Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Połączenie portów bałtyckich z adriatyckimi szansą dla Wisły

Jakub Łoginow
Kraków i Gdańsk łączy wiele, ale przede wszystkim Wisła. Oba miasta mogą zyskać, gdy rzeka ożyje
Kraków i Gdańsk łączy wiele, ale przede wszystkim Wisła. Oba miasta mogą zyskać, gdy rzeka ożyje Anna Kaczmarz
Połączenie portów bałtyckich z adriatyckimi jest tematem wielu projektów unijnych, z których każdy w jakimś stopniu uwzględnia również żeglugę śródlądową. To szansa również dla Wisły, która jednak dotychczas była w tego typu analizach raczej pomijana.

Teoretycznie wszystko zdaje się sprzyjać uznaniu całej Wisły za przyszłą magistralę transportową europejskiego znaczenia i uzyskaniu środków unijnych na poprawę jej żeglowności. Również na najbardziej problematycznym, środkowym odcinku, co do którego przyjęło się uważać, że ma być niejako z definicji oddany "ekologom". Wisła łączy duże ośrodki miejskie, jak Trójmiasto, Bydgoszcz, Toruń, Warszawę i Kraków, które leżą także na trasie korytarza transportowego Bałtyk - Adriatyk (w jego wschodnim wariancie). A jak wiemy, Unia stawia na multimodalność korytarzy transportowych, w tym na włączenie do nich również transportu wodnego i portów śródlądowych.

Czytaj także: Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Rząd uznał Wisłę za gorszą siostrę Odry

Tyle teorii, a praktyka jest inna. Dotychczasowe projekty dotyczące osi Północ-Południe, takie jak SoNorA, przesuwały punkt ciężkości bardziej na zachód od Wisły, marginalizując rolę Krakowa i Warszawy i stawiając raczej na Odrę i połączenie ze Śląskiem.

I właśnie tu leży moim zdaniem klucz do całej sprawy: musimy zrozumieć, że Gdańsk, Warszawa i Kraków "jadą na tym samym wózku", jeśli chodzi o żeglowność Wisły i udział tych ośrodków w korytarzu Bałtyk-Adriatyk. Doświadczenie zakończonego już projektu SoNorA pokazuje, że marginalizowanie roli Małopolski, Świętokrzyskiego i Mazowsza nie leży w interesie Pomorza. To samo można powiedzieć o regionach słowackich, które w korytarzu Bałtyk-Adriatyk są marginalizowane na korzyść tych z Czech, Moraw i wschodnich Niemiec.

Problem w tym, że wspomniane już samorządy miejskie i wojewódzkie są pomijane w korytarzu Bałtyk-Adriatyk niejako z własnej woli. Przykładem niech będzie Kraków i województwo małopolskie, które swego czasu były zapraszane do projektu SoNorA, ale nie wykazywały szczególnego zainteresowania. Małopolski samorząd przystąpił do tego projektu dopiero pod sam koniec, gdy już wszystko było w zasadzie przesądzone - na niekorzyść tego regionu. Gdy spojrzymy na mapę różnych wariantów korytarza Bałtyk-Adriatyk, zauważymy, że omijają one Kraków. A skoro tak, o wiele trudniej jest wnioskować o uznanie całej Wisły (od Gdańska do Oświęcimia) za jeden z elementów tego korytarza transportowego.

Niepokojące są także sygnały płynące z krakowskiego samorządu, który niezbyt przejmuje się żeglugą śródlądową. Obecnie ważą się losy planowanego Kanału Krakowskiego oraz portu śródlądowego w Nowej Hucie. Jeżeli chcemy nawet w dłuższej przyszłości myśleć o Wiśle jako żeglownej drodze wodnej, oba projekty muszą przynajmniej zostać zaplanowane i wpisane do miejscowych dokumentów strategicznych, o co wnioskują miejscowi aktywiści żeglugowi. Byłoby to bardzo poważnym argumentem również dla wnioskodawców z Pomorza, przygotowujących projekty dotyczące żeglowności Dolnej Wisły. Unia przychylniej patrzy na takie wnioski, jeżeli gdzieś w tle jest argumentacja, iż w perspektywie możliwe jest przedłużenie szlaku żeglownego daleko na południe.

I tu dochodzimy do klasycznego błędnego koła. Obecnie w Nowej Hucie istnieją wolne, niezabudowane tereny, które idealnie nadają się na całkiem duży port śródlądowy i multimodalne centrum logistyczne.

W sąsiedztwie są bocznice kolejowe i budowana wschodnia obwodnica miasta, a także niewykorzystany dziś basen portowy w pobliżu stopnia wodnego "Przewóz". Miasto chce tu jednak wybudować nową dzielnicę, zwaną "Nową Hutą Przyszłości", w której nie przewidziano portu.

Jeżeli teraz te tereny zyskają inne przeznaczenie, niż portowe, Kraków będzie właściwie stracony dla żeglugi śródlądowej. Byłaby to ogromna strata, gdyż Port Nowa Huta idealnie nadawałby się na przeładunek towarów dowożonych z Gdańska barkami, które następnie koleją lub ciężarówkami mogłyby trafiać na południe Europy. I nawet jeśli w ciągu najbliższych 20 lat będzie to niemożliwe, szkoda byłoby z takiej perspektywy rezygnować.


[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND
emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki