Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt Dziennika Bałtyckiego. Adrian Nogowski - nie nadawał się do sportu

Rafał Cybulski
Jarosława Michalik
Prezentujemy sylwetkę kolejnego sportowca kandydującego w naszym plebiscycie. Dziś Adrian Nogowski z MMTS Kwidzyn

Wcale nie zapowiadał się na sportowca. Jeszcze w czwartej klasie podstawówki miał niemal 20 kg nadwagi i uczęszczał na zajęcia z grupą D, w której znalazły się dzieci uznane za nienadające się do sportu. To tam "odkrył" go Marek Woronowicz, nauczyciel wychowania fizycznego, ale przede wszystkim legendarny kwidzyński trener, który w swojej karierze pracował również w ekstraklasie. Trener zobaczył w nim piłkarza ręcznego, a konkretniej obrotowego.

- Byłem wtedy Adrianem kuleczką - z uśmiechem na ustach wspomina Adrian Nogowski, szczypiornista MMTS i jeden z najlepszych lewoskrzydłowych PGNiG Superligi.

Do klasy sportowej trafił jednak dopiero w gimnazjum. Już w liceum wiedział, że piłka ręczna może być w jego życiu czymś więcej niż tylko hobby.

- Wiedziałem już, że naukowca ze mnie nie będzie, a trenerzy przekonywali, że w przyszłości mam szanse na grę w ekstraklasie - mówi.

W liceum coraz trudniej mu było pogodzić naukę z częstymi wyjazdami, więc już po roku z kwidzyńskiego "starego" ogólniaka przeniósł się do gdańskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Po zakończeniu wieku juniora wrócił jednak do macierzystego klubu.

Obecny sezon jest dla niego już szóstym w ekstraklasie, ale początki w MMTS nie były łatwe. Choć w 2010 roku w jednym z meczów Challenge Cup zdobył 7 goli, to potem szło mu gorzej i rzadko dostawał szansę. Pomogło mu wypożyczenie do I-ligowej Pomezanii Malbork. Tam wyraźnie odżył i odzyskał wiarę we własne umiejętności, a po powrocie do Kwidzyna jego akcje wyraźnie zaczęły zwyżkować. W sezonie 2012/13 zdobył 94 gole i był jednym z filarów drużyny, który wywalczyła czwarty, i jak na razie, ostatni medal w historii klubu.

Poprzedni sezon kwidzynianie mieli znacznie gorszy, ale on był jednym z tych, którzy nigdy nie schodzili poniżej pewnego poziomu. Z 126 golami na koncie był nie tylko jednym z najlepszych strzelców MMTS, ale i jednym z lepszych w całej lidze. Obecne rozgrywki Adrian, tak jak i jego zespół, zaczął przeciętnie, ale w ostatnich tygodniach jego forma wyraźnie zwyżkuje. W ostatnich 2-3 meczach grał niczym profesor i ma już na koncie 47 bramek, znów najwięcej w drużynie. Jego atuty to dobra skuteczność w kontrze i ze skrzydła, umiejętność gry "jeden na jednego" oraz dobra gra w defensywie, co owocuje wieloma przechwytami.

Zapytany o sportowe marzenie, długo się waha, ale w końcu mówi: - Zagrać w reprezentacji Polski podczas mistrzostw świata, ale na razie, choć upominało się o to wielu ekspertów (m.in. ligowi komentatorzy z Polsatu Sport), nie dostał szansy od Michaela Bieglera.

Co ciekawe, Adrian grę w piłkę ręczną od kilku lat łączy z pracą w... przedszkolu, gdzie jest wuefistą. - Trafiłem tam za sprawą mojej mamy, która pracuje tam od wielu lat. Zwolniło się miejsce i dostałem propozycję - wyjaśnia.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki