Po skandalu 3 maja policja bada sprawę znieważenia pomnika marsz. Piłsudskiego. Podstawą tekst DB

Zbierający się 3 maja pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego na Strzyży zauważyli, że figura i jej cokół zostały pomazane kredą. Tomasz Rakowski, szef delegacji wojewódzkiej Prawa i Sprawiedliwości, musiał wejść chwilę przed uroczystością na monument, by oczyścić go z jednego szczególnie nieprzyzwoitego rysunku, dorysowanego marszałkowi przyrodzenia. W uroczystości brały udział m. in. delegacje ministerstwa kultury, pomorskich parlamentarzystów i samorządowców PiS, stowarzyszenie „Godność” oraz konsul generalny Węgier w Gdańsku. Razem ze zgromadzonymi gdańszczanami ok. 100 osób.

- Byłem inicjatorem budowy tego pomnika i chcę powiedzieć, że po raz pierwszy spotkałem się z taką sytuacją. Miasto nawet nie zadbało, jak ten pomnik wygląda w święto. To urąga magistratowi, przecież dziś z samego rana ktoś powinien to sprawdzić, czy pomnik nie jest zbezczeszczony, Ktoś specjalnie go pomalował, żeby zadrwić z nas, tych wszystkich, którzy będą tutaj – podsumował całą sytuację po uroczystości mocno poruszony Czesław Nowak, prezes stowarzyszenia „Godność”.

Po odbywających się później miejskich uroczystościach pod pomnikiem króla Jana III Sobieskiego na Targu Drzewnym wiceprezydent Gdańska Piotr Kryszewski pytany przez nas o to, czy Gdański Zarząd Dróg i Zieleni nie powinien postępować, jak sugeruje Czesław Nowak, stwierdził: - Na pewno będziemy musieli wyjaśnić tę kwestię, jak widać, tutaj żadnych zabrudzeń nie ma, także służby na pewno działają.

Dopytywany o selektywność ich działania zadeklarował: - Zobaczymy, czy ten obszar jest objęty monitoringiem, zgłosimy też na pewno akt wandalizmu na policję. To są odpowiednie służby, by się w tej kwestii wypowiadać – mówił Kryszewski, nie chcąc komentować ewentualnego zaniedbania GZDiZ.

Do odpowiednich służb magistrat jednak się nie spieszył. Następnego dnia chcieliśmy dowiedzieć się od policji, czy są już jakieś ustalenia.

- Nie otrzymaliśmy zawiadomienia dotyczącego dewastacji pomnika Piłsudskiego w dzielnicy Strzyża – poinformowała nas podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy komendanta miejskiego komisariatu w Gdańsku.

Policja podjęła sprawę z własnej inicjatywy po przedstawieniu relacji „Dziennika Bałtyckiego” z uroczystości, która ukazała się na naszej stronie internetowej. Reakcja była szybka: - Policjanci zajmują się tą sprawą i wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Prowadzimy czynności w kierunku przestępstwa znieważenia pomnika – zawiadomiła nas niebawem w czwartek podinsp. Ciska.

Po skandalu zapytaliśmy również „zieleń miejską”, czy ma procedurę regularnego sprawdzania stanu pomników, lub może chociaż przed szczególnymi terminami, jak święta państwowe, gdy wiadomo, że może się w takim miejscu odbyć uroczystość.

- Pracownicy merytoryczni GZDiZ dokonują regularnie wizji pomników w ramach obowiązków służbowych. Sprawdzają stan techniczny oraz czystość – odpowiada Magdalena Kiljan, rzecznik „zieleni miejskiej”. Pytana o konkretny moment ,kiedy sprawdzony został pomnik marsz. Piłsudskiego, unika odpowiedzi: - GZDiZ nie był powiadomiony o planowanych uroczystościach przy pomniku Marszałka Józefa Piłsudskiego w dniu 3.05.2023. Napisy mogły powstać chwilę przed uroczystościami i w takiej sytuacji kontrola w dniu poprzedzającym nie wpłynęłaby na sytuację – stwierdza rzecznik GZDiZ.

W piątek po raz kolejny skontaktowaliśmy się z policją: - Dziś przedstawiciel GZDiZ złożył zawiadomienie w tej sprawie. Policjanci sprawdzili teren pod katem obecności kamer monitoringu i prowadzą czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy przestępstwa. W związku z tym zdarzeniem rejon ten został objęty wzmożonym nadzorem funkcjonariuszy – poinformowała podinsp. Magdalena Ciska.

Reakcja magistratu zapowiadana przez wiceprezydenta nastąpiła więc dopiero po 2 dniach. Do tego, jak poinformowała nas Magdalena Kiljan, wszystkie ślady zostały umyte przez pracowników GZDiZ dzień wcześniej. Co ciekawe, z informacji od rzecznik wynika, że pomnik nie jest objęty monitoringiem miejskim: - Najbliżej czyli na skrzyżowaniu alei Wojska Polskiego i Grunwaldzkiej są kamery Tristara. Nie rejestrują placu na którym jest pomnik – informuje Magdalena Kiljan.

Wszystko to zdecydowanie nie pomoże policji.

CZYTAJ TAKŻE: Rosja przechwyciła samolot polskiej Straży Granicznej. Jest komentarz NATO w sprawie incydentu