Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po referendum w Kosakowie. Mieszkańcy nie zgadzają się na rozbudowę podziemnych zborników z gazem

P. Niemkiewicz, R. Kościelniak
2680 mieszkańców Kosakowa nie chce rozbudowy kawern pod Dębogórzem w gminie Kosakowo.
2680 mieszkańców Kosakowa nie chce rozbudowy kawern pod Dębogórzem w gminie Kosakowo. Piotr Niemkiewicz
Wynik referendum w gminie Kosakowie komplikuje plany PGNiG. Koncern nie kryje zaskoczenia rezultatem referendum i zapowiada analizę sytuacji. W czwartek zrobią to radni.

Potwierdziły się nasze wczorajsze, nieoficjalne dane - niedzielne referendum w sprawie rozbudowy w gminie Kosakowo podziemnych zbiorników z gazem jest ważne. A rezultat okazał się mocno nie na rękę inwestorowi, czyli Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu.

Do urn poszło 32,57 proc. (2827) uprawnionych do głosowania mieszkańców - z wymaganych minimum 30 proc. Ponad 95 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko rozbudowie kawern. Najniższa frekwencja była w Pogórzu - niecałe 17 proc., najwyższa w Mostach (w dwóch obwodach 43 i 49 proc.) oraz Rewie (46).

Przeciwnicy inwestycji nie kryją satysfakcji, bo udało im się przekonać do swojego zdania sporą rzeszę ludzi. I wygrać nierówną walkę z potężną firmą oraz administracją.

- Opór społeczeństwa był zdecydowany, bo wyraźnie udowodniliśmy, jak małą wagę do informowania kosakowian o swoich zamiarach przywiązywali wójt i urzędnicy - podkreśla Marcin Buchna, prezes Stowarzyszenia Nasza Ziemia z Rewy. - Nie wolno lekceważyć zdania obywateli. Mam nadzieję, że pokazaliśmy to wystarczająco dobitnie.

Rezultatem niedzielnego głosowania zaskoczeni są urzędnicy w Kosakowie oraz przedstawiciele PGNiG. Jednak wczoraj ani wójt, ani jego pracownicy nie znaleźli dla nas czasu, by skomentować wyniki głosowania.

W PGNiG też nikt nie był specjalnie rozmowny, bo wynik referendum komplikuje plany koncernu. W Warszawie podkreślają, że głosowanie dotyczyło budowy kolejnych 10 komór - pięć już w Kosakowie jest.

Kosakowscy radni cieszą się, że udało się zatrzymać rozbudowę, choć PGNiG obiecywało dać gminie duże pieniądze na inwestycje. - To zwykłe łajdactwo obiecywać 5 milionów na inwestycje, które przecież już zrealizowaliśmy, i liczyć, że mieszkańcy zaakceptują każdy pomysł wielkiej firmy - komentuje Szymon Tabakiernik, radny z Dębogórza i jeden z inicjatorów referendum. - Ale my mamy swój rozum i potrafimy zadbać o prawdziwy interes mieszkańców.

W czwartek na sesji z wynikami referendum zapoznają się radni gminy Kosakowo. Wtedy też muszą zostać uchylone uchwały dotyczące zmiany studium zezwalającego na poszerzenie inwestycji.

- Tu rada nie ma wielkiego wyboru - podkreśla Tabakiernik. - Mieszkańcy powiedzieli "nie", więc zrobimy to, czego chcą wyborcy.

2680 mieszkańców Kosakowa nie chce rozbudowy kawern pod Dębogórzem w gminie Kosakowo. O tym, czy ochrona środowiska wyda zgodę na tę inwestycję rozmawiamy z Hanną Dzikowską, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. Wywiad zamieściliśmy - w papierowym wtorkowym (26.11.2013) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" i w jego elektronicznej wersji.

TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki