Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po tragedii w Daleszycach: ciężkie zarzuty i areszt dla 39-latka. Nowe informacje

Michał Nosal
Michał Nosal
Wideo
od 16 lat
Są zarzuty dla 39-latka podejrzanego o to, że po pijanemu śmiertelnie potrącił w Daleszycach kobietę i dziecko. Z nagrań monitoringu, do jakich dotarli policjanci wynika, że 38-latka i jej córka zostały potrącone, gdy przechodziły przez ulicę, a nie – jak wcześniej informowano – na chodniku.
Stop pijanym kierowcom

Przypomnijmy, tragedia rozegrała się w niedzielę około godziny 18.30 na ulicy Kościelnej w Daleszycach. Z pierwszych informacji przekazywanych przez policjantów wynikało, że volkswagen passat wjechał na chodnik, którym szła czteroosobowa rodzina. Dzięki zapisowi z kamery monitoringu we wtorek było już wiadomo, że do wypadku nie doszło na chodniku.

Jednak nie na chodniku
- Rodzina przechodziła przez drogę. 38-latka i jej 4-letnia córeczka zostały potrącone, ojciec zdążył odciągnąć chłopca – tłumaczył podkomisarz Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Kobieta i dziewczynka zginęły, samochód odjechał. Policjanci jeszcze tego samego wieczoru zatrzymali trzech mężczyzn podejrzewanych o to, że byli w aucie, gdy doszło do wypadku. 39-latek miał 3 promile alkoholu w organizmie, 35-latek wydmuchał 4 promile, 33-latek od którego także czuć było alkohol, odmówił dmuchnięcia w alkomat. Wszystkim pobrano krew do badań. Z racji na stan mężczyzn pierwsze przesłuchania możliwe było dopiero w poniedziałkowe popołudnie.

Mężczyzna się przyznał
We wtorkowy ranek Karol Macek informował: - Do kierowania volkswagenem przyznał się 39-latek. Mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania. Stracił je za jazdę po alkoholu. 13 lat temu miał sądowy zakaz kierowania. Zakaz minął, ale 39-latek nie podszedł do ponownego egzaminu, w związku z czym 9 lat temu starosta cofnął mu uprawnienia.

39-latek ma jeszcze jeden kłopot. Mężczyzna nie jest właścicielem samochodu, który brał udział w wypadku.

- Samochód należy do jego krewnego. Właściciel passata w poniedziałek złożył oficjalne zawiadomienie, że 39-latek bez jego zgody dokonał krótkotrwałego zaboru samochodu – przekazywał Karol Macek.

Zarzuty wniosek o areszt
We wtorek trzej zatrzymani zostali doprowadzeni do prokuratury.

- Z zebranego materiału wynika, że w chwili zdarzenia samochodem kierował 39-latek. Prokurator przedstawił mu trzy zarzuty. Po pierwsze tego, że umyślnie przekraczając prędkość i kierując w stanie nietrzeźwości sprowadził katastrofę w ruchu lądowym, w której zginęły dwie osoby i uciekł z jej miejsca. Po drugie jazdy w stanie nietrzeźwości, po trzecie zaboru samochodu w celu krótkotrwałego użycia – wyliczał popołudniem prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik pasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Jak dodawał, mężczyzna któremu może grozić łącznie nawet 20 lat więzienia, przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.

Prokuratura zwróciła się do sądu o tymczasowe aresztowanie 39-latka na trzy miesiące. Sąd przychylił się do wniosku.

33- i 35-latek, którzy według ustaleń śledczych byli pasażerami samochodu, zostali przesłuchani jako świadkowie i zwolnieni do domu.

Tragiczny wypadek w Daleszycach. Samochód śmiertelnie potrąc...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Po tragedii w Daleszycach: ciężkie zarzuty i areszt dla 39-latka. Nowe informacje - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki