Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń przegrała w Lęborku piłkarskie derby z Gryfem Słupsk

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Derbowe, piłkarskie spotkanie Pogoni Lębork z Gryfem Słupsk (0:2) przyciągnęło na stadion miejski w Lęborku setki kibiców, w tym tych najzagorzalszych.
Derbowe, piłkarskie spotkanie Pogoni Lębork z Gryfem Słupsk (0:2) przyciągnęło na stadion miejski w Lęborku setki kibiców, w tym tych najzagorzalszych. Marcin Kapela
W 29. kolejce spotkań w ramach IV ligi RWS Investment Group Pogoń podejmowała derbowego rywala Gryfa Słupsk. Przy nadzwyczajnej frekwencji kibiców na trybunach pojedynek z odwiecznym rywalem nie ułożył się po myśli gospodarzy. Pierwsza połowa nie przyniosła wielkich emocji i zakończyła się bez goli. Na początku drugiej Adam Świdroń strzelił sprzed pola karnego dając gościom prowadzenie. W 75 minucie zwycięstwo Gryfa przypieczętował Damian Piechowski.

Do przerwy bez fajerwerków

Pierwsza połowa miała wyrównany przebieg. Drużyny oddały po kilka strzałów, ale bez większego zagrożenia dla bramkarzy. Po około kwadransie gry Pogoń miała serię rzutów rożnych z obu stron bramki, ale żaden z nich nie przyniósł powodzenia.

Piękny gol zaraz po przerwie

Więcej emocji i przede wszystkim goli dostarczyła druga połowa. W 48 minucie Adam Świdroń mocno uderzył sprzed pola karnego i otworzył wynik dla Gryfa.

Najbliżej zdobycia gola Pogoń była w 67 minucie, kiedy Jakub Leszkiewicz trafił w poprzeczkę. W utratę drugiego gola "zamieszany" był bramkarz Pogoni Arkadiusz Kolke. Na kwadrans przed końcem, w zamieszaniu podbramkowym wypuścił piłkę z rąk, co wykorzystał obrońca słupszczan Daniel Piechowski. Sędzia Michał Łukaszewski pozostał niewzruszony na protesty piłkarzy Pogoni, którzy twierdzili, że ich bramkarz był faulowany. Od 65 minuty trener Pogoni Grzegorz Bednarczyk wprowadzał nowych zawodników, lecz nie zmieniło to oblicza spotkania.

Pomeczowe komentarze trenerów

Grzegorz Bednarczyk, trener Pogoni:

- Na pewno jesteśmy przygnębieni tą porażką. Uważam, że nie zasłużyliśmy na nią. Szacunek za pierwszą bramkę dla zawodnika Gryfa w samo okienko. Druga bramka padła, uważam po błędzie sędziego, bo na tyle stykowych sytuacji, rzutów wolnych podyktowanych ewidentnie bramkarz miał kontakt z przeciwnikiem. Miał piłkę w ręku, wypuszcza ją a zawodnik strzela do pustej bramki. Uważam, że należał nam się w tej sytuacji rzut wolny. No ale nie będę narzekał na sędziego, bo sędzia w piłkę nie gra, on tylko jest obserwatorem. Możemy mieć do siebie pretensje bo w pierwszej połowie z wiatrem, gdzie bramkarz gości był pod słońce to nie oddaliśmy żadnego strzału z dystansu. Staraliśmy się konstruować akcje bocznymi sektorami boiska, ale nie za bardzo nam to wychodziło. Zespół gości był dobrze zorganizowany i te piłki najważniejsze wybijał i nie mogliśmy sobie w polu karnym znaleźć miejsca. W drugiej części jak już przegrywaliśmy atakowaliśmy większą ilością. Mieliśmy tą piłkę w polu karnym ale brakowało zgrania, zastawienia żeby koledze ta piłkę wyłożyć na czystą pozycję. A jak już chcieliśmy to gdzieś tam niedokładne te piłki były bo mieliśmy problem z zagraniem piłki do partnera.

Krzysztof Muller, trener Gryfa Słupsk:

- Przede wszystkim mecz derbowy rządzi się swoimi prawami. Jest to taki mecz, gdzie zespołów nie trzeba motywować bo ta motywacja jest. My się cieszymy z tych 3 punktów. Myślę, że z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na to zwycięstwo, stworzyliśmy sobie więcej dogodnych sytuacji, które wykorzystaliśmy. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że z tak trudnego terenu przywozimy punkty i już myślimy o kolejnym spotkaniu.

Ponad 250 policjantów w zabezpieczeniu meczu

Ze względu na panujące od lat napięte relacje między kibicami z Lęborka i Słupska mecz zabezpieczały wyjątkowo liczne zastępy policjantów. Na stadionie porządku pilnowała wynajęta specjalnie na tę okazję agencja ochrony.

Jak informuje policja, ponad 250 policjantów z województwa pomorskiego zabezpieczało mecz, zakwalifikowany jako spotkanie podwyższonego ryzyka. Policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku wspierali funkcjonariusze z innych jednostek, w tym m.in. mundurowi z Oddziałów Prewencji Policji, Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców i Wydziału Ochronno - Konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Do działań wykorzystano również psy służbowe oraz armatkę wodną.

Na mecz przyjechało około 120 kibiców ze Słupska i Chojnic oraz kilkudziesięciu z Bydgoszczy. Mundurowi zabezpieczali teren wokół stadionu i kontrolowali trasę przemieszczania się kibiców.

- Podczas przemarszu przyjezdnych ze Słupska na stadion dwóch pseudokibiców próbowało ominąć policjantów i doprowadzić do siłowego starcia z miejscowymi, zgromadzonymi na osiedlu Sportowym

- informuje asp. Marta Szałkowska, rzecznik prasowy lęborskiej policji.

- Reakcja mundurowych była natychmiastowa. Z racji tego, że policjanci odgrodzili zwaśnione grupy, agresja pseudokibiców została skierowana przeciw nim. Mundurowi użyli środków przymusu bezpośredniego, obezwładnili i zatrzymali tych mężczyzn.

34 i 35-letni słupszczanie zostali osadzeni w policyjnej celi. Dziś jeden z nich usłyszy zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Za to przestępstwo grozi mu kara 3 lat pozbawienia wolności. Podczas meczu na trybunach z obu stron odpalone zostały race i petardy hukowe. Policjanci monitorowali tę sytuację, wylegitymowali ponad 130 kibiców i będą prowadzić czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki