić i nie zakażać innych.

Dodał, że taki błąd popełniono we Włoszech, gdzie młodzi ludzie beztrosko wychodzili na spotkania, do klubów i restauracji.
Przerwę w nauce szkolnej potraktowali jako dodatkowe wakacje i okazję do spędzenia czasu w towarzystwie przyjaciół.

Przed trzema tygodniami rząd Włoch zakazał wstępu oraz opuszczania 11 gmin na północy kraju. W związku z coraz szybciej rozprzestrzeniającą się epidemią premier Giuseppe Conte poinformował, że Lombardia staje się "pomarańczową strefą", a następnie ogłosił, że całe terytorium kraju staje się "czerwoną strefą". Tak radykalne kroki wynikły m.in. z niesubordynacji Włochów, którzy nie przestrzegali próśb rządu dotyczących np. przemieszczania się.

Nie będzie więcej czerwonej strefy, nie będzie strefy jeden i dwa - zaznaczył premier. - Będą jedne Włochy, Włochy strefy chronionej. Dodajemy także zakaz zgromadzeń i skupisk na powietrzu i w lokalach.

Na mocy obowiązującego od wtorku dekretu rządu w sprawie kroków w ramach walki z epidemią koronawirusa we Włoszech można przemieszczać się wyłącznie z ważnych powodów, uzasadnionych zdrowiem, pracą lub innymi podstawowymi potrzebami takimi jak np. zrobienie zakupów. Za złamanie przepisów grozi kara do 206 euro.

Łukasz Szumowski prosi, by przez najbliższe dwa tygodnie w miarę możliwości wszyscy pozostali w domu lub w najbliższym otoczeniu. Poinformował, że podstawową zasadą przebywania w społecznej kwarantannie jest unikanie skupisk ludzkich.

Mamy w Gdańsku ponad 70 tys. uczniów - podczas spotkania zespołu zarządzania kryzysowego mówiła Aleksandra Dulkiewicz. - Warto ten czas wykorzystać do większego skupienia, pogłębiania wiedzy, a nie budowania relacji towarzyskich. Liczymy na zdrowy rozsądek nas wszystkich. Jako rodzice pilnujmy naszych pociech oraz by te pociechy, które mogą pilnować się same, wiedziały co się dzieje i dlaczego ta odpowiedzialność jest ważna.