Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt Dziennika Bałtyckiego. Myszka: Dziękuję kibicom, że docenili to, co osiągnąłem

Rafał Rusiecki
Fot. Tomasz Bołt/Polska Press
- To drugie miejsce to dla mnie ogromne wyróżnienie i dziękuje wszystkim kibicom, czytelnikom Dziennika Bałtyckiego za głosy - przekazał nam Piotr Myszka, deskarz AZS AWFiS Gdańsk. - Sezon 2015 zakończyłem bez medalu, ale za to z kwalifikacją olimpijską i to było dla mnie najważniejsze, a kibice to docenili. Dziękuję jeszcze raz! Nie mogłem osobiście być na gali, bo aktualnie przebywam na Fuerteventurze, gdzie rozpocząłem moje przygotowania do igrzysk.

Specjalista w olimpijskiej klasie RS:X zakończył ubiegły rok bez miejsca na podium najważniejszych imprez. Na mistrzostwach Europy we włoskim Mondello był ósmy, a na mistrzostwach świata w Al Mussanah (Oman) piąty. Wygrał jednak wyścig w krajowych eliminacjach do igrzysk. Rzutem na taśmę wyprzedził Pawła Tarnowskiego z SKŻ Ergo Hestii Sopot.

- Rok 2015 był dla mnie wyjątkowo ważny, gdyż poza walką o medale mistrzostw świata i Europy istotne było dla mnie wygranie kwalifikacji do igrzysk Rio 2016 - tłumaczy podopieczny trenerów Pawła Kowalskiego i Cezariusza Piórczyka. - Początek kwalifikacji na mistrzostwach Europy nie był dla mnie udany. Natomiast mistrzostwa świata ukończyłem na 5 miejscu i to dało mi wystarczającą przewagę nad moimi rywalami. Kamień mi z serca spadł i w końcu będę miał okazję powalczyć w Rio o ostatni medal jakiego mi brakuje.

Myszka zdystansował m.in. legendę polskiego windsurfingu, czyli Przemysława Miarczyńskiego (brązowy medalista IO w Londynie 2012).

- Najbliższe miesiące to będzie życie na walizkach, bo trening na wodzie trzeba już zacząć, a w Polsce zima - wyjaśnia niespełna 35-letni zawodnik. - Na początek roku Wyspy Kanaryjskie, w lutym lecę na mistrzostwa świata do Izraela. To będzie dla mnie tylko impreza treningowa w tym roku, bo cel jest na ten sezon jest tylko jeden - medal igrzysk. Przed igrzyskami planuję być jeszcze 2- 3 razy na treningach w Rio, by móc jak najlepiej poznać akwen olimpijski. Nie jest to łatwy akwen, jeden z trudniejszych na jakich pływałem. Poza rywalami, trzeba dobrze czytać wiatr i prądy wodne, i co niestety jest bardzo smutne, to trzeba uważać na pływające śmieci, których w zatoce Guanabara nie brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki