Sędzia Milewski z pełnionego stanowiska został odwołany przez ministra sprawiedliwości pod koniec września 2012 roku. To pokłosie afery związanej z nagraniem rozmowy, którą były prezes gdańskiego Sądu Okręgowego miał prowadzić z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. Sprawę opisała "Gazeta Polska Codziennie". Milewski podczas konwersacji miał informować o możliwych terminach posiedzenia, związanego z zażaleniem na areszt Marcina P., byłego włodarza upadłej spółki Amber Gold i umawiać się na spotkanie z premierem.
Sprawą zajął się sędzia Marek Hibner działający przy KRS rzecznik dyscyplinarny dla sędziów sądów powszechnych. O przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego zwróciło się do niego prezydium KRS oraz były minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin. Ostatecznie, Hibner przekazał nagranie do analizy biegłym z zakresu fonoskopii.
Oryginał budzącego kontrowersje nagrania do sędziego Hibnera trafił jednak dopiero pod koniec kwietnia b.r. To na jego podstawie zapadnie decyzja o ewentualnym wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Milewskiego. Po otrzymaniu oryginalnego nośnika, rzecznik ponownie przekazał nagranie do badań biegłym z zakresu fonoskopii. Ci mają teraz sporządzić opinię uzupełniającą. Jej wyniki rzecznik dyscyplinarny ma poznać w drugiej połowie maja.
- Z okoliczności sprawy wynika, że jest to oryginał - poinformował pod koniec kwietnia Marek Hibner.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu specjaliści analizowali już nagranie i wydali do niego opinię. Wtedy jednak okazało się, że jest to jednak kopia i nie można jednoznacznie stwierdzić czy nagranie było rzetelne. Rzecznik dyscyplinarny stwierdził, że do przeprowadzenia dokładnej analizy potrzebny jest oryginał, podkreślając że sędzia Milewski podważa spójność nagrania.
Kiedy zapadnie decyzja o ewentualnej dyscyplinarce bądź jej braku dla sędziego Milewskiego - tego na razie nie wiadomo. Hibner w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" stwierdził, że o wynikach badania fonoskopijnego i tak najpierw poinformuje sędziego Milewskiego. - Nie może być tak, że o decyzji główny zainteresowany dowie się z mediów - wyjaśnia rzecznik.
Katalog konsekwencji ewentualnej "dyscyplinarki" jest bardzo szeroki: od upomnienia czy nagany, do przeniesienia i wydalenia z pełnionego zawodu.
Sędzia Milewski po powrocie do pracy ma orzekać w V Wydziale Karnym Odwoławczym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?