Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wielkiej manifestacji w Warszawie protest służb mundurowych trwa. Policjanci masowo wezmą L-4? Związek od pomysłu się odcina

Szymon Zieba
Szymon Zieba
Protest służb mundurowych w Warszawie 2.10.2018
Protest służb mundurowych w Warszawie 2.10.2018 Szymon Starnawski /Polska Press
Nie zdążył opaść kurz po wielkiej manifestacji służb w Warszawie, a już docierają do nas sygnały o kolejnych formach możliwego sprzeciwu funkcjonariuszy w związku z sytuacją w formacji. Wśród policjantów krąży bowiem pomysł... brania tzw. L-4. - Zobaczymy, co powiedzą ci na górze, kiedy zabraknie policji na ulicach - słyszymy od jednego z mundurowych. Związek zawodowy od tego jednak się odcina.

We wtorek, 2 października tego roku, setki funkcjonariuszy różnych służb mundurowych manifestowały w Warszawie. Tylko z Pomorza wyjechało dwadzieścia autokarów z około tysiącem policjantów. Swoje niezadowolenie wyrażali też m.in. pogranicznicy czy funkcjonariusze Służby Więziennej.

W sumie w prawdopodobnie jednym z największych w historii proteście różnych mundurówek udział brało około 30 tysięcy osób.

Czytaj też: Protest policjantów w Warszawie 2.10.2018. Dwadzieścia autobusów i 1000 policjantów z Pomorza pojechało na manifestację do stolicy [zdjęcia, film]

W Warszawie trwa protest służb mundurowych [2.10.2018]. Bierze w nich udział kilkuset funkcjonariuszy z Pomorza

Protest policjantów w Warszawie 2.10.2018. Dwadzieścia autob...

Jednak już kilka dni po manifestacji do naszej redakcji docierać zaczęły dalsze sygnały niezadowolenia.

- Mam wrażenie, że pojechaliśmy do Warszawy, pokazaliśmy naszą siłę, ale niczego konkretnego nie osiągnęliśmy - słyszymy od jednego z policjantów. - Słyszałem o pomyśle brania zwolnień lekarskich i oddawaniu krwi. Może faktycznie dopiero kiedy policjanci zaczną brać L-4 i zabraknie ich na ulicach, ktoś wreszcie usłyszy nasz głos? - pyta funkcjonariusz.

Może faktycznie dopiero kiedy policjanci zaczną brać L-4 i zabraknie ich na ulicach, ktoś wreszcie usłyszy nasz głos?

Manifestacja policjantów w Warszawie. Związek się odcina

Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, podkreśla, że protest mundurowych trwa, a warszawska manifestacja nie była w żadnym wypadku jego zwieńczeniem. Związek odcina się jednak od głosów dotyczących korzystania z tzw. L-4 przez policjantów.

- Pomysły związane z braniem zwolnień lekarskich nie są kolejnym etapem protestu służb mundurowych - zaznacza Rafał Jankowski. - Owszem dochodziły do nas takie głosy, ale otrzymujemy też szereg innych, np. żeby do postulatów dopisać kolejny: o odwołanie wiceministra Zielińskiego - dodaje.

Podkreśla jednak: - Jako przewodniczący związku zawodowego muszę słuchać głosów z terenu, ale muszę też zadbać o to, żeby nie narazić funkcjonariuszy na odpowiedzialność dyscyplinarną i karną. Musimy pamiętać, że jesteśmy policjantami. Odpowiednie służby patrzą nam na ręce i wszystkie nasze działania muszą być zgodne z prawem.

Przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów zaznacza przy tym, że manifestacja w Warszawie miała za zadanie pokazać jedność funkcjonariuszy różnych służb w walce o postulaty oraz pokazanie, jak duża jest „niechęć funkcjonariuszy do tego, co dzieje się w formacji”. - Wiem, że część ludzi uważała, że manifestacja doprowadzi do podpisania porozumienia i zakończenia akcji protestacyjnej, ale tak się nie stało - zaznacza funkcjonariusz i podkreśla, że działania, które mają doprowadzić do uznania postulatów mundurowych, wciąż trwają.

Czytaj też: Praca w wojsku jest atrakcyjna dla innych funkcjonariuszy. Przenoszą się tam m.in. policjanci. Ile można zarobić w wojsku?

Jednym z oficjalnych ruchów związku (już po manifestacji w Warszawie) było wysłanie listu do prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego. Informację tę opublikowano na oficjalnej stronie oraz facebookowym profilu związku. Co znalazło się w liście? Tego Rafał Jankowski ujawnić nie chce.

- Gdyby zależało mi na upublicznieniu treści, zostałaby ona opublikowana. W tej chwili czekam na odpowiedź - mówi tylko.

Komisarz Józef Partyka, przewodniczący związkowców na Pomorzu, zauważa, że głosy, które docierają do naszej redakcji, świadczą tylko o poziomie desperacji mundurowych.

- Uważam jednak, że zwolnienia lekarskie powinny brać osoby, które faktycznie są chore - mówi kom. Partyka. - Policjanci są od tego, by zapewnić bezpieczeństwo obywatelom, niezależnie od tego, jaka jest sytuacja w formacji - mówi funkcjonariusz.

Komisarz Józef Partyka: Policjanci są od tego, by zapewnić bezpieczeństwo obywatelom, niezależnie od tego, jaka jest sytuacja w formacji

Resort deklaruje, że chce rozmawiać

Tymczasem w MSWiA usłyszeliśmy, że resort jest cały czas otwarty na rozmowy ze stroną związkową.

- Do dyspozycji jest Edward Zaremba, pełnomocnik ds. kontaktów ze związkami zawodowymi. Trwa dialog, którego celem jest zapewnienie funkcjonariuszom jak najlepszych warunków służby - dowiedzieliśmy się od urzędników. - Do tej pory podpisane zostało porozumienie ze Związkiem Zawodowym Pracowników Policji oraz Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Pracowników Policji. Liczymy, że pozostałe organizacje związkowe również podpiszą porozumienie i skorzystają z zaproponowanych rozwiązań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki