Tak jest od kilku tygodni w powiecie sztumskim. Strażacy mówią wprost o umyślnym podpalaniu.
- W Mirowicach doszło do pożaru w gospodarstwie, na szczęście w opuszczonych budynkach - mówi mł. bryg. Rajmund Kowszewicz. - Z ogniem szalejącym w domu mieszkalnym i dwóch budynkach gospodarczych walczyło kilka zastępów strażaków. Nie udało się ich uratować. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż przyczyną pożaru było podpalenie. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Sztumie.
Kilka dni temu doszło do kolejnego pożaru - tym razem płonęły baloty słomy złożone na terenie gospodarstwa w Ramzach koło Czernina. Baloty ułożone były w dwóch rzędach. Ogień pojawił się w trzech miejscach jednocześnie, co wskazuje na podpalenie. Tę sprawę także prowadzą dochodzeniowcy z KPP w Sztumie.
Ale to niejedyne przypadki podpaleń w tej części powiatu. Kilkakrotnie paliło się też w nieużytkowanych budynkach w gospodarstwie w Polaszkach, oddalonych zaledwie kilka kilometrów od Postolina, Ramz i Mirowic. Tam także w wyniku działań podpalacza spłonęły drewniane elementy dachowe na stodołach i budynkach inwentarza. Nikt nie odniósł obrażeń, gdyż płonęły nieużytkowane budynki.
Policja ze względu na dobro prowadzonych dochodzeń nie chce ujawnić, na jakim etapie jest śledztwo i czy udało się ustalić domniemanego sprawcę pożarów.
Rolnicy, których gospodarstwa graniczą z pogorzeliskami, drżą o własne bezpieczeństwo. Dojrzewające zboże i suszące się siano płoną błyskawicznie, a podpalacza wciąż nie ujęto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?