Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalono auto Pana Włodka z Tczewa, które było jego sklepem, stracił 1500 książek. Dla księgarza uzbierano już ponad 60 tys. zł

TR, Krystyna Paszkowska
Pan Włodzimierz od 13 lat sprzedawał na tczewskim targowisku używane książki. Kilka dni temu ktoś podpalił starego żuka, który był jego "sklepem" z książkami.
Pan Włodzimierz od 13 lat sprzedawał na tczewskim targowisku używane książki. Kilka dni temu ktoś podpalił starego żuka, który był jego "sklepem" z książkami. Katarzyna Gapska/Facebook
Pan Włodzimierz od 13 lat sprzedawał na tczewskim targowisku używane książki. Kilka dni temu ktoś podpalił auto, które było jego sklepem. Lubiany księgarz stracił możliwość zarabiania pieniędzy.

Aktualizacja 13 września

Zbiórka pieniędzy na nowe auto dla pana Włodka, zorganizowana przez mieszkańców Tczewa, przeszła ich najśmielsze oczekiwania. W czwartek 13 września o godz. 10.45 na koncie zbiórki jest już ponad 60 tys. zł. Sytuacja pana Włodka poruszyła serca wielu ludzi.

Pan Włodek zapytany o akcję pomocową przyznał, że wszystko zaczęło się od pani Kasi. - To ona narozrabiała, ta jedna "mała" w czerwonej sukience i teraz mnie kamerują, zdjęcia robią, a ja brudne łapy muszę pokazywać - uśmiecha się pan Włodek.

Ta "mała" to Katarzyna Gapska, tczewianka, z zamiłowania fotografik, z charakteru osoba bardzo wrażliwa, empatyczna. - Szukałam ciekawych tematów na zdjęcia - mówi pani Katarzyna. - Zobaczyłam spalonego Żuka i smutnego pana Włodka. Podeszłam - zaczęliśmy rozmawiać, tak po prostu, o tym co się stało. Uznałam, że potrzebna jest mu pomoc i zorganizowałam zbiórkę pieniędzy na zrzutka.pl. Nie spodziewałam się, że ta akcja zatoczy aż tak szerokie kręgi.

Aktualizacja

Pan Włodzimierz utrzymuje z tego siebie i swoją 80-letnią mamę. O książkach wie wszystko. Jak sam o sobie mówi - przeczytał ich około 20 000.

Kilka dni temu ktoś podpalił starego żuka, który był jego "sklepem" z książkami. Spłonęło około 1500 książek.

- Książka to dla mnie świętość - mówi pan Włodek. - Nie rozumiem, co komu zawiniły te książki. Spalili mi pół kartonu książek religijnych. To były bardzo dobre książki. Z tego co mam w domu, nie odtworzę swojej oferty. Uczono mnie, że człowiek jest jednostką społeczną, a moim zadaniem, jest dać innym coś od siebie. I dawałem chociaż sam niewiele mam.

Czytaj: Tczewianie i nie tylko zbierają pieniądze na nowego Żuka dla pana Włodka [ZDJĘCIA]

Mieszkańcy Tczewa postanowili pomóc panu Włodzimierzowi i zorganizowali zbiórkę pieniędzy na nowy samochód.

- Zbieramy na inny samochód dla pana Włodka, aby dalej mógł robić to, co kocha - napisali na stronie, na której można przekazać datek dla niezwykłego wielbiciela książek.

TUTAJ MOŻESZ PRZEKAZAĆ DATEK

- Od Pana Włodzimierza kupiłam wiele książek. Lubię z nim porozmawiać, bo ma ogromną wiedzę i pasję. Twierdzi, że bez czytania nie jest w stanie zjeść kanapki. Dziś zobaczyłam go na pogorzelisku... był smutny, ale i tak przepytał mnie z lektur pozytywistycznych - napisała na Facebooku Katarzyna Gapska. - Kilka dni temu ktoś podpalił żuka, z którego sprzedawał swoje książki. Spłonęło około 1500 książek. Pan Włodzimierz utrzymuje się jedynie z ich sprzedaży. Wierzę w to, że szybko mu pomożemy.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki