Podręczniki znów podrożały. Ministerstwo edukacji nic w tej sprawie nie zrobi

- Niestety wakacyjny wyjazd musieliśmy odwołać - przyznaje pani Marlena z Gdańska, matka dwóch czwartoklasistów. - Prawie się popłakałam, jak zobaczyłam, ile będziemy musieli wydać w tym roku na książki. Podręczniki, ćwiczenia... To koszt około tysiąca złotych. A do tego dochodzą przecież pomoce szkolne, kredki, bloki, itp.

Rodzice wypowiadają się zgodnie - są łupieni przy zakupie po wysokich cenach podręczników. Kupić je muszą, zarabiają ich wydawcy, a ministerstwo edukacji nie widzi problemu. - Za podręczniki do drugiej klasy podstawówki zapłaciłam ponad 210 złotych i to jeszcze w promocji. Za kilka dni dowiedziałam się, że muszę jeszcze dołożyć 100 zł, bo nie mam wszystkich. Do tego we wrześniu dojdą koszty mundurka - co najmniej 100 złotych za dwie bluzy. Dla mnie to spory wydatek - mówi Joanna Wiśniewska, pielęgniarka z Gdańska.

W tym roku najbardziej wzrost cen podręczników odczują rodzice tych uczniów, którzy od września rozpoczynają naukę w liceum, technikum i szkole zawodowej. Oni nie będą mogli kupić używanych książek. Muszą zainwestować w nowe. Razem z podręcznikami do nauki języka obcego, w zależności od wydawnictwa, muszą liczyć się z wydaniem około 600 złotych.

W tym roku również - zgodnie z reformą edukacji - wchodzi w życie nowa podstawa programowa dla klas czwartych szkoły podstawowej, a co za tym idzie -nowe podręczniki. Średni koszt zestawu wynosić będzie od 300 do ponad 500 zł. Tylko książka do języka angielskiego właśnie do IV klasy może kosztować do 100 zł.

Resort edukacji o cenach wie, ale to wszystko, problemem wyśrubowanych cen podręczników się nie zajmie. - Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ustala ich cen - tłumaczy Joanna Dutkiewicz, rzecznik prasowy ministra edukacji narodowej. - W gospodarce rynkowej państwo nie ma instrumentów, by wpływać na ceny jakichkolwiek towarów i usług. Ceny podręczników ustalają wydawcy biorąc pod uwagę m.in. koszty druku, papieru, praw autorskich. MEN jedynie dopuszcza do użytku szkolnego podręczniki uwzględniając opinie rzeczoznawców. Z listy podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego nauczyciel wybiera ten, który poleca swoim uczniom. Rząd stara się pomóc najbiedniejszym rodzinom prowadząc takie programy jak "Wyprawka Szkolna".

Badania pokazują, że kupno podręczników to ogromny problem, szczególnie dla najuboższych rodzin. Według danych GUS, w ubóstwie żyje ponad 2,2 mln Polaków, z czego 600 tysięcy to dzieci. MEN miał pomysł, by wydawcy opracowywali także elektroniczną wersję podręczników szkolnych. Rewolucji w sposobie nauczania jednak nie było i także w tym roku szkolnym nie będzie, bo e-książki są niewiele tańsze od tych w papierowej wersji. Ponadto rząd nie przewiduje programu socjalnego, który umożliwiłby dofinansowanie najbiedniejszym rodzinom zakupu komputerów do odczytania e-podręczników. Chociaż niegdyś premier obiecywał komputer dla każdego ucznia.

Co więc mają zrobić rodzice? Zacisnąć zęby i podręczniki kupić. - Mimo że jest dopiero początek lipca, rodzice już zaczynają kupować książki do szkoły - potwierdza pracownica gdańskiej księgarni Muza. - Często zaopatrują się w nie na raty i nie jest to spowodowane tym, że jakiegoś podręcznika nie mamy.