Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie Autostrada wodna na Wiśle. Samorządy kupią nietypowy tramwaj wodny?

Sebastian Dadaczyński
Sebastian Dadaczyński
W Gdyni powstał nietypowy tramwaj wodny Kinga. Towarzystwo Żeglugi Śródlądowej Delta Wisły w Tczewie chce, by nowoczesny tramwaj zakupiły samorządy.

Tadeusz Wrycza, prezes Towarzystwa Żeglugi Śródlądowej Delta Wisły, ma nadzieję, że katamaran kupią nadwiślańskie samorządy, co pozwoliłoby uruchomić regularne rejsy na rzece. Aby zainteresować swoim pomysłem, Wrycza zaprosił na krótki rejs po Zatoce Gdańskiej przedstawicieli urzędów miejskich z Tczewa i Gdyni oraz dziennikarzy.

- Ta jednostka byłaby idealna do pływania po wodach Dolnej Wisły, czy pętli Żuław, zwiedzania takich miast jak Tczew, Gniew czy Malbork. Ten statek to pierwsza jaskółka, która może zwiastować ożywienie królowej polskich rzek - uważa Tadeusz Wrycza.

Tramwaj może zabrać na pokład maksymalnie 56 pasażerów. Wszystkie miejsca w całkowicie krytej kabinie są siedzące. Przewidziano też specjalną przestrzeń dla wózków - dziecięcych lub inwalidzkich. Na komfort rejsu, oprócz wygodnych foteli, wpływa też wielkość okien, przez które miłośnicy pływania mogą obserwować zmieniający się krajobraz.

Wewnątrz znajdują się: toaleta, telewizor, a dzięki zadaszeniu jest możliwość zamontowania ogrzewania i klimatyzacji, co pozwoli pływać w różnej pogodzie. Ze względu na to, że katamaran wykonano z aluminium, jednostka odporna jest na korozję. Waży tylko 8 ton - z pasażerami do 13,6 t.

- Statek pali zaledwie 6 litrów oleju napędowego na godzinę, pływa średnio z prędkością 12 kilometrów na godzinę, ale może rozwinąć prędkość do 16 km na godz. Maksymalne zanurzenie jednostki to 65 cm, co pozwala jej pływać po nieuregulowanych wodach takich, jak Wisła - podkreśla Andrzej Sikorski, którego firma Alumilex Gdynia wykonała tramwaj.

Sikorski dodaje, że jest to pierwszy statek wykonany z... aluminium, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem.

- Jestem gotów go sprzedać. Mam oferty z zagranicy, ale moim marzeniem jest, by ta pierwsza jednostka pływała w Polsce. Najbardziej na Pomorzu, gdyż to tu powstała i to tu powinna służyć mieszkańcom regionu - dodaje.

Zapytany przez nas skąd wziął pomysł na budowę jednostki z aluminium, odpowiada: - Od ponad 20 lat zajmujemy się nietypowymi konstrukcjami z aluminium i stali. Swego czasu powstał pływający domek na Mazurach, ale uznałem, że to za mało. Postanowiłem wybudować bardziej zaawansowaną jednostkę i tak powstał tramwaj, który nosi imię mojej małżonki - mówi z uśmiechem właściciel statku.

Właśnie rozpoczęła się promocja jednostki. Gościła już w Pucku, a niebawem pojawi się w Gdańsku i Jastarni. Tramwaj odwiedzi też Tczew. 2 września katamaran Kinga pojawi się na przystani żeglarsko-pasażerskiej, gdzie nastąpi uroczyste przekazanie statku do eksploatacji na Wiśle. Imprezie patronuje Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. Tego dnia między godz. 12 a 17 będzie można skorzystać z rejsów. Zaplanowano też program artystyczny i konferencję.

Koszt budowy nowego 15-metrowego tramwaju na zamówienie to 1,3 mln zł netto. Co o pomyśle wspólnego zakupu statku pasażerskiego na Wiśle myślą władze gmin powiatu tczewskiego, leżące nad królową polskich rzek?

- Absolutnie nie widzę możliwości, aby samorządy zakupiły taki statek i utrzymywały go z własnego budżetu - podkreśla Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Wielokrotnie powtarzałem, przy okazji dyskusji o pomyśle budowy pasażerskiego statku śródlądowego dla Wisły, że armatorami tego typu żeglugi nie powinny być gminy, a prywatne firmy.
Zdaniem prezydenta, trzeba odpowiedzieć na zasadnicze pytanie, czy tego typu interes w ogóle by się utrzymał i czy nie trzeba byłoby do niego dopłacać sporych sum.

- Ile razy sprowadzaliśmy do Tczewa takie statki, tyle razy zainteresowanie rejsami po rzece było niewielkie. Ale zawsze chętnie będziemy gościć takie inicjatywy na naszej przystani - zapewnia Pobłocki.

Z opinią prezydenta Tczewa zgadza się burmistrz Gniewu. - Zakup i utrzymywanie statku nie jest zadaniem własnym gminy, a nasze budżety w kolejnych latach zapowiadają się na bardzo trudne i napięte - zaznacza Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska. - Oczywiście fajnie byłoby mieć taki statek, ale realia finansowe mamy takie, a nie inne. Ożywienie żeglugi na Wiśle powinno leżeć w gestii prywatnych przedsiębiorców, a nie samorządów.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki