Niestety zespół został rozwiązany, ale Patrycja Kulwińska nie miała kłopotu ze znalezieniem nowego klubu. Już piąty z rzędu sezon gra z powodzeniem w Vistalu Gdynia, z którym miała okazję świętować mistrzostwo Polski.
- Dobrze mi w Trójmieście, wręcz kocham to miejsce. Tak długo, jak będzie tu drużyna walcząca o najwyższe cele w lidze, jestem gotowa w niej grać. Nawet do końca kariery - twierdzi z przekonaniem.
Na boisku ma mało wdzięczną pozycję, bo kołowa to szczypiornistka, która cały czas znajduje się w ogniu walki. Zarówno w defensywie, jak i w ofensywie.
- Kołowa to taka zawodniczka od czarnej roboty. Walki, nawet wręcz, nie da się uniknąć. Piłka ręczna to sport dla kobiet silnych fizycznie i psychicznie - mówi Patrycja.
Może dlatego jest też twardą realistką. Kiedy na wiosnę tego roku zbliżały się do końca rozgrywki sezonu 2012/2013, a broniące mistrzowskiego tytułu gdynianki były właśnie przed półfinałowymi meczami play-off z Zagłębiem Lubin bez nadmiernego optymizmu oceniała szanse swojej drużyny.
- Będziemy walczyć o finał, ale to nasze rywalki są faworytkami. Na obronę mistrzowskiego tytułu wielkich szans nie widzę. Jednak brak medalu w ogóle byłby naszą porażką - przyznawała.
Niestety, Vistal ostatecznie zajął czwarte miejsce. Na szczęście w obecnie trwającym sezonie jest od początku w czołówce tabeli.
Aktualnie "Pati" wraz z reprezentacją Polski uczestniczy w mistrzostwach świata w Serbii. W kadrze rozegrała już ponad 60 spotkań, debiutowała na turnieju w Holandii w 2008 roku, ale w mistrzostwach świat występuje pierwszy raz.
- Wyjście z grupy to minimum, a później powalczymy o coś więcej - prognozowała przed wyjazdem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?