Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga stalkingu na Pomorzu? Sprawa Kasi Tusk zwiększyła świadomość społeczną

Szymon Zięba
Grzegorz Mehring/ Archiwum
Alarmujące statystyki płyną z policji, coraz więcej osób zgłasza przestępstwo tzw. stalkingu. Funkcjonariusze jednak uspokajają: to nie plaga nękających przestępców, tylko większa świadomość społeczna. Głównie dzięki przypadkowi Katarzyny Tusk.

Przestępstwo stalkingu to nowość w polskim kodeksie karnym. Dopiero niedawno bowiem udało się zdefiniować jego charakter.

- Nowelizacja kodeksu karnego 6 czerwca 2011 roku wprowadziła przestępstwo nękania do polskiego prawa, jako ścigane na wniosek pokrzywdzonego - wyjaśnia Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Jak mówią specjaliści, stalking to przestępstwo, które powinno być rozumiane jako złośliwe i powtarzające się nagabywanie, które u innej osoby może wywołać poczucie zagrożenia.

- Obejmuje ono zachowania polegające na obsesyjnym śledzeniu, obserwowaniu albo kontaktowaniu się z inną osobą wbrew jej woli, które prowadzi do wzbudzenia w tej osobie strachu o swoje bezpieczeństwo - precyzuje Lucyna Rekowska.

Socjologowie i psychologowie apelują: w dobie internetu i portali społecznościowych tzw. stalkerzy, czyli uporczywi nękacze, łatwiej mogą namierzyć swoje ofiary. - Często, udostępniając niefrasobliwie swoje dane osobowe czy numer telefonu, osoby nieświadomie narażają się na prześladowców, którzy takie informacje mogą wykorzystać - ostrzega Arkadiusz Zabłocki, psycholog społeczny.

- W 2011 roku od momentu wprowadzenia do kodeksu karnego przestępstwa nękania do końca roku wszczęliśmy 36 postępowań w tej sprawie - wylicza Lucyna Rekowska.

Rok później było ich już niemal drugie tyle, bo 67. - Jeżeli chodzi o wykrywalność prowadzonych postępowań, to w 2011 roku wyniosła ona 66,7 procent, a w 2012 roku 42,9 procent - dodaje policjantka.

Według informacji płynących z gdańskiej Komendy Miejskiej Policji, tylko od początku tego roku policjanci otrzymali już kilka podobnych zgłoszeń.

Czy powinniśmy się obawiać stalkerów?

- Ci przestępcy czerpią satysfakcję z pozyskiwania poczucia kontroli nad życiem drugiego człowieka - wyjaśnia dr Wiesław Baryła z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego.

Funkcjonariusze policji uspokajają jednak, podkreślając, że w żadnym wypadku nie można mówić o pladze przestępców "nowego rodzaju".

- Powiedziałabym, że chodzi tu raczej o większą świadomość społeczną, ludzie po prostu zaczęli sobie zdawać sprawę z tego, że kiedy padną ofiarą uporczywego nękania, mogą szukać pomocy, zgłaszając się na policję - zauważa kom. Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku.

Jak wyjaśniają psychologowie, wiele osób zdało sobie sprawę z tego, że z prześladowcami można walczyć, po sprawie Katarzyny Tusk.

Córka premiera kilka miesięcy temu zawiadomiła bowiem policję o o możliwości dopuszczenia się wobec niej tzw. stalkingu. Sprawą zajęła się sopocka prokuratura. Funkcjonariusze stwierdzili jednak, że postępowanie prześladowcy nie spełnia wszelkich znamion przestępstwa i umorzyła śledztwo, uznając przy tym, że analizowana sprawa może zostać zakwalifikowana jako wykroczenie związane ze złośliwym nękaniem. W treści zabezpieczonych SMS-ów i rozmów, przeprowadzonych przez Katarzynę Tusk z niepokojącym ją sprawcą, nie znalazły się bowiem groźby, wyrażenia obsceniczne czy słowa wulgarne. Sprawę przekazano policji. Ostatecznie zakończyła się ona umorzeniem z powodu niepoczytalności sprawcy.

Funkcjonariusze podkreślają, że za uporczywe nękanie innej osoby grożą nawet trzy lata więzienia. Podobne konsekwencje mogą ponieść osoby, które wykorzystują wizerunek innej osoby lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Natomiast jeżeli na skutek działań stalkera jego ofiara targnie się na życie, przestępca może trafić do więzienia nawet na 10 lat.

Jak się zachować, gdy jesteśmy nękani przez stalkera? Sprawdź, co mówi policja i psycholog społeczny

Policjanci radzą, jak się zachować

Jeśli dręczona osoba odczuwa jakiekolwiek zagrożenie ze strony stalkera, powinna natychmiast zawiadomić policję. Czasami wystarczy stanowcze powiedzenie, że nie życzymy sobie kontaktów, aby stalker ich zaprzestał.

Jeśli kontakt zostanie zerwany z naszej strony, możemy liczyć na to, że dręczyciel po pewnym czasie uświadomi sobie, że jego starania są bezskuteczne. Sprawy, w których doszło do wykorzystania wizerunku bądź podszywania się, powinny być kierowane do organów ścigania.

Warto również zabezpieczyć swój komputer odpowiednim programem antywirusowym, aby się ustrzec przed włamaniem do systemu. Nie podawajmy ludziom, co do których nie mamy pełnego zaufania, numeru telefonu, adresu zamieszkania czy innych danych osobowych.

Zdarza się, że wystarczy pewien kontekst sytuacyjny, żeby zwykły człowiek stał się oprawcą

Z psychologiem społecznym dr Różą Bazińską rozmawia Szymon Zięba

Stalking to stosunkowo nowe przestępstwo. Dzięki zmianom w kodeksie karnym powstała prawna definicja tego zjawiska. Jak sprawa wygląda z punktu widzenia psychologa?
Wydaje mi się, że stalking należy traktować jako swoisty przejaw agresji w życiu społecznym. Zadając pytanie o to, skąd się bierze tendencja do tego typu zachowań, należałoby pójść krok dalej i zastanowić się, skąd się bierze chęć człowieka do bezcelowych, agresywnych zachowań. Wydaje mi się, że w przypadku stalkingu należałoby raczej skupić się na nowej formie nękania, formie, którą przybiera w tym wypadku wspomniana przeze mnie agresja.

Zatem: skąd ta forma?
Warto pamiętać o tym, że wystarczy pewien kontekst sytuacyjny do tego, żebyśmy mogli stać się oprawcami. Słynny eksperyment Zimbardo wykazał przecież, że wystarczy stworzyć warunki, żebyśmy ujawniali zachowania, o które w ogóle siebie nie podejrzewamy. Stalking, moim zdaniem, to skutek ogólnej dostępności "narzędzi" takich jak internet, telefon komórkowy. One pozornie gwarantują anonimowość i sugerują bezkarność, która jak wiemy - jest tak naprawdę złudna. Badania psychologiczne pokazują, że w warunkach anonimowości człowiek skłonny jest do łamania wszelkich reguł życia społecznego, w tym do zachowań agresywnych.

To, o czym Pani mówi, wpisuje się w teorię, według której stalking to przestępstwo "nowej technologii". Rozwój techniki doprowadził do ewolucji agresji?
Nie, nie sądzę. Na pewno nie jest tak, że zjawisko stalkingu, czyli tej formy agresji, da się wyjaśnić istnieniem telefonii komórkowej czy internetu. One stały się po prostu, jak wspomniałam, narzędziem do wyrażania pewnych zachowań. W żadnym wypadku natomiast nie można stwierdzić, że technologia aktywizowała czy skłoniła do ewolucji agresywne zachowania. Moim zdaniem, te cechy tkwiły w tych ludziach już wcześniej. Dostępne środki pozwoliły im tylko "wyrazić" agresję.

Jak zatem powinna się zachowywać potencjalna ofiara stalkera?
Najsensowniejszą reakcją w tym wypadku jest brak reakcji. To właśnie na nią stalker czeka. Ona potwierdza, że osiągnął swój cel. To go napędza, kiedy czuje, że ofiara coraz bardziej wplątuje się w dyskusję: kiedy pojawiają się wyjaśnienia, prośby, groźby. Jeżeli już ktoś rozpoczął dyskusję z takim prześladowcą, najlepiej skończyć ją jak najszybciej. Sprawa nękania nie powinna też być utrzymywana w tajemnicy. Jak najszybciej trzeba się zgłosić do odpowiednich instytucji, powiadomić osoby najbliższe. Ofiara stalkera nie może być sama.

Napisz do autora: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki