Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po aferze Amber Gold: Sędzia Ryszard Milewski po pół roku wrócił do pracy w gdańskim sądzie

Szymon Zięba
Ryszard Milewski, były prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, po pobycie na około półrocznym urlopie i zwolnieniu wrócił do wykonywanych obowiązków. Jego sprawę obecnie sprawę bada rzecznik dyscyplinarny, który zadecyduje o ewentualnym wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego.

Sędzia Milewski z pełnionego stanowiska został odwołany przez ministra sprawiedliwości pod koniec września 2012 roku. To pokłosie afery związanej z nagraniem rozmowy, którą były prezes gdańskiego Sądu Okręgowego miał prowadzić z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. Sprawę opisała "Gazeta Polska Codziennie". Milewski podczas konwersacji miał informować o możliwych terminach posiedzenia, związanego z zażaleniem na areszt Marcina P., byłego włodarza upadłej spółki Amber Gold i umawiać się na spotkanie z premierem.

Sprawą zajął się sędzia Marek Hibner działający przy KRS rzecznik dyscyplinarny dla sędziów sądów powszechnych. O przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego zwróciło się do niego prezydium KRS oraz były minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin. Ostatecznie, Hibner przekazał nagranie do analizy biegłym z zakresu fonoskopii.

Oryginał budzącego kontrowersje nagrania do sędziego Hibnera trafił jednak dopiero pod koniec kwietnia b.r. To na jego podstawie zapadnie decyzja o ewentualnym wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Milewskiego. Po otrzymaniu oryginalnego nośnika, rzecznik ponownie przekazał nagranie do badań biegłym z zakresu fonoskopii. Ci mają teraz sporządzić opinię uzupełniającą. Jej wyniki rzecznik dyscyplinarny ma poznać w drugiej połowie maja.

- Z okoliczności sprawy wynika, że jest to oryginał - poinformował pod koniec kwietnia Marek Hibner.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu specjaliści analizowali już nagranie i wydali do niego opinię. Wtedy jednak okazało się, że jest to jednak kopia i nie można jednoznacznie stwierdzić czy nagranie było rzetelne. Rzecznik dyscyplinarny stwierdził, że do przeprowadzenia dokładnej analizy potrzebny jest oryginał, podkreślając że sędzia Milewski podważa spójność nagrania.

Kiedy zapadnie decyzja o ewentualnej dyscyplinarce bądź jej braku dla sędziego Milewskiego - tego na razie nie wiadomo. Hibner w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" stwierdził, że o wynikach badania fonoskopijnego i tak najpierw poinformuje sędziego Milewskiego. - Nie może być tak, że o decyzji główny zainteresowany dowie się z mediów - wyjaśnia rzecznik.

Katalog konsekwencji ewentualnej "dyscyplinarki" jest bardzo szeroki: od upomnienia czy nagany, do przeniesienia i wydalenia z pełnionego zawodu.

Sędzia Milewski po powrocie do pracy ma orzekać w V Wydziale Karnym Odwoławczym.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki