Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Delfinem płynął Wisłą z Krakowa do Gdańska

Jacek Sieński
Mirosław Brucki przepłynął z Krakowa do Gdańska.  Widoki na Wiśle zadowolą każdego miłośnika przyrody
Mirosław Brucki przepłynął z Krakowa do Gdańska. Widoki na Wiśle zadowolą każdego miłośnika przyrody Mirosław Brucki
Dwuetapową wyprawę Wisłą historycznym szlakiem flisaków, wiodącym z Krakowa do Gdańska, odbył małą łodzią żaglową Mirosław Brucki, konserwator zabytków i malarz, kierownik Pracowni Konserwacji Modeli Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

W pierwszym etapie, trwającym od 17 do 28 czerwca 2013 roku, pokonał trasę Kraków - Warszawa, a w drugim, trwającym od 17 do 27 czerwca tego roku - dystans Warszawa - Gdańsk.

- Pomysł odbycia rejsu Wisłą zrodził się dość dawno, ale nie bardzo wiedziałem, czym popłynę - opowiada Brucki. - Zadecydował przypadek. Kolega zaproponował mi żeglowanie po Jeziorze Otomińskim sklejkową łodzią regatową młodzieżowej klasy Cadet o nazwie Delfin, którą pozostawiłem. Ma ona długość 3,2 metra i dwa żagle o łącznej powierzchni ponad 5 metrów kwadratowych. Zanurzenie pomiarowe łódki wynosiło 20 centymetrów i niewiele zwiększało je obciążenie prowiantem oraz bagażem, choć odbijało się ono ujemnie na stateczności. Pomyślałem, że takim Cadetem mogę swobodnie przebyć Wisłę. Odkupiłem go i nieco przerobiłem, dobudowując pokład oraz mocując zaczepy linek tentu, rodzaju namiotu rozpinanego nad kokpitem i dulki do wioseł. Napęd pomocniczy łodzi stanowił przyczepny silnik o mocy 2 KM, wykorzystywany wyłącznie do manewrów dochodzenia do brzegów lub do przystani. Małe wymiary i waga Cadeta pozwalały bez trudu wyciągać go na brzeg, a w razie konieczności - przewozić lądem. Dzięki przychylności Jerzego Litwina, dyrektora naszego muzeum, łódkę przetransportował do Krakowa, z którego wyruszyłem w rejs, muzealny samochód.

Brucki zamierzał przebyć cały wiślany szlak w ubiegłym roku, w ciągu jednego sezonu żeglugowego. Plany te pokrzyżowała fatalna pogoda - chłodny czerwiec, ciągłe opady deszczu, przeciwny wiatr i plaga komarów. Do tego musiał zmagać się z falą wezbraniową. Na rzece znikały pod wodą kolejno znaki wyznaczające szlak żeglugowy. Stracił orientację i nie wiedział, czy płynie głównym nurtem, czy rozlewiskiem, już poza linią stałego brzegu. Miał kłopot z dochodzeniem do lądu, na którym zwykle rozbijał namiot i nocował.
W rejonie Warszawy rzeka rozlała się na szerokość 2 km. Przerwał więc podróż, pozostawiając Delfina w warszawskim Yacht Klubie Polski. Na Wisłę wyruszył ponownie w tym roku. Warunki pogodowe były znakomite, a do tego wiał sprzyjający wiatr od rufy. Pozwalało to na stawianie na łodzi przedniego żagla i znacznie przyspieszało żeglugę.

Podróż zakończył na Motławie, witany przez liczna grupę koleżanek i kolegów z muzeum.
- Wisła jest niezwykle atrakcyjnym i zupełnie niewykorzystanym wodnym szlakiem turystycznym - zaznacza Brucki. - Po drodze tylko sporadycznie spotykałem statki pasażerskie, odbywające krótkie rejsy spacerowe albo takich zapaleńców jak ja, żeglujących łodziami lub jachtami w górę lub w dół rzeki. Wszędzie odczuwałem przychylność i solidarność ludzi pływających albo pracujących na rzece. W Warszawie budowniczowie nadwiślańskiego bulwaru pomogli mi wyciągnąć łódkę z wody. Kiedy dopłynąłem do Włocławka okazało się, że nieczynna jest śluza, znajdująca się obok zapory. Pomogli mi pracownicy przedsiębiorstwa remontującego włocławski stopień, przewożąc Delfina samochodem wokół tamy.

Brucki zwraca uwagę na walory krajobrazowe i przyrodnicze samej Wisły. Co kilometr można podziwiać nowe widoki. Brzegi rzeki są albo wysokie i urwiste, albo płaskie, porośnięte gęsto roślinnością nadwodną.

Na licznych łachach i wyspach bytują różne gatunki ptactwa. Często spotyka się bobry i inne zwierzęta. Po drodze mija się miasta nadbrzeżne i mosty. Od strony rzeki wyglądają one imponująco i zupełni inaczej niż z lądu.
Najpiękniejsze są panoramy Sandomierza, Kazimierza, Warszawy, Płocka, Grudziądza, Gniewa czy Tczewa.
W Toruniu widać przede wszystkim samochody jeżdżące nadrzecznym bulwarem, co psuje widok na historyczne budowle miasta
[email protected]

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki