Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PO do Solidarności: "Zaraz wracam"

Robert Kiewlicz
- Gdańsk jest centrum dialogu społecznego i tak powinno pozostać - mówi Krzysztof Dośla z Solidarności (z prawej)
- Gdańsk jest centrum dialogu społecznego i tak powinno pozostać - mówi Krzysztof Dośla z Solidarności (z prawej) Grzegorz Pachla
Pomorscy związkowcy z Solidarności odwiedzili w środę biura kilku posłów Platformy Obywatelskiej w Gdańsku. Chcieli im przekazać stanowisko związków dotyczące najważniejszych ustaw, jednak posłów nie zastali i o mało co nie pocałowali przysłowiowej klamki.

W środę związkowcy odwiedzili gdańskie biura posłów Sławomira Nowaka, Anny Zielińskiej-Głębockiej, Krzysztofa Liska i Arkadiusza Rybickiego. Chcieli wręczyć parlamentarzystom materiały informacyjne na temat skutków społecznych reform w systemie emerytalnym, oświacie i służbie zdrowia, jakie zamierza przeforsować rząd RP.

Jednak wszystkich, którzy chcieli wczoraj odwiedzić biura PO mieszczącego się w centrum Manhattan przywitała duża kartka z napisem "Zaraz wracam".
Dosłownie na sekundy przed przyjściem związkowców do biura przybiegła mocno zdyszana Agnieszka Pomaska, gdańska radna PO i szefowa biura partii w Gdańsku. Przyjęła delegację związkową i zapewniła, że przekaże dokumenty jak najszybciej posłom.

- Poseł Nowak jest ministrem i ma wiele obowiązków, posłanka Zielińska- Głębocka nie ma czasu, ponieważ wykłada na uczelni, a poseł Lisek jest w Syrii - tłumaczyła Pomaska pomorskich parlamentarzystów. - Wszyscy z posłów składali społeczeństwu jakieś obietnice wyborcze, teraz chcemy je od nich wyegzekwować - mówi członek prezydium Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność Mieczysław Chełminiak.

- Teraz przekonamy się, czy nadal zależy im na wyborcach. Czasami mamy wrażenie, że posłowie sami do końca nie wiedzą, jak głosują. - Chcieliśmy się spotkać i przedyskutować z posłami najważniejsze dla nas sprawy. Rząd pozoruje jedynie dialog ze społeczeństwem.

- Dialogu jest za mało, postulaty związkowców są w niewielkim stopniu uwzględniane - mówił Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ Solidarność w Gdańsku. - Gdańsk jest centrum dialogu społecznego i tak powinno pozostać.

Cała akcja odbywa się w ramach ogólnopolskich Dni Protestu Pracowniczego. Związkowcy z Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność zamierzają do 28 listopada odwiedzać biura poselskie pomorskich posłów Platformy Obywatelskiej. Większość posłów została poinformowana o wizytach. Jednak nikt z parlamentarzystów nie potwierdził, że będzie oczekiwał na delegacje związkowców.
Wczoraj jedynie poseł Arkadiusz Rybicki znalazł chwilę dla delegacji. Arkadiusz Rybicki zapewniał, iż rząd premiera Tuska jest otwarty na dialog.

- Dzisiejsza sytuacja ekonomiczna świata wymaga samoograniczenia od wszystkich, również od związków zawodowych. Ostatecznym miejscem dialogu społecznego jest parlament. Związkowcy dysponują w Sejmie liczną i kompetentną grupą posłów. Mają również po swojej stronie opozycyjną partię i sympatię prezydenta RP. W tym dialogu mają silną pozycję - stwierdził Rybicki.

W czwartek związkowcy odwiedzą biura kolejnych pomorskich parlamentarzystów z PO, m.in. Jarosława Wałęsy. W następnych dniach wybierają się z wizytą do posłów Tadeusza Aziewicza, Marka Biernackiego i senatora Edmunda Wittbrodta. Członkowie Solidarności są lekko zawiedzeni stosunkiem parlamentarzystów do ich akcji.
- Będziemy jednak próbować dalej - mówi Chełminiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki