Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po aferze Amber Gold: Prezesi spółek nie muszą się bać śledztw ws. braku sprawozdań

Łukasz Kłos, Janina Stefanowska
Brak sprawozdania wcale nie musi oznaczać kary
Brak sprawozdania wcale nie musi oznaczać kary sxc.hu
Nie zanosi się na masowe oskarżanie i skazywanie pomorskich przedsiębiorców za niedopełnianie obowiązków rachunkowych. Z przeprowadzonych na prośbę "Dziennika Bałtyckiego" wyliczeń Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wynika, że z ponad 3 tysięcy rozpoznanych spraw akt oskarżenia skierowano ledwie w... 87 przypadkach!

A jeszcze na początku roku wieszczono powszechną "rzeź" przedsiębiorców. Ustawa o rachunkowości mówi bowiem jasno: kto nie sporządzi sprawozdania finansowego podlega grzywnie lub nawet karze pozbawienia wolności do lat dwóch.

Po tym, jak latem 2012 r. wyszło na jaw, że szefostwo Amber Gold regularnie nie składało sprawozdań, gdański sąd rejestrowy przewertował akta innych pomorskich firm. Skutek przerósł najśmielsze przewidywania - z sądowych ustaleń wynikało, że przedsiębiorcy masowo uchylają się od obowiązku przygotowania sprawozdań. Hurtowo popłynęły więc zawiadomienia do prokuratury. Na tym papierowym strumieniu wszystko się skończyło.

Jak wynika z wyliczeń Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, na 3233 rozstrzygnięte sprawy, do sądu skierowano jedynie 87 aktów oskarżenia, a w 174 przypadkach złożono do sądu wniosek o warunkowe umorzenie (stosuje się je, gdy wina jest niewątpliwa, ale "szkodliwość" niewielka). Są też odmowy podjęcia śledztw i ich zawieszenia. Jednak zdecydowana większość śledztw - bo ponad 2,3 tys. - zakończyło się umorzeniem już na etapie prokuratorskim.

- Przyczyny umorzeń są różne. W niektórych przypadkach nie dopatrzono się znamion przestępstwa, a czasem w grę wchodziło np. przedawnienie karalności - tłumaczy prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Prokuratura kończy rozpoznawanie hurtowej liczby doniesień z sądu rejestrowego. Kiedy jesienią 2012 r. pytaliśmy w prokuraturze o skalę problemu usłyszeliśmy, że wpłynęło 3,5 tys. zawiadomień. Kilka dni później liczba ta urosła już do niemal 6 tys., przy czym zastrzegano, że może dalej rosnąć.

Początkowo wszystkie sprawy trafiały do Prokuratury Rejonowej Gdańsk Wrzeszcz (bo w jej rewirze siedzibę ma wspomniany sąd), ale przełożeni wkrótce zdecydowali, że zawiadomienia podzielone zostaną między pozostałe jednostki. Dla przykładu prokuratorzy z Kartuz dostali do rozpoznania 300 spraw.

- Mamy te zawiadomienia rozpatrzyć bez zbędnej zwłoki - mówi prokurator Beata Mering z PR w Kartuzach. - Musimy się zmieścić w kodeksowych terminach, ale tak jak w zwykłych sprawach - są odmowy wszczęcia, umorzenia. Część spraw rozpatruje się w czasie, w szczególnych przypadkach przedłuża się postępowanie.

Pierwsze sprawy znajdują już swój sądowy finał. Ale i tu sądy - wbrew wcześniejszym obawom - wykazują się łaskawością.

Dariuszowi S., kierownikowi spółki z Żukowa, postawiono zarzut, że wbrew przepisom ustawy o rachunkowości dopuścił się niesporządzenia sprawozdania spółki za rok 2010 i 2011 oraz w wymaganym terminie nie złożył sprawozdania finansowego z działalności spółki. Sąd Rejonowy w Kartuzach uznał, że stopień winy i społecznej szkodliwości czynu nie są znaczne, umorzył postępowanie na rok, nakazując wpłatę świadczenia 1 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Post-penitencjarnej. Mężczyzna poniesie koszty sądowe - 150 zł.

Podobne rozstrzygnięcie zapadło wobec Artura M. pełniącego funkcję kierownika firmy z Małkowa. I w tym przypadku sąd uznał, że stopień winy oskarżonego oraz szkodliwość społeczna popełnionego przezeń czynu nie są znaczne. Zastosował warunkowe umorzenie postępowania w zawieszeniu na 2 lata próby. Oskarżony wpłaci 2 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Post-penitencjarnej, nie licząc 170 zł kosztów sądowych.

Zobacz koniecznie: Ranking zarobków prezesów miejskich spółek na Pomorzu

Kolejne warunkowe umorzenie dotyczy Ewy M. Jako kierownik spółki z Banina wbrew przepisom o rachunkowości nie sporządziła sprawozdania finansowego spółki za rok 2010. Sąd umorzył postępowanie na 2 lata. Poza tym Ewa M. ma zapłacić 1 tys. zł na Fundusz Pomocy Poszkodowanym i Pomocy Post-penitencjarnej oraz 150 zł kosztów sądowych.

Przed Sądem Rejonowym w Kartuzach stanął też 47-letni Tomasz F. Nie złożył w wyznaczonym terminie w sądzie rejonowym w Gdańsku sprawozdań z działalności firmy Euromix w Sierakowicach za rok 2007, 2008, 2009, 2010 i 2011. To zaniechanie kosztowało go uznanie winnym przez sąd i grzywnę w łącznej wysokości 2 tys. zł. Wyroki są prawomocne.

Jak podkreślił Remigiusz Signerski, zastępca prokuratora rejonowego w Kartuzach, nawet gdy zawiadomienie z KRS dotyczy tylko jednego roku, prokuratorzy z urzędu sprawdzają od razu sprawozdania za inne lata danej spółki. - Mimo kary sądowej - zaległe sprawozdania i tak muszą być wykonane i złożone w KRS - zaznaczył.

[email protected]
[email protected]@prasa.gda.pl

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki