Głównie ciągniki i maszyny rolnicze, ale też samochody osobowe i motocykle pojawiały się w ofertach sprzedaży umieszczanych w popularnych internetowych serwisach z numerami komórkowymi do kontaktu ze sprzedawcą.
Mieli wystawiać fikcyjne ogłoszenia na OLX i OTOMOTO
- Zainteresowani kupnem kontaktowali się telefonicznie. W kontakcie z pokrzywdzonymi sprawcy posługiwali się danymi innych osób, jak też fikcyjnymi danymi adresowymi - relacjonuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Pokrzywdzonym przekazywano numery rachunków bankowych do wpłaty zaliczki. Były to kwoty od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Następnie zrywano kontakt z kupującym – dodaje.
Jak ustalili śledczy, konta do przelewów faktycznie miały być zakładane na tzw. słupy – osoby bezdomne lub po prostu ubogie, które za skromne wynagrodzenie: rzędu 50-200 zł, otwierały rachunki, a dane do logowania i karty płatnicze przekazywały ludziom Marcina W. Ci z kolei – według oskarżenia – transferowali pieniądze na inne konta, by zatrzeć ślady ich pochodzenia, wypłacali je w placówkach pocztowych za pośrednictwem tzw. expressów wykorzystując podrobione dokumenty, a najczęściej po prostu wyciągali z bankomatów. Później łup mieli dzielić między sobą i czekać na przelew kolejnej zaliczki od następnego klienta.
Marcin W. jest oskarżony o kierowanie grupą przestępczą, która dopuściła się oszustw, prania brudnych pieniędzy i fałszowania dokumentów. Grozi mu do 15 lat więzienia. Niewiele niższymi wyrokami zagrożeni są 4 członkowie jego domniemanej grupy, a karami do 10 lat pozbawienia wolności, 15 osób, które miały dopuścić się pomocnictwa w tych przestępstwach.
- Poza oskarżonym o kierowanie grupą, pozostali oskarżeni złożyli wyjaśnienia, w których przyznali się do udziału w procederze – mówi rzeczniczka gdańskiej „Okręgówki”.
Warto zaznaczyć, że choć schemat działania domniemanych kryminalistów był niezwykle prosty, a czas przestępczej aktywności krótki (lata 2017-18), to skala motoryzacyjnego procederu robi potężne wrażenie. Mężczyźni mieli uczynić sobie z motoryzacyjnych oszustw stałe źródło utrzymania, wyłudzić ponad 620 tys. zł, a same akta sprawy zgromadzone w śledztwie składają się aż na 280 tomów (ponad 50 tysięcy stron tekstu).
Jak się dowiadujemy, w toku postępowania wobec członków grupy stosowano tymczasowe aresztowanie, które sąd zamienił następnie na poręczenia majątkowe w kwotach od 80 tys. zł do 150 tys. zł.
- Na poczet grożących oskarżonym kar oraz obowiązków naprawienia szkody, prokurator zabezpieczył ich majątki, w tym poprzez wpisanie hipoteki przymusowej na nieruchomości – słyszymy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?