Po wypowiedzi Bojanowskiego: Adamowicz za radą Banach wyśle urzędników na szkolenia nt. tolerancji

Propozycja padła po tym jak wpadkę zaliczył zastępca prezydenta Andrzej Bojanowski, który a audycji radiowej na żywo cieszył się, że kibice potrafią się bawić jak "normalni, biali ludzie".

Czytaj więcej na ten temat: Rasistowska wypowiedź Andrzeja Bojanowskiego o kibicach w Gdańsku? [OŚWIADCZENIE WICEPREZYDENTA]

Stanowisko Jolanty Banach gdańskiej radnej:

W związku z wypowiedzią wiceprezydenta Andrzeja Bojanowskiego nt. "białych ludzi" oczekuję od Prezydenta Adamowicza przeprowadzenia szkoleń dla urzędników zajmujących wysokie stanowiska samorządowe na temat rozumienia pojęcia równości w nowoczesnych demokracjach oraz rozpoznawania języka dyskryminacji i wykluczenia. Język pogardy i dyskryminacji pojawia się bowiem nie tylko w przywoływanej wypowiedzi prezydenta Bojanowskiego, ale nie jest obcy również innym zastępcom prezydenta Adamowicza, by przypomnieć tylko kontrowersyjne wypowiedzi prezydenta Lisickiego na temat lokatorów mieszkań komunalnych czy na temat reprezentacji Irlandii w piłce nożnej.

W naszym Mieście działa wiele organizacji, które na co dzień zajmują się tą problematyką i organizują odpowiednie szkolenia: oddziały Amnesty International, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, NEWW Polska i wiele innych. Nie ma powodu, aby wysocy rangą urzędnicy, nieustannie doszkalani w zakresie swoich kompetencji, zmieniających się przepisów prawa, w zakresie bhp, itd., nie poszerzali swojej wiedzy o prawach człowieka. Może to zapobiec występowaniu się tak niefortunnych zdarzeń w przyszłości.

Odpowiedź prezydenta Adamowicza:
Szanowna Pani Radna, niezwykle zasmuciła mnie nieszczęsna wypowiedź mojego zastępcy, Andrzeja Bojanowskiego. Znam go od wielu lat i wiem na pewno, że tak nie myśli, że był to typowy lapsus. Ale to w niczym nie zmienia faktu, że takie wypowiedzi nie powinny mieć miejsca.
Wydaje mi się, że Pani pomysł, by przeprowadzić w urzędzie szkolenia z rozpoznawania zakresu języka dyskryminacji i wykluczania, jest bardzo dobrym pomysłem. Często bowiem jesteśmy bezwiednymi zakładnikami nawyków językowych, co powoduje, iż czasami w naszych słowach odnajdują się kalki, z którymi się nie identyfikujemy.