Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plakaty pt. "Władza się wyżywi" wywołały burzę w Tczewie. Prezydent i prezesi spółek oburzeni

Przemysław Zieliński
Andrzej Radomski
- To chwyt poniżej pasa i przykład brudnej walki politycznej - mówią zgodnie prezesi trzech miejskich spółek, których zarobki upubliczniono na plakatach oraz ulotkach od kilku dni krążących po Tczewie. Pojawił się na nich także prezydent miasta Mirosław Pobłocki, który w przebraniu św. Mikołaja wyciąga z worka wynagrodzenia prezesów. Na plakacie zatytułowanym "Władza się wyżywi..." zestawiono ich roczne dochody z zarobkami pracownika zatrudnionego na tzw. umowie śmieciowej.

Anonimowy jak dotąd autor kontrowersyjnych plakatów i ulotek podpisał się jako "specjalista ds. public relations i sekretariatu".
- Niestety, brutalizacja życia politycznego na szczytach władzy przeniosła się także na szczebel samorządu gminnego - komentuje Marcjusz Fornalik, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Tczewie, jeden z "bohaterów" plakatu.

Kazimierz Homa, kolejny z trójki prezesów, dodaje, że to prowokacja uderzająca w jego dobre imię. - Owszem, jestem osobą publiczną, a moje zarobki nie są tajemnicą, ale nie mogę pozwolić na to, że mój wizerunek jest upubliczniany niczym na listach gończych, jakbym był przestępcą - irytuje się szef Tczewskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

- Moje wynagrodzenie na pewno nie jest niskie, ale jednoosobowo odpowiadam za realizację projektu wartego ponad 150 mln zł, a po drugie - przez dziesięć lat nie otrzymywałem podwyżki - podkreśla z kolei Marian Cegielski, prezes Zakładu Utylizacji Odpadów Stałych.

Zobacz koniecznie: Zarobki samorządowców na Pomorzu. Ile zarabiają wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast [RANKING]

Prezydent Tczewa zadaje sobie pytanie, po co ktoś podjął spory trud logistyczny i finansowy. Plakatów na ulicach miasta pojawiło się dużo, a ulotki - również w niemałej ilości - rozdawano m.in. podczas festynu samorządowo-komunalnego i pod Urzędem Miejskim.

- Wynagrodzenia prezesów miejskich spółek nie są tajne i każdy może je zobaczyć w internecie - mówi Mirosław Pobłocki. - Natomiast sposób przedstawienia tych informacji oceniam jako zmanipulowany i dość złośliwy. Na pewno nie jestem św. Mikołajem, który rozdaje pieniądze szefom miejskich spółek, ponieważ poziom wynagrodzenia ustala rada nadzorcza. Sugerowanie, że prezesi otrzymują pieniądze za nic, jest nieuczciwe.

Władze miasta rozważają podjęcie kroków prawnych przeciwko autorowi plakatów. Zapowiadają je także sami prezesi.
Kto jest autorem kontrowersyjnych plakatów? W kuluarach przewija się nazwisko jednego z miejskich radnych.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki