18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga szczurów w Gdyni

Szymon Szadurski
Flickr/CC BY 2.0
Blady strach padł na mieszkańców budynku przy ul. Śląskiej 51A w Gdyni. W ich kamienicy zalęgła się kolonia szczurów. Gryzonie panoszą się nie tylko na klatkach schodowych i w piwnicach, zaczęły wchodzić także do mieszkań. Incydenty z udziałem tych zwierząt coraz bardziej przerażają mieszkańców, a administrator budynku - jak twierdzą lokatorzy - niezbyt potrafi sobie poradzić z problemem.

- Gdzie nie spojrzeć, biegają szczury - żali się jedna z mieszkanek kamienicy przy ul. Śląskiej 51A. - Widzę je, gdy rano wychodzę do pracy, są na klatce schodowej, gdy wracam do domu. Ostatnio szczur zaatakował i pogryzł małe dziecko, syna moich sąsiadów. Zakończyło się to, niestety, wizytą w szpitalu i koniecznością wykonania różnych badań. Sama miałam nieprzyjemną sytuację z udziałem gryzoni. W moim mieszkaniu pojawił się nieznośny fetor. W konsekwencji zrywać trzeba było deski podłogowe i okazało się, że leży pod nimi martwy, rozkładający się szczur. Mamy już dosyć gryzoni i chcemy, aby administrator w końcu je wytępił.

Mieszkańcy dodają, że niektóre osoby, szczególnie kobiety, ze względu na obecność szczurów boją się wchodzić do piwnic.

- Zgłaszaliśmy problem do administratora, czyli do Administracji Budynków Komunalnych nr 4, jednak przysłanym do naszego budynku ekipom walki ze szczurami wygrać na razie się nie udało - mówi lokatorka. - Moim zdaniem, wyłożyli oni za mało trutek. Gdy z nimi rozmawiałam, tłumaczyli, że trutki są drogie i mogą być niebezpieczne dla ludzi, a nie zawsze są skuteczne. Chcielibyśmy, by w kamienicy została przeprowadzona kompleksowa deratyzacja, bo widać już, że okazjonalne wykładanie trutek niewiele tu pomoże.

Jak się dowiedzieliśmy od Haliny Bieschke, zastępcy kierownika ds. technicznych ABK nr 4, administratorzy już od początku tego miesiąca walczą ze szczurami. Jednak zdaniem reprezentantów ABK nr 4, skuteczne wytępienie gryzoni utrudnia jeden z mieszkańców.

- Wykładaliśmy trutki w piwnicach 3 czerwca, powtórzyliśmy ten zabieg 15 czerwca - mówi Halina Bieschke. - Niestety, w jednym z pomieszczeń piwnicznych nie możemy umieścić trucizny, bowiem mieszkaniec budynku nie chce nam udostępnić do niego kluczy. Powiadomiliśmy go, iż jeśli nie zrobi tego do 20 czerwca do godziny 15, w kolejnych dniach otworzymy piwnicę i wejdziemy do niej w asyście policji. Teoretycznie moglibyśmy jeszcze przeprowadzić deratyzację gazem trującym, wymagałoby to jednak czasowej ewakuacji mieszkańców.

Halina Bieschke podejrzewa, że gryzonie pojawiły się na skutek wykonywanych w pobliżu robót przyłączania kanalizacji do budynku obok.

- Być może szczury wyszły w związku z tymi pracami z kanałów - mówi zastępca kierownika ABK nr 4.

Zobacz także
Gdańsk: Rewitalizacji Dolnego Miasta nie będzie?

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki