Pocztą ludzie wysyłają ogórki kiszone, jajka, torty i surowe mięso

Co Pani lubi w swojej pracy najbardziej?W pracy lubię kontakt z innymi ludźmi, możliwość zawierania nowych znajomości, a także możliwość doskonalenia się i zdobywania nowej wiedzy. Cieszę się również z tego, że pracuję z bardzo sympatyczną ekipą.

A czego Pani nie lubi?Uciążliwe są dla mnie dni, kiedy muszę pracować po 11 lub 12 godzin. Moja praca wymaga ciągłego skupienia i dokładności, a przy takich godzinach pracy czasem jest to trudne i stresujące.

Czy w Pani pracy zdarzają się zabawne sytuacje?Śmieszne sytuacje oczywiście mają miejsce. Np. przychodzi klient i chcę kupić karton. Zapytany, jakiej wielkości, odpowiada – „na 2 kilo”. I wtedy uświadamiamy go, że dwa kilo może mieć metr lub 10 cm.... Miałam również taką sytuację, że klientka chciała odebrać przesyłkę za męża, który przebywał za granicą. Niestety przesyłka była do rąk własnych, więc klientka nie odebrała przesyłki. Co ciekawe - za pół godziny przyszedł adresat i ją odebrał. Żartowałyśmy, że bardzo szybko wrócił z tego zagranicznego wyjazdu. Kolejna zabawna sytuacja związana jest z tym, że klienci nie mogą się nadal przyzwyczaić, że nie trzeba już moczyć kopert, bo są one samoklejące.

Jaka była najbardziej nietypowa paczka, jaką Pani przyjmowała?Zawartość paczek jest naprawdę najróżniejsza, więc mało co potrafi zdziwić... Klienci wysyłają rowery, telewizory, zderzaki samochodowe. To standardy. Ale zdarzają się też słoiki z kiszonymi ogórkami, jajka, tort urodzinowy, ptactwo domowe, czy owady. Pamiętam również paczkę awizowaną, w której był surowy indyk. Niestety nie była to pachnąca sprawa...

Jak Pani najchętniej spędza czas po pracy?Moim ulubionym zajęciem po pracy jest czytanie książek. Gdy mam jakąś wolną chwilę, zanurzam się w lekturze, z której bardzo ciężko mnie wyciągnąć. Interesuje się fotografią. Bardzo lubię robić zdjęcia głównie rodzinie i przyrodzie. Aktywnie spędzam czas na łonie natury, lubię spacery z psem i bieganie.