- Wszystkie procedury zostały zachowane, a szkoła jest bezpieczna - informuje Teresa Lis, dyrektor słupskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Gdańsku. - Do zranienia jednej z uczennic doszło na lekcji chemii, jednak ta nie przyznała się nauczycielce, że zrobiła to jej koleżanka. Powiedziała, że skaleczyła się papierem.
W piątek, 18 listopada jeden z uczniów szkoły zgłosił incydent pedagogom. Tego samego dnia przeprowadzono rozmowę i poinformowano matkę agresywnej nastolatki. Dyrektor został powiadomiony w poniedziałek, a pedagog tego samego dnia zawiadomił o zdarzeniu policję i sporządził kartę zgłoszenia nieletniego sprawcy przemocy. Nauczyciele zaplanowali również cykl pogadanek na lekcjach z policją i psychologiem.
Czytaj więcej na ten temat:Nastolatka z Lęborka żyletką zaatakowała uczniów
Gimnazjalistka zaatakowała w sumie sześciu uczniów. Większość z nich podczas długiej przerwy. - Na holu dyżurowało wówczas dwoje nauczycieli. Nie zauważyli nic niepokojącego - mówi Lis.
Tymczasem zdaniem rodziców to, czego nie widzieli nauczyciele, powinny zarejestrować kamery szkolnego monitoringu. Tyle że ten nie działa.- Z tego co wiem, monitoring jest zepsuty - denerwuje się pani Małgorzata (nazwisko do wiadomości redakcji), matka jednego z gimnazjalistów. - Nie wiem, po co w takim razie się go instaluje, skoro w takich sytuacjach nie można z niego skorzystać.
- Kamery działają i działały wówczas, kiedy doszło do obu incydentów - tłumaczy Maciej Barański, dyrektor Gimnazjum nr 1. - Jednak ze względu na uszkodzenie rejestratora nie było możliwe odtworzenie zdarzeń.
Zapis monitoringu przydałby się również w przypadku sprawy ucznia, który oskarża męża nauczycielki o pobicie.
Czytaj na ten temat: Lębork: Mąż nauczycielki pobił ucznia gimnazjum?
Przypomnijmy, że stało się to kilka dni po incydencie z gimnazjalistką. Zespół doraźny rady pedagogicznej opublikował już protokół ze swoich ustaleń, w tym relację ucznia, którego mężczyzna miał pobić za rzekome zniszczenie auta jego żony.
Nastolatek utrzymuje, że został pobity przez męża nauczycielki po tym, jak wcześniej kobieta zostawiła go z mężczyzną samego w klasie.- Mąż nauczycielki podszedł do ucznia i uderzył go pięścią w brzuch. Następnie przewrócił go na podłogę, usiadł na nim w taki sposób, żeby zablokować mu ręce. Swoją dłonią zakrywał usta - czytamy m.in. w opisie zdarzenia sporządzonego na podstawie relacji ucznia.
Nauczycielka twierdzi, że wizyta w szkole jej męża nie była planowana. Jak mówi, jej mąż miał pojawić się w związku z remontem klasy, a z uczniem chciała przeprowadzić rozmowę dyscyplinującą. Jej zdaniem, utrudniał pracę na lekcji. Podejrzewała go również o obrzucenie domu jajkami. Sprawę bada policja i Kuratorium Oświaty.
W Polsce ok. 60 proc. szkół korzysta z usług firm ochroniarskich, a 8 tys. szkół dysponuje systemami monitoringu. Mimo to przestępczość w szkołach rośnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?