Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Szlakiem flisaków z Ulanowa do Gdańska

Jacek Sieński
Łodzie i jachty uczestniczące w X. Flisie Wiślanym wpływają do przystani w Błotniku
Łodzie i jachty uczestniczące w X. Flisie Wiślanym wpływają do przystani w Błotniku RZGW Gdańsk
Prawie cztery tygodnie trwał X. Flis Wiślany na historycznym szlaku handlowym Ulanów - Gdańsk, zorganizowany tradycyjnie przez Ligę Morską i Rzeczna oraz Bractwo Flisackie pod wezwaniem św. Barbary w Ulanowie. Spływ jachtów i łodzi zakończył się 25 lipca w marinie w Błotniku obok Gdańska, położonej nad odnogą Martwej Wisły. Uczestników flisu, głównie młodzież ze szkolnych kół LMiR z różnych regionów kraju, witał Andrzej Królikowski, prezes LMiR, i przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Bogusław Pinkiewicz, rzecznik prasowy RZGW, przekazał, że przedstawiciele zarządu dwukrotnie spotykali się z uczestnikami flisu. Pierwszy raz goszczono ich w porcie rzecznym w Korzeniewie, a potem - na przystani w Błotniku. Były to spotkania edukacyjno- informacyjne, służące promocji projektów realizowanych przez gdański RZGW, w tym programu "Kompleksowe zabezpieczenie przeciwpowodziowe Żuław - do roku 2030", ze wsparciem finansowym z funduszy Unii Europejskiej. Uczestnicy spływu otrzymali foldery i pamiątki promocyjne oraz mogli się dowiedzieć, w jaki sposób zabezpieczane są przed powodziami obszary nadwiślańskie.

W pierwszym etapie flisu jego 50 uczestników z Bielska-Białej, Tczewa, Torunia i Ulano- wa spłynęło 18 km Sanem do Stalowej Woli. Następnie płynęli Wisłą, odwiedzając w drodze do Gdańska 22 przystanie i porty w nadwiślańskich miastach oraz miejscowościach, m.in. w Dęblinie, Kazimierzu, Puławach, Warszawie (w której dołączyło kolejnych 30 uczestników flisu), Płocku, Nieszawie, Toruniu, Grudziądzu i Tczewie.

Na każdym postoju odbywały się imprezy, spotkania i dyskusje z przedstawicielami miejscowych władz samorządowych, instytucji oraz organizacji społecznych, działających na rzecz zagospodarowania terenów nadrzecznych i ożywienia żeglugi turystycznej oraz towarowej na Sanie i Wiśle. Uczestnicy spływu mieli możliwość zapoznawania się z wodną infrastrukturą turystyczną, jaką stanowią nowe mariny zbudowane już w wielu miastach nadwiślańskich ze wsparciem z funduszy Unii Europejskiej. Należą do nich porty jachtowe i przystanie w Kazimierzu Dolnym, Puławach, Toruniu, Grudziądzu, Tczewie czy w Błotniku. Łodzie i jachty biorące udział we flisie Sanem i Wisłą pokonały trasę liczącą łącznie 751 km.
Idea Flisu Wiślanego zrodziła się 10 lat temu. Ale już w roku 1993 miłośnicy dawnego flisactwa z Ulanowa przypłynęli pierwszy raz do Gdańska tratwą będącą repliką takich, jakie spławiano Wisłą od XVI do połowy XX wieku. Ulanów jest małym miasteczkiem leżącym w widłach Tanwi i Sanu. Od wieków jego mieszkańcy zajmowali się flisactwem i szkutnictwem, budując i remontując statki rzeczne - szkuty, galary, kozy, komięgi i dubasy. W XVI i XVII stuleciach, będących okresem wolnej żeglugi na Wiśle i rozkwitu gospodarki folwarcznej, co roku w sezonie żeglugowym rzeką spławiano 2 tys. statków rzecznych ze zbożem oraz z innymi towarami rolnymi i leśnymi oraz 300 tratew, z których wiele wypływało z Ulanowa. Tradycje żeglugi wiślanej kultywują dziś ulanowskie stowarzyszenia - Towarzystwo Żeglugi Rzecznej "Cypel", oddział LMiR i Bractwo Flisackie, mające 120 członków, w tym 30 zaprzysiężonych flisaków i retmanów. Funkcję cechmistrza bractwa sprawuje Andrzej Szoja, zaznaczający, że flisy wiślane są symbolicznym powrotem do tradycji praojców.

W 2005 roku na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w kategorii "Wyroby piekarnicze i cukiernicze", jako wyrób regionalny z województwa podkarpackiego wpisano chleb flisacki wypiekany w Ulanowie. Jego receptura, pochodząca z minionych wieków, przetrwała w przekazach pisanych i ustnych. Ciasto na zakwasie z mąki żytniej, wody i drożdży wyrabia się z mąki żytniej, razowej z ziarna raz mielonego i małej ilości - pszennej, serwatki, wody, soli i skwarek ze słoniny albo smalcu. Wypieczony chleb, zawierający skwarki i tłuszcz, zachowuje przez dłuższy okres dużą wilgotność i nie wysycha. Takie pieczywo zabierali nie-gdyś flisacy na wielotygodniowe spływy do Gdańska.

Ulanowskie flisactwo wpisano także na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego wymagającego pilnej ochrony, sporządzoną na mocy konwencji UNESCO. Obejmuje ona tradycje i przekazy ustne, w tym język, jako nośnik niematerialnego dziedzictwa kulturowego, zwyczaje, obyczaje i obchody świąteczne oraz umiejętności związane z tradycyjnym rzemiosłem. a
[email protected]

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki