Wnioski z wizyty i pracy inspektorów Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w PCPR są porażające. Kontrolerzy wytknęli serię poważnych błędów pracownikom PCPR. M.in. na czas nie powstawały ani opinie o rodzinie zastępczej, ani o sytuacji umieszczonego w niej dziecka.
PCPR nie prowadziło też koniecznych grup wsparcia dla rodzin przysposabiających maluchy. Kilkakrotnie przeholowano z liczbą dzieci, które oddawano pod kuratelę w ramach tzw. pogotowia rodzinnego.
- PCPR w Pucku nie współdziałało regularnie z innymi instytucjami i podmiotami zajmującymi się rodzinami zastępczymi - informuje Roman Nowak, rzecznik wojewody.
Wojewoda dał szefowej PCPR miesiąc na wprowadzenie zmian i poinformowanie go o jej działaniach. Ale wcześniej, bo już w ciągu tygodnia, podobną informację otrzymają powiatowi radni.
Czytaj więcej na temat sprawozdania po kontroli urzędników wojewody w PCPR w Pucku
Pani dyrektor jednak nie zamierza długo czekać ze zmianami. - Zmienimy czas pracy opiekunów, którzy zajmowali się rodzinami - wyjaśnia nam Gabriela Konarzewska. - Do tej pory pracowali oni w godz. 7.30-15.30, a teraz będzie tak, że rozliczać ich będę za realizację zadań, a nie godziny pracy. Ta większa elastyczność daje im możliwość odwiedzania rodzin m.in. w weekendy czy w godzinach wieczornych.
Lada dzień powinno się rozpocząć także inne zadanie. Chodzi o badanie wszystkich 72 rodzin, nad którymi pieczę sprawuje PCPR. Te będą sprawdzane i oceniane wg nowego szablonu.
- Znajdzie się w nich więcej charakterystyk, które precyzyjniej pozwolą opisać rodziców i sytuację - przyznaje dyrektor Konarzewska.
Od przyszłego roku ma się też zwiększyć liczba wykwalifikowanych specjalistów i czas, który będą mogli poświęcić potrzebującym. Dotychczas i na tym polu nie było - delikatnie ujmując - dobrze.
- PCPR zatrudniało jednego psychologa i to na pół etatu - wylicza Konarzewska. - Już dostałam pieniądze na etat dla niego i walczę u starosty o środki na sześć kolejnych stanowisk.
Chodzi o 246 tys. zł m.in. dla terapeutów czy pedagoga. Ale wieści nie są najlepsze, bo w budżecie starostwo znalazło jedynie 50 tys. zł.
Już wiadomo, że kolejne trzy miesiące w areszcie spędzą Anna i Wiesław Cz. - rodzice zastępczy z Pucka, którzy są podejrzani o znęcanie się i pobicie na śmierć dwójki małych dzieci.
- Byliśmy mocno przekonani, że sąd podejmie taką decyzję - przyznaje Piotr Styczewski, prokurator rejonowy w Pucku. - Między innymi dlatego, że wciąż trwa obserwacja podejrzanej, która ma ustalić, czy kobieta była świadoma swoich czynów.
Badanie psychiatryczne powinno zakończyć się w ciągu najbliższego tygodnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?