Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
1 z 8
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Do Pragi: Wciąż bez połączenia lotniczego...
fot. 123RF

Podróż z Pomorza do europejskich miast. Samolotem, pociągiem, czy autokarem? [PORADNIK]

Do Pragi: Wciąż bez połączenia lotniczego

Brak połączenia z naszymi południowymi sąsiadami jest jedną z niewielu „białych plam” na siatce gdańskiego lotniska. Jeśli nie chcemy podróżować do Pragi samochodem, zostaje nam wybór między koleją a autokarem.

Niestety, bezpośrednio pociągiem z Pomorza do stolicy Czech się nie dostaniemy. Takie składy jeżdżą tylko z Warszawy i Krakowa. Dziennie ze stolicy odjeżdżają trzy bezpośrednie pociągi IC. Czasy przejazdu to od 7 godz. 45 min. do 9 godz. i kwadransa w przypadku pociągu nocnego. Pierwszy ze składów rusza z Warszawy Centralnej o 5:50. Ceny biletów kształtują się na poziomie od 24 do 34 euro. Nocny pociąg z Krakowa rusza z kolei o godz. 22:02. Podróż trwa 9 godz. i 20 min. Bilety z odpowiednim wyprzedzeniem można dostać już od ok. 19 euro.

Dwa połączenia do Pragi proponuje z kolei PolskiBus. Podróż trwa 13 godz. i 5 min (w drodze powrotnej - 10 min. krócej). Pierwszy z czerwonych autokarów odjeżdża z Gdańska o godzinie 7:30 rano, a drugi kwadrans przed północą. Ceny biletów w obie strony wynoszą aktualnie już od ok. 170 złotych.

Zobacz również

Zorzę polarną było widać z Gubałówki i Drogi pod Reglami ZDJĘCIA

Zorzę polarną było widać z Gubałówki i Drogi pod Reglami ZDJĘCIA

„Po medale albo wcale”. Trenerzy podsumowali spektakl na Arenie Lublin

„Po medale albo wcale”. Trenerzy podsumowali spektakl na Arenie Lublin

Polecamy

Jan-Krzysztof Duda pokonał Gukesha Dommaraju. Polak pnie się do góry w Warszawie

Jan-Krzysztof Duda pokonał Gukesha Dommaraju. Polak pnie się do góry w Warszawie

Porażka siatkarek w ostatnim sparingu przed Ligą Narodów. Udany rewanż Holenderek

Porażka siatkarek w ostatnim sparingu przed Ligą Narodów. Udany rewanż Holenderek

Nowość w żużlowej Grand Prix. Pierwszy w historii sprint padł łupem Daniela Bewleya

Nowość w żużlowej Grand Prix. Pierwszy w historii sprint padł łupem Daniela Bewleya