Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płażyński o sytuacji inwalidów w Europejskim Centrum Solidarności: "Doszło do pogwałcenia pewnych elementarnych zasad równości"

Jakub Cyrzan
Jakub Cyrzan
W poniedziałek przed Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbyła się konferencja prasowa radnych PiS. Jej tematem była sprawa, która poruszyła w ostatnim czasie dyskusję publiczną. Chodzi o brak zapewnienia lokum Gdańskiemu Stowarzyszeniu Inwalidów Narządu Ruchu „Solidarność”. Miejsce organizacji od 30 lat zajmującej się pomocą osobom z niepełnosprawnościami mają zająć działacze związani z organizacją pro-aborcyjnych protestów.

Gdańsk. Miejsce stowarzyszenia inwalidów w gdański ECS mają zająć działacze pro-aborcyjni. "To skandal" - komentują radni PiS

Ponad 100 członków Gdańskiego Stowarzyszenia Inwalidów Narządu Ruchu „Solidarność” (GSINR) od lipca nie będzie miało się gdzie podziać. Władze Europejskiego Centrum Solidarności planują wypowiedzieć im umowę najmu dotychczas zajmowanego lokalu w budynku przy pl. Solidarności. W stowarzyszeniu są osoby poruszające się na wózku czy o kulach. ECS stwarzało im idealne warunki do działania.

GSINR rezyduje w ECS od 2016 roku. Organizacja zajmuje się wsparciem osób niepełnosprawnych. Pojawiają się tam chorzy na wózkach, o kulach i z problemami narządów ruchu. GSINR zapewnia pomoc prawną, doradza w sprawach zdrowotnych, a nawet skutecznie pozyskuje pieniądze z funduszu PFRON na działania statutowe. W miejsce GSINR w gdańskim ECS miałaby pojawić się organizacja o charakterze równościowym.

- Przystąpiliśmy do konkursu na wynajem powierzchni jak w poprzednich latach. Niestety w tym roku nie udało nam się tego lokalu otrzymać. Jesteśmy po kilku rozmowach z pracownikami ECS-u, aby na innych zasadach zapewnić im lokum. Niestety nie są nam przychylni - podkreślała Edyta Stobba ze stowarzyszenia GSINR.

W poniedziałek 27 czerwca (2022 r.) przed budynkiem ECS w Gdańsku odbyła się konferencja radnych PiS.

- Spotykamy się w sprawie, która już jest kwestią dyskusji publicznej. Stoimy przed Europejskim Centrum Solidarności, gdzie dwa tygodnie temu Stowarzyszenie Inwalidów Narządu Ruchu "Solidarność" zostało usunięte z przestrzeni przeznaczonej dla organizacji pozarządowej - mówił poseł Kacper Płażyński. - Niestety, wydaje mi się, że dochodzi do sytuacji, w której mamy do czynienia z dyskryminacją, podyktowaną czystą, źle rozumianą polityką, gdzie przegrywa uczciwość, transparentność i prawda, a wygrywa zła polityka kosztem osób z niepełnosprawnościami.

Gdańska organizacja na rzecz osób niepełnosprawnych działa już od 30 lat. W ECS-ie funkcjonowali oni od początku istnienia budynku. Radni podkreślali że GSINR cały czas otrzymuje dotacje z PFRON-u, który wysoko ocenia działania społeczników. Co więcej, stowarzyszenie było nawet nagradzane przez władze województwa pomorskiego. Każdego dnia przychodzą do niej osoby z niepełnosprawnościami, gdzie otrzymują pomoc prawną, czy pomoc w wypełnianiu różnych dokumentów. Jak mówili radni, teraz w miejsce stowarzyszenia inwalidów, w gdańskim ECS-ie pojawić się mają organizacje, które wsławiły się organizowaniem protestów pod biurami posłów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji w Polsce.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY: Gdańskie Stowarzyszenie Inwalidów (GSINR) nie ma się gdzie podziać. Co na to ECS?

- Dzisiaj byliśmy na interwencji poselskiej, podczas której chcieliśmy otrzymać dokumenty, które są informacją publiczną - mówił dalej Płażyński. - Chcieliśmy dowiedzieć się elementarnych kwestii, za co organizacje biorące udział w konkursie dostały punkty, jakie było uzasadnienie takiej a nie innej punktacji, a także jakie były wnioski składane przez te organizacje. Niestety tych informacji nie otrzymaliśmy.

Radni mówili też o problemach w kontakcie z władzami samego ECS-u.

- Żałuję, że podobnie jak społecznicy, nigdy nie możemy trafić na pana dyrektora Basila Kerskiego, który - jak się wydaje - jest dzisiaj w ECS-ie nieobecny. Poprzednio także nie miał czasu dla osób ze stowarzyszenia inwalidów czasu. Rozumiem, że pani prezydent Dulkiewicz, pan Basil Kerski chcą wspierać swoich aborcjonistów, swoje bojówki polityczne, chcą im dawać przestrzenie do życia i działania. Osobiście oceniam to źle, ale nie róbmy tego kosztem ludzi, którzy działają dla pożytku nas wszystkich, a szczególnie dla osób z niepełnosprawnościami. Dlatego dzisiaj kieruję list do pani minister Anny Schmidt, która jest pełnomocnikiem rządu do spraw równouprawnienia i dyskryminacji. Liczę na to, że pani minister w zakresie swoich możliwości, przeprowadzi rzetelną kontrolę w ECS-ie i sprawdzi, czy konkurs ten został przeprowadzony zgodnie z prawem i czy doszło, tak jak uważam, do pogwałcenia pewnych elementarnych zasad równości - dodał Kacper Płażyński.

30 czerwca ostatnim dniem funkcjonowania GSINR w ECS?

- Kiedy ostatni raz w czwartek spotykaliśmy się tutaj razem z przedstawicielami GSINR "Solidarność", w prostych, rzeczowych słowach opowiedzieli swoją historię, dlaczego nikt z miasta i ECS-u nie chciał z nimi rozmawiać i nie chciał udzielić im informacji - mówił dalej gdański radny PiS, Przemysław Majewski. - Tak jak obiecałem, złożyłem wniosek do dyrekcji ECS-u o udzielenie informacji i przekazanie dokumentów, które były składane przez organizacje pozarządowe, a także przekazanie protokołu i informacje dot. zarządzenia dyrektora ECS-u, powołującego komisję konkursową. Niestety do dzisiaj tego nie otrzymałem, co jest dla mnie niezrozumiałe.

30 czerwca może okazać się ostatnim dniem funkcjonowania GSINR w budynku ECS. Gdańscy radni wciąż pokładają nadzieję w pozytywnym zakończeniu całej sprawy.

- Dzisiaj po interwencji poselskiej mamy nadzieję, że dokumenty wkrótce otrzymamy, ale co istotniejsze, że 30 czerwca nie będzie ostatnim dniem funkcjonowania stowarzyszenia w budynku ECS-u. W Gdańsku nie ma miejsc, w których mogą oni w normalny sposób funkcjonować. To są osoby, które funkcjonują na wózkach, które mają problem z normalnym przemieszczaniem się. ECS, przez to że powstało niedawno i było budowane w oparciu o pewne zasady nowoczesnej architektury, daje możliwość normalnego poruszania się tym osobom. Ze strony Gdańskich Nieruchomości, te osoby nie otrzymały żadnej propozycji lokalu, który spełniałby warunki, pozwalające tym osobom na normalne funkcjonowanie tego stowarzyszenia - mówił dalej radny Majewski.

ZOBACZ TEŻ: Gdzie są wyrzuty sumienia szefa ECS?

O funkcjonowaniu samego ECS-u, jak podkreślali radni, będzie okazja porozmawiać także podczas najbliższej sesji rady miasta. Ta odbędzie się już w czwartek 30 czerwca.

- Mamy nadzieję, że ktoś z dyrekcji ECS pójdzie po rozum do głowy i nie wyrzuci na bruk tego stowarzyszenia - podsumował Przemysław Majewski.

"Ta sytuacja to skandal"

- Władze Gdańska mówią, że nasze miasto jest miastem wolności i solidarności. Tymczasem próbuje się wyrzucić stowarzyszenie, które od 30 lat działa na rzecz osób z niepełnosprawnościami. W tym kontekście Europejskie Centrum Solidarności to tak naprawdę europejskie centrum egoizmu i brudnej polityki, która jest w Gdańsku prowadzona - ocenia radny Andrzej Skiba.

Radny odniósł się też do utrudnionych kontaktów z dyrektorem ECS.

- Jak to jest, że o godz. 9 w poniedziałek nie ma dyrektora i komisji konkursowej. Czy ktoś w tym miejscu pracuje? Przypomnę tylko, że pan Basil Kerski bierze 20 tys. zł miesięcznie za to, że jest dyrektorem ECS. To jest skandal i to trzeba zmienić - podsumował Skiba.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki