Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrom kielecki, czyli porażka MMTS

Rafał Cybulski
Przed dwutygodniową przerwą w rozgrywkach ekstraklasy szczypiornistów MMTS Kwidzyn wygrał dwa mecze. Powrót na ligowe boiska okazał się dla nich bardzo trudny. W sobotę przegrali z Vive 26:37 (13:22). To ich najwyższa porażka w tym sezonie.

MMTS liczył się w tym spotkaniu jedynie przez 5 minut. Wtedy kwidzynianie prowadzili 3:2, ale po kolejnych pięciu minutach było już 8:5 dla gospodarzy, a po kwadransie aż 12:6 dla Vive. Na nieszczęście dla MMTS kielczanie wcale na tym nie poprzestali i jeszcze przed przerwą zdążyli powiększyć przewagę do dziewięciu bramek.

Po przerwie podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego tylko na chwilę podjęli walkę. W 40. minucie udało się zmniejszyć straty do siedmiu goli (20:27), ale potem Vive znowu zwiększało przewagę.
W tym meczu kielczanie potwierdzili mistrzowskie aspiracje, ale MMTS nie zawiesił im poprzeczki zbyt wysoko. Kwidzynianie fatalnie spisywali się w obronie, a przede wszystkim przystąpili do gry bez wiary w końcowy sukces. Teraz muszą jak najszybciej zapomnieć o meczu w Kielcach, bo już w środę awansem rozegrają derbowy mecz z AZS AWFiS Gdańsk, a w sobotę czeka ich debiut w europejskich pucharach. Rywalem będzie serbski Proleter Naftagas Zrenjanin.

Vive Kielce - MMTS Kwidzyn 39:25 (22:13)
Vive: Kotliński, Kubiszewski - Rosiński 9, Stankiewicz 7, Jachlewski 5, Kuchczyński 3, Zaremba 3, Żółtak 3, Piwko 2, Chodara 2, Krieger 2, Konitz 1, Podsiadło 1, Sadowski 1.
MMTS: Suchowicz, Gawlik - Czertowicz 5, Seroka 5, Marhun 4, Adamuszek 3, Waszkiewicz 3, Rombel 2, Cieślak 1, Peret 1, Witaszak 1, Hanis, Kawczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki