Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt "Dziennika Bałtyckiego". Miłosz Jankowski - ocierając się o podium

Rafał Rusiecki
Fot. Dariusz Bloch
Miłosz Jankowski, wioślarz AZS-u AWFiS-u Gdańsk, jest jednym z kandydatów na Najpopularniejszego Sportowca Pomorza.

Słodko-gorzki smak miał ten sezon dla Miłosza Jankowskiego. 27-letni wioślarz zdecydował się na istotną zmianę i Artura Mikołajczewskiego w jego osadzie zastąpił Jerzy Kowalski. To był strzał w dziesiątkę, bo polska dwójka podwójna wagi lekkiej odnotowała progres.

- Z Arturem trenowaliśmy nieprzerwanie cztery lata. Jeśli chodzi o Jurka, to okazało się, że jesteśmy wystarczająco dopasowani. Jesteśmy szybsi o trzy-cztery sekundy na dystansie 2 km. Świetnie się dogadujemy i w przyszłym sezonie będziemy prawdopodobnie w takim samym składzie. Na początku miałem plan, aby przejść do czwórki, ale tej osady zabrakło w programie igrzysk w Tokio w 2020 roku. Trzeba było plan zmodyfikować. Z Jurkiem znam się już od lat, więc ta zmiana nie była problematyczna - mówi Miłosz Jankowski, zawodnik AZS-u AWFiS-u Gdańsk.

Tyle tylko, że na dwóch imprezach mistrzowskich zabrakło tej nowej osadzie dziesiętnych części sekundy, aby wpłynąć na podium. - Troszkę czuję niedosyt, bo byliśmy blisko podium mistrzostw Europy i świata - wyjaśnia gdański wioślarz. - Pół sekundy różnicy to w wioślarstwie sprawa dyspozycji dnia. Wygrywaliśmy z tymi, z którymi wcześniej sobie nie radziliśmy, a przegraliśmy z tymi, których już wyprzedzaliśmy. To jednak udowodniło, że w czołówce światowej różnice są bardzo mało i na regatach wszystko może się zdarzyć.

W majowych mistrzostwach Europy w czeskich Račicach Jankowski i Kowalski zajęli czwarte miejsce. Ich czas 6.20,520. Trzecia ekipa, Włosi, mieli natomiast 6.20,360. Natomiast w wrześniowych mistrzostwach świata w Sarasocie w Stanach Zjednoczonych polska osada miała czas 6.15,940, a trzecia - chińska - 6.15,400. W obu przypadkach poza zasięgiem stawki byli Francuzi Pierre Houin oraz Jérémy Azou.

Jankowski i Kowalski zajęli też dwukrotnie trzecie miejsca w zawodach Pucharu Świata (Belgrad i Poznań).

- Teraz jestem już po roztrenowaniu. Od listopada ćwiczymy osiem-dziewięć razy w tygodniu. W grudniu jeszcze obozu nie mamy, ale w styczniu czeka nas wyjazd do Zakopanego. Kolejny sezon jest trochę inny. Mamy w planach start w trzech zawodach PŚ. Mistrzostwa Europy w Glasgow i mistrzostwa świata w Płowdiw dzielą jednak tylko cztery tygodnie. Trzeba będzie zbudować długi szczyt formy - dodaje nasz wioślarz.

TOP Sportowy24: zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki