Bruksela podstępnie podrzuca nam jakąś europejską tożsamość. Też coś! Mamy własną i to już od króla Popiela. Wprawdzie nadgryzioną przez myszy, ale rodzimą. Arogancką i podstępną Komisję Wenecką PiS odsyła raz po raz do kąta. Niech nie zawraca głowy i zajmie się innymi państwami!
Ostatnio zerwaliśmy kontrakt na francuskie śmigłowce. Nie damy sobie wcisnąć byle czego. Wiceminister Kownacki przytomnie wytknął Francuzom, że Henryk Walezy dopiero po przybyciu do Polski nauczył się posługiwać widelcem! Tak go to speszyło, że nocą czmychnął nad Sekwanę. Po co nam jakieś caracale od ludzi nieużywających sztućców? Mamy własne, znacznie lepsze Black Hawki z Mielca. Wprawdzie Mielec jest teraz fabryką koncernu Lockheed Martin z USA, ale sprzedał ją Amerykanom w 2007 roku premier Kaczyński, co gwarantuje, że mamy do czynienia z przykładem patriotyzmu gospodarczego.
Poczucie narodowej dumy zamącił na chwilę wicemarszałek Borusewicz. Nie dość, że wpuścił do Senatu prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, o którym - co chętnie podkreśla prezes Jarosław Kaczyński - źle się mówiło już w akademiku, to jeszcze pozwolił mu wygłosić wykład oraz wręczył medal „z wykorzystaniem senackiego stołu”! Marszałek Karczewski zamierzał natychmiast Borusewicza odwołać, ale ktoś mu przypomniał, że Borusewicz miał jakieś zasługi dla opozycji i Solidarności. Nie takie oczywiście jak prokurator Piotrowicz, ale zawsze. No i wicemarszałek ocalał. Zbrukany stół senacki - dzięki Bogu - także.
Czytaj więcej felietonów i tekstów Barbary Szczepuły
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?