Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po konwencji Platformy Obywatelskiej w Radomiu. Politolog: „Co złego to nie my, to PiS. Więcej konkretów nie było”

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
prof. Krzysztof Piekarski
prof. Krzysztof Piekarski Przemysław Świderski
Rozmowa z prof. Krzysztofem Piekarskim z Instytutu Politologii Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego

Czy po konwencji Platformy Obywatelskiej w Radomiu rysują się jakieś propozycje programowe tej partii?

- Nic nowego. Filar programowego konceptu – pozbawić PiS władzy. Co dalej z tego wyniknie? Tak wyraźnie tego w przekazie nie było. Trochę słów padło przykładowo na temat szefa Narodowego Banku Polskiego, że trzeba go wymienić, bo to czołowy szkodnik; Glapiński równa się drożyzna i tak dalej… Wydaje mi się, że to niewiele nowego. Idea tej konwencji sprowadzała się do potwierdzenia pozycji numer jeden Donalda Tuska.

A mamy właśnie dokładnie rok od powrotu obecnego szefa PO na krajową scenę polityczną. Jak wypadł w Radomiu?

- Przypomnienie „wracającego na białym koniu” lidera, który ma przywrócić realia sprzed 2015, zajęło rok. Tymczasem sukcesów za wiele nie było. Powiedziałbym, ze wypadł „bladoróżowo”. Cała litanię, którą głosił do sporego audytorium spotkania, oparł na tym, że wyliczy co PiS źle zrobił. Jaśniejszych, pozytywnych wątków: „a co my zrobimy?” zbyt wiele nie było. Można by powiedzieć, ze problem sprowadził się do tego jak głębokie są negatywne skutki 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Czyli niewiele konkretów, gramy emocjami?

- Był jakiś optymizm wynikający z formuły, którą wymyśliła PO na tę konwencję. Rodzinna atmosfera, przebitki na dzieci, swoboda spotkania, przemieszczania się, jedni słuchają, inni mniej… To była oczywista kontra do obrazu przeciwnika politycznego odgrodzonego od ludzi murem policjantów. Zobaczcie, jak jesteśmy blisko, jak przyglądamy się waszym problemom, rozumiemy; co złego to nie my, to PiS.

Skąd wynika takie wzmożenie klasy politycznej? Opozycja i rządzący ruszyli w kraj, sobota była dniem, gdy konwencje zorganizowały PO, PiS i Koalicja Polska PSL-u.

- Konstytucyjną datę wyborów parlamentarnych znamy - wczesna jesień 2023 roku. Może to jednak być wcześniej, jesień tego roku, wiosna przyszłego… Wydaje się, że kampania wyborcza już się zaczęła. Partie polityczne są zgodne co do tego, że są gotowe do boju. To wpływa na radykalizację języka politycznego. Jesień w różnych aspektach nie jawi się jako miły czas dla rządzących. Różnie może być z cenami gazu, węgla, ewentualnymi przerwami w dostawie energii. Zobaczymy, wiele jest znaków zapytania. Mobilizacja pokazuje że rozpoczyna się ostatnia faza dla jednych nadziei na powrót do władzy, dla drugich – utrzymania jej.

Jaka jest więc w tej sytuacji oferta opozycji?

- Na razie nie widać przedstawionej w pełni propozycji programowej, jedynie krytyczny obraz tego, co się dokonało przez 8 lat. Dla PO i Tuska oznacza to, że będąc krytycznymi będziemy inni. W jakim stopniu inni? Co z tego z kolei ma wynikać? Tak detalicznie, nie za bardzo widać.

zobacz również:
Co z pomysłem 500 plus dla małżeństw? Ile lat trzeba być po ślubie, żeby ubiegać się o świadczenie? To wiadomo o programie Małżeństwo+

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki