Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga kolizji i wypadków z udziałem rowerzystów

Ewa Andruszkiewicz
Do 17 wypadków i 28 kolizji z udziałem cyklistów doszło w ostatnim miesiącu na terenie samego Gdańska. Liczby są wyższe niż w zeszłym roku.

Połamane kończyny, urazy głowy, otarcia i skaleczenia - z takimi obrażeniami rowerzyści, którzy ulegli wypadkowi czy kolizji, trafiają do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych najczęściej. Jak wynika z policyjnych statystyk, do zdarzeń z udziałem cyklistów z roku na rok dochodzi na pomorskich drogach coraz częściej. Skalę problemu obrazują także zatłoczone izby przyjęć.

- Ostatnią noc z soboty na niedzielę spędziłam z synem na SOR w Gdańsku. Okazało się, że nie był on jedynym poturbowanym rowerzystą - mówi pani Agata. - Połowa poczekalni zastawiona była rowerami, a do lekarza czekała długa kolejka poszkodowanych czy to w wyniku upadku, czy zderzenia z autem.

Doniesienia naszej Czytelniczki potwierdza dr n. med. Jacek Gwoździewicz, kierownik Oddziału Ratunkowego w szpitalu Copernicus w Gdańsku.

- Rzeczywiście, coraz częściej spotykamy się z ofiarami wypadków rowerowych. Niestety, wciąż nie wszyscy znają przepisy ruchu drogowego, nie wszyscy do tego ruchu się dostosowują, uważając, że jak są na ścieżce rowerowej, to mają wszędzie pierwszeństwo, a tak nie jest. Szczególną uwagę zachować należy przy przejazdach przez jezdnie. Bardzo niebezpieczne są także wszelkiego rodzaju prawoskręty. Kierowca samochodu, który skręca na tzw. zielonej strzałce, w momencie, kiedy się rozgląda, nie widzi jeszcze pędzącego z dużą prędkością rowerzysty. Dopiero kiedy rozpoczyna manewr skrętu w prawo, przed maskę wyskakuje mu cyklista. Tak jest np. na skrzyżowaniu ulic Łostowickiej i Wojskiego w Gdańsku - mówi dr n. med. Jacek Gwoździewicz.

Czytaj również:

Jak relacjonuje dalej kierownik gdańskiego SOR, u ofiar wypadków rowerowych dochodzi najczęściej do złamania kości i otarć.
- Każdego dnia mamy średnio do czynienia z 4-5 takimi przypadkami. Nie zawsze jest to kwestia upadku pod samochód, to są również dzieci, które przewracają się ze swoich rowerków. Dużo maluchów trafia do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, bo mamy tu również chirurgię dziecięcą - dodaje dr n. med. Jacek Gwoździewicz.

Kierownik SOR przyznaje także, że jeszcze kilka lat temu natężenie tego typu wypadków było dużo mniejsze. W ciągu dwóch miesięcy - w kwietniu i maju, Wydział Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku odnotował 47 kolizji z udziałem rowerzystów. W analogicznym okresie w zeszłym roku było ich zaledwie 22. Jak się okazuje, problem, choć w mniejszym zakresie, dotyczy także Gdyni.

- W ciągu każdego dyżuru trafia do nas z reguły 1-2 rowerzystów. W weekendy jest ich więcej, średnio 3-4. Ich główne obrażenia dotyczą kończyn i głowy, bywają też stłuczenia klatki piersiowej i pośladków. Człowiek, który leci z roweru, nie ma praktycznie żadnej ochrony. Dlatego ważne, by pamiętać o kaskach - mówi lek. med. Mirosław Ciechanowski, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Gdyni.

Najmniej zdarzeń z udziałem cyklistów notuje natomiast Sopot.
- W maju tego roku doszło do dwóch tego typu kolizji. W pierwszym przypadku rowerzysta zderzył się z samochodem. Okoliczności drugiego wciąż jeszcze badamy - mówi mł. asp. Karina Kamińska, rzecznik sopockiej policji.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki