W ciągu dwóch ostatnich sezonów zrobił tak ogromny postęp, że stał się wiodącą postacią gdyńskiej Arki, walczącej o awans do Ekstraklasy. 20-letni piłkarz jesienią prezentował się znakomicie i regularnie otrzymywał powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski.
To jeden z niewielu zawodników, o których można jeszcze mówić, że jest utalentowany. Michał Nalepa wciąż zbiera cenne doświadczenie, ale systematycznie rośnie jego rola w drużynie. W tym sezonie należy do grona liderów zespołu Grzegorza Nicińskiego.
- O zawodowej karierze marzyłem od zawsze i jak widać marzenia się spełniają. Mój pierwszy profesjonalny kontrakt i miejsce w kadrze I-ligowej Arki - a miałem wówczas 18 lat - tylko to potwierdzają - powiedział kilka tygodni temu „Dziennikowi Bałtyckiemu”.
Na jego koncie - w obecnych rozgrywkach - jest już pięć trafień oraz dwie asysty. Nalepa jest aktywny, nie boi się brać odpowiedzialności. Wielokrotnie to on podrywał zespół do lepszej gry.
- Widać gołym okiem, że robi spore postępy. Coraz bardziej nadaje ton grze i mobilizuje pozostałych do większego zaangażowania. Jego gra opiera się na przebojowości, ambicji oraz spontaniczności. Jeśli tylko dojdzie do tego jeszcze wyrafinowanie i odrobina spokoju, to może być naprawdę dobry piłkarz - powiedział nam Tomasz Korynt, były piłkarz gdyńskiej Arki.
20-letni zawodnik z naszym zespołem jest związany od wielu lat. Pierwsze kroki stawiał w Jedynce Reda, skąd do żółto-niebieskich sześć lat temu sprowadził go Grzegorz Witt, aktualnie drugi trener pierwszej drużyny. Nalepa na debiut czekał do sezonu 2014/15. Po raz pierwszy szansę dostał w sierpniu ubiegłego roku w meczu z Dolcanem Ząbki. Trzy tygodnie później zdobył swojego pierwszego gola na zapleczu ekstraklasy.
- Michał, mimo młodego wieku, szybko się uczył. Widać go sporo w ofensywie, ale trzeba też spojrzeć na jego grę z innej strony. Spójrzmy, ile wnosi w obronie, ile notuje odbiorów piłki. Można mówić, że piłka szuka zawodnika, ale to wiąże się z ruchliwością, przewidywaniem zagrań. Tego się nie wyćwiczy. To się albo ma, albo nie. A Michał to posiada - podkreślił Piotr Rzepka, były szkoleniowiec gdynian.
Od tamtej pory jego kariera rozwinęła się w szybkim tempie. Wpływ na to miały nie tylko rosnące umiejętności, co w równie wielkim stopniu jego nieustępliwy charakter.
- Michał to trochę niesforny chłopak. Wolę jednak takich niż ministrantów, którzy trzymają nogi razem, a rączki kładą na kolanach. Ma bardzo dobre cechy piłkarskie. Jest zawzięty i zadziorny. U niego to naturalne. Te cechy ma od urodzenia i to jest jego wielki kapitał. Nie potrafi i nie lubi przegrywać, dlatego zawsze dąży do zwycięstwa. Do tego przy swoim wzroście jest bardzo silny fizycznie, potrafi się zastawić czy przeczytać intencje rywala - przyznał Czesław Boguszewicz, były dyrektor sportowy Arki.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?