Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokolenie koronowirusa wraca do gry. Felieton Krzysztofa M. Załuskiego

Krzysztof Maria Załuski
Krzysztof Maria Załuski
KMZ
Koniec wakacji i powrót do szkoły i pracy nigdy nie należał do najprzyjemniejszych. Tym razem jednak może okazać się o wiele bardziej skomplikowany niż zazwyczaj. Wymuszone „wczasy” trwały bowiem aż 18 miesięcy. Przez półtora roku światem rządził koronawirus. Wywołana przez SARS-CoV-2 pandemia, nawet jeśli nie dotknęła nas osobiście, to na pewno zburzyła doszczętnie naszą dotychczasową rzeczywistość.

Codzienność, w której dominowały więzi osobiste przestała istnieć w marcu 2020 roku. Zastąpiły ją kontakty wirtualne. To wymuszone novum, początkowo dla wielu osób nawet atrakcyjne, z każdym miesiącem stawało się coraz bardziej uciążliwe. Na masową skalę zaczęły się pojawiać symptomy znane dotąd jedynie nielicznym: pogorszenie koncentracji, problemy ze snem, niepewność, unikanie kontaktów personalnych, irracjonalne lęki i napięcia – zarówno emocjonalne, jak i fizyczne. Szczególnie boleśnie izolacja dotknęła pokolenie najmłodszych – uczniów i ludzi dopiero rozpoczynających karierę zawodową. W jaki sposób pokolenie „Z” i „Y” poradzi sobie z powrotem do szkół i pracy? Czy nauczy się dawnej „zwyczajności”, czy stworzy zupełnie nową rzeczywistość, poprzednim generacjom nieznaną?

Generacja COVID-19

Problemy wynikające z długotrwałej nieobecności w naturalnym środowisku rówieśniczym dotknęły w zasadzie wszystkich. Nie tylko dzieci. Pokaleczyły również studentów i młodych pracowników, choć nie tak boleśnie. Zdaniem psychologów to bowiem najmłodsi są największymi ofiarami covida.

Półtora roku to czas wystarczająco długi, aby skutecznie odzwyczaić się od starych standardów. By po ustaniu pandemii być zmuszonym do nauki relacji interpersonalnych praktycznie od zera. Przystosowanie się do nowych-starych związków międzyludzkich wymaga elastyczności nie tylko od „poszkodowanych”, lecz także - a może nawet przede wszystkim – od rodziców, nauczycieli, psychologów i pracodawców. To od poziomu ich empatii w dużym stopniu zależeć będą efekty i długość okresu adaptacji młodych ludzi w nowych warunkach.

Co zatem zrobić, aby nasz świat po ostatecznym ustąpieniu zarazy był znowu normalny? Jaka w tym „nowym świecie” będzie przyszłość naszych dzieci? Czy „nowa normalność” bardzo będzie się różnić od tego, co znamy sprzed czasu zarazy? Jaką lekcję powinniśmy wyciągnąć z wielomiesięcznej izolacji? W jaki sposób pomóc ofiarom koronawirusa? To kwestie, nad którymi powinniśmy się naprawdę głęboko zastanowić. Zwłaszcza, że perspektywy są mocno niepokojące. Szczególnie dla najmłodszych. To ich najdotkliwiej dotknęła świadomość rosnącej luki kompetencyjnej, niepewność swojego miejsca w zdestabilizowanym świecie, osłabienie więzi społecznych i ogólny pesymizm – to wszystko pęczniało przez cały okres pandemii, tliło się gdzieś w najgłębszych zakamarkach podświadomości, a teraz, po powrocie do pracy i szkoły, eksplodowało niczym bomba z opóźnionym zapłonem.
Straty spowodowane przez koronawirusa są rzeczywiście ogromne – zarówno społeczne, jak i finansowe. Pandemia miała też przemożny wpływ na stan psychiczny milionów młodych ludzi. Zdaniem większości psychologów i specjalistów od zarządzania zasobami ludzkimi, to właśnie przedstawiciele tzw. pokolenia „Z” - czyli osoby urodzone po roku 1995 - zostali najbardziej przez covid-19 poszkodowani. Z danych analityków Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że długoterminowe koszty pandemii w skali globalnej wyniosą aż 44 biliony dolarów. I że większość tej sumy będą musieli pokryć przedstawiciele „pokolenia Z” i „Y”.

Czarne chmury nad młodymi

Reprezentanci generacji „Z”, którzy dopiero rozpoczynają życie zawodowe, pomimo że od najmłodszych lat wzrastali w środowisku informatycznym, a technologie IT stanowią dla nich naturalną przestrzeń, nie najlepiej radzą sobie z emocjami i stresem. Kryzys emocjonalny, związany z izolacją i przymusową zdalną nauką lub pracą, znajduje odzwierciedlenie w ich chybotliwych reakcjach na to, co dzieje się na rynku pracy. Badania prowadzone przez naukowców na grupie wiekowej osób od 16 do 29 lat wykazały, że ponad połowa z nich obawia się, że pandemia stanie się powodem problemów zawodowych, zaś co trzeci badany utracił pewność, co do trafności swoich wyborów i planów na przyszłość. Wielu młodych odczuwa zniechęcenie, smutek lub co gorsza, zmaga się ze stanami depresyjnymi i wewnętrznym niepokojem.

Naukowcy, zajmujący się skutkami pandemii, obawiają się, że covid-19 będzie miał nie tylko chwilowe, lecz również dużo poważniejsze, długofalowe konsekwencje. Że przyniesie trwałe pogorszenie kondycji psychicznej przedstawicieli najmłodszego pokolenia, a co za tym idzie poważnie wpłynie na osłabienie ich potencjału na rynku pracy i spadek perspektyw stabilnego zatrudnienia. Skutki izolacji społecznej i stres z niej wynikający, mogą być również powodem gorszego startu zawodowego, co może z kolei wpłynąć na spadek ilości zawieranych małżeństw, wzrost liczby rozwodów, obniżoną dzietność, a także intensyfikację patologii społecznych, w tym przestępczości i szeregu nałogów.

Nie brakuje także opinii, że jedną z najdotkliwszych konsekwencji pandemii, będzie wykształcenie się pokolenia ludzi bezrobotnych, nieprzystosowanych społecznie i pozbawionych jakiejkolwiek pewności siebie. Tym pokoleniem według naukowców mają być właśnie przedstawiciele generacji „Z”.

Nie ma tego złego

Szacowany przez ekspertów OECD koszt pandemii covid-19 wyniesie w okresie krótkoterminowym ok. 1,7 biliona dolarów - złożą się na niego m.in. skutki wzrostu bezrobocia wśród młodych oraz koszty ochrony ich zdrowia psychicznego. W okresie długoterminowym koszty te – jak już wspomniano - wynieść mają nawet 44 biliony dolarów.

Za skutki ekonomiczne pandemii będziemy płacić wszyscy przez kilkanaście lat. Większość strat pokryją jednak ludzie młodzi. Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego wyliczyli, że pracownicy z pokolenia „Z” i „Y”, będą zarabiali przez najbliższe 45 lat nawet o 5,8 proc. mniej niż ich rodzice…

Na szczęście nie wszyscy mają aż tak czarne wizje. Wielu psychologów pracy ma nadzieję, że pandemiczny impas nie potrwa długo, a młodzi pracownicy z epoki koronawirusa zainicjują w najbliższych latach bardzo poważne i do tego pozytywne zmiany społeczne.

Jednym z takich optymistów jest niemiecka dziennikarka i badaczka trendów, Corinna Mühlhausen. Jej zdaniem, pandemia spowoduje destygmatyzację kompleksu zagadnień zdrowia psychicznego. Stanie się tak, ponieważ młodym ludziom łatwiej jest obserwować swój stan emocjonalny, patrzeć na swoje zdrowie w sposób holistyczny, czyli pojmować siebie, jako jedność ciała, umysłu i duszy. Badaczka prognozuje, że „generacja koronawirusa” będzie pokoleniem, którego odporność okaże się niezwykle silna. Dzięki traumatycznym przeżyciom, wynikającym z epidemiologicznych ograniczeń, młodzi ludzie nabiorą przekonania, że po ustaniu pandemii świat zaczął się od początku. Że skoro udało im się przełamać kryzys, to uda im się wszystko. Pokolenie to wyjdzie więc z zarazy wzmocnione. Mühlhausen nie wyklucza oczywiście, że niektórych młodych ludzi pandemia złamie raz na zawsze. Przestrzega jednak, żeby tych dramatycznych przypadków nie traktować jako normę, lecz jako przypadki incydentalne.
Straty edukacyjne i kompetencyjne, wynikłe z powodu pandemii, nie są - według niej - nie do nadrobienia. Mühlhausen jest wręcz przekonana, że edukacja szkolna nie jest najistotniejszym czynnikiem, determinującym kształt późniejszej kariery zawodowej. Badaczka rozumie powody obaw młodych ludzi o swoją przyszłość zawodową. Dodaje im jednak odwagi, zwracając uwagę na to, że pracodawcy i menedżerowie HR doskonale wiedzą, jak trudnym okresem była dla nich wielomiesięczna izolacja i zdalna nauka. Sugeruje, żeby wszyscy do tego zagadnienia podchodzili z właściwą dozą tolerancji i zrozumienia. Proponuje też pracodawcom, aby powiedzieli młodym: „Wiemy, jakie to było trudne, nie oczekujemy od was doskonałych świadectw. Potrzebujemy dobrych pracowników”.

Nie wszystko stracone

Generacja „Z” bardzo różni się od poprzednich pokoleń. Ludzie ci są bowiem pierwszymi, w pełni „cyfrowymi” ludźmi, którzy wkraczają na rynek pracy. Mówi się o nich, że mają dalekosiężne plany, są o wiele bardziej przedsiębiorczy niż ich rodzice. Niemal całą wiedzę chłoną z przestrzeni internetowej i bezbłędnie identyfikują zagrożenia czyhające w sieci. Do budowania relacji społecznych i przekazu wiedzy wykorzystują media społecznościowe, a najwyższą wartością nie jest dla nich ani kariera, ani własna satysfakcja, lecz rodzina. Dokładnie wiedzą, gdzie spodziewać się interakcji wirtualnych, a gdzie wchodzić w kontakty z „żywymi” ludźmi. Jak żadne wcześniejsze pokolenie radzą sobie z obszarem pośrednim między high-tech, a high-touch, czyli poruszaniem się pomiędzy technologią a człowiekiem. I co najważniejsze, potrafią te umiejętności zastosować w pracy zawodowej.
Kolejną przewagą, jaką generacja „Z” posiada nad pokoleniami wcześniej urodzonymi, jest umiejętność pracy w domu. „Home office” to dla nich tak oczywista forma zarobkowania, jak dla „boomersów” codzienne dojeżdżanie do pracy. Co najistotniejsze, pokolenie „Z” nie próbuje już łączyć życia zawodowego i prywatnego, jak to robią „millenialsi”, którzy bezskutecznie walczą o połączenie tych dwóch sfer.  Pokolenie „Z” podąża raczej za ideą rozdziału pracy od życia. I robi to w sposób zupełnie naturalny, wręcz intuicyjny.

Wydaje się więc, że wyciągnięcie ręki do tego pokolenia jest o wiele bardziej budujące, niż straszenie jego przedstawicieli, że już w momencie startu są na pozycjach straconych. Zresztą nie jest wcale wykluczone, że generacja „Z” będzie tak dobra, że z pokoronawirusowym kryzysem upora się szybciej i skuteczniej, niż się to najtęższym analitykom wydaje. I może dzięki temu spisanemu na straty pokoleniu wszyscy zdołamy dożyć tej niemal już legendarnej „nowej normalności”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki