18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pitawal Pomorski: Zbrodnie wciąż niewyjaśnione. Makabryczne morderstwa ostatnich lat

Szymon Zięba
sxc.hu
Mówi się, że zbrodnia idealna nie istnieje. Laboratoria policyjne zajmujące się kryminalistyką oraz medycyną sądową skutecznie zmniejszają liczbę przestępstw niewykrytych w policyjnych statystykach. Okazuje się jednak, że mimo najnowszych zdobyczy technologii oraz wytężonych działań funkcjonariuszy wciąż istnieją sprawy, na których końcu stoi... wielki znak zapytania.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek słyszał...

W dobie telefonów komórkowych, systemu nowoczesnego monitoringu i zamiany świata w tzw. globalną wioskę, w której możliwy jest sprawny kontakt, np. za sprawą internetu, w niemal nieograniczonych odległościach, okazuje się, że możliwe jest... absolutne zniknięcie. Przykładem tego jest najgłośniejsza pomorska kryminalna zagadka ostatnich lat, którą było tajemnicze zaginięcie Iwony Wieczorek. 19-latka wracała z imprezy sopocką plażą do domu. Jak ustalili zajmujący się sprawą śledczy, dziewczyna pokłóciła się wcześniej ze znajomymi, z którymi bawiła się feralnego wieczoru. Ostatnim znakiem życia nastolatki był urwany telefon do koleżanki, którą prosiła o nocleg.

Od tej pory sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek żyła niemal cała Polska. W śledztwie brali udział policyjni specjaliści, śledczy, a nawet prywatni detektywi. Mimo niezliczonych teorii stawianych przez kryminalnych, żadnej z nich nie udało się potwierdzić. Nie udało się również ustalić przyczyny zniknięcia dziewczyny, możliwości udziału osób trzecich, a nawet tego, czy zaginiona wciąż żyje.

Kolejna nierozwiązana sprawa to zabójstwo 13-latki z Gdyni. Iza z Dąbrowy tuż przed zapadnięciem zmroku poszła odprowadzić swoją przyjaciółkę na przystanek autobusowy. Obie dziewczyny poszły na skróty, przez targowisko. Koleżanka Izy bezpiecznie wróciła do domu. 13-latka nie miała tyle szczęścia. Jak ustalili śledczy zajmujący się sprawą, dziewczyna została napadnięta w drodze powrotnej, nie dalej jak... 300 metrów od swojego mieszkania. Nieprzytomną córkę odnalazła zaniepokojona matka, która wyruszyła na jej poszukiwanie, kiedy ta zbyt długo nie odbierała telefonu. W chwili, kiedy kobieta odnalazła Izę, 13-latka dawała delikatne oznaki życia. Na szyi miała obrażenia, które wskazywały na to, że ktoś ją dusił. - Stan był bardzo ciężki - mówili lekarze gdyńskiego pogotowia. Mimo przeprowadzonej reanimacji Iza zmarła.

Funkcjonariusze wciąż poszukują sprawcy zabójstwa dziewczyny. Mieszkańcy Dąbrowy zgodnie przyznają, że miejsce, w którym doszło do brutalnej napaści, nie zostało wybrane przez napastnika przypadkowo. To odludna okolica, w którą nikt się nie zapuszcza po zmroku. Zatrwożeni ludzie dodają, że zabójcą może być ktoś miejscowy.

Śmierć w kawałkach i dusiciel z lasu

Osiem lat temu Pomorzem wstrząsnęły dwie makabryczne zbrodnie, które szokują mimo upływu lat - tym bardziej że osoby za nie odpowiedzialne nadal przebywają na wolności. Śledczym bowiem nie udało się wykryć sprawców. Historia rodem z horroru rozpoczęła się w październiku 2004 roku, kiedy jeden z mieszkańców Gdańska, zajmujący się zbieraniem surowców wtórnych, wśród śmieci odkrył... ludzką stopę. Kryminalni, którzy natychmiast zjawili się na miejscu, znajdowali kolejne makabryczne szczątki. Podczas przeszukiwania kontenerów funkcjonariusze zabezpieczyli lewe i prawe podudzie oraz lewą i prawą stopę. "Znaleziskom" dodatkowej grozy dodawał fakt, że pocięte części ciała były... szczelnie zapakowane.

- Przeprowadzone w toku postępowania badania ujawniły, że znalezione fragmenty pochodzą od jednej osoby, tj. dorosłego mężczyzny - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Charakter uszkodzeń w obrębie tkanek miękkich oraz kości wskazywał, iż powstały po śmierci - wyjaśnia rzecznik. Ostatecznie śledztwo zostało umorzone z powodu braku wykrycia sprawcy. Nigdy nie udało się też ustalić tożsamości zamordowanego ani odnaleźć pozostałych części jego ciała.

Kilka miesięcy przed tą makabryczną zbrodnią doszło do innego, wcale nie mniej szokującego zabójstwa. W lipcowy poranek dwaj mężczyźni, którzy jechali do pracy do jednej z kościerzyńskich firm, przy drodze nieopodal stężyckiego lasu zauważyli dziwną "rzecz". Jak się później okazało... były to zwłoki kobiety.

- Biegli ustalili, że przyczyną śmierci było uduszenie - mówi Grażyna Wawryniuk. Funkcjonariusze, którzy zajmowali się śledztwem, potwierdzili tożsamość kobiety. Ofiara morderstwa tego dnia wybrała się na grzyby. Dzięki przeprowadzonemu dochodzeniu policjanci ustalili, że kobieta zazwyczaj sprzedawała swoje zbiory w punktach skupu. Jednak mimo wytężonych działań kryminalnych nie udało się ustalić okoliczności popełnienia morderstwa. Nie udało się również zawęzić kręgu podejrzanych do tego stopnia, żeby postawić jakiekolwiek zarzuty. Ostatecznie sprawę zamknięto zimą 2004 roku.

O TYM SIĘ MÓWI NA POMORZU:

* Afera Amber Gold. Minister Sprawiedliwości do prokuratury:W sądzie mogło dojść do przestępstwa
* Żona prezesa Amber Gold zarejestrowała nową spółkę. Czym teraz będą się zajmować Plichtowie?
* Tato, mamy problem. Tusk, Miller, Kalemba, Gilowski - co przeskrobali synowie polityków?
* Klątwa sportowych celebrytek. Dlaczego nasze olimpijki wróciły z Londynu bez medali?
* Jak gauleiter Forster budował autostradę z Gdańska do Berlina
* O Rudim Schubercie mówią: Taki sąsiad to przekleństwo!
* Morda kibola - nie szklanka! Kim są pseudokibice, jak siebie nazywają i po organizują ustawki!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Bestialski mord

Jedna z najbrutalniejszych zbrodni, która wprawiła w szok mieszkańców Trójmiasta, miała miejsce w leżącej w woj. pomorskim miejscowości Drzewina. To tam w 2009 roku grupa turystów znalazła zmasakrowane zwłoki - jak się później okazało - kobiety. Znalezione ciało było bowiem pozbawione kończyn i głowy. Śledczy zajmujący się rozwikłaniem makabrycznego morderstwa ustalili, że zabójca odciął ręce, nogi i głowę kobiety piłą.

Podczas oględzin zwłok okazało się również, że z ramienia kobiety został zdarty płat skóry, na którym - najprawdopodobniej - mógł znajdować się tatuaż lub charakterystyczne znamię. W ten sposób morderca chciał utrudnić kryminalnym zidentyfikowanie ofiary, co mogłoby naprowadzić ich na właściwy trop. Mimo przeprowadzenia szeregu badań, śledczy nie mogli znaleźć właściwej drogi prowadzącej do schwytania bestialskiego mordercy. Przeprowadzone badania DNA, do których użyto próbek pobranych ze znalezionych zwłok, nie pozwoliły ustalić tożsamości kobiety. Ostatecznie śledztwo zostało umorzone 31 grudnia 2009 roku.

Nie oznacza to jednak, że morderca może spać spokojnie. Policjanci bowiem - mimo umorzenia - wciąż zajmują się sprawą, starając się określić, kim była ofiara zabójcy. Na podstawie szeregu przeprowadzonych badań wiadomo już, że zamordowana była w wieku około 20-30 lat. Miała od 157 do 167 cm wzrostu. Charakterystycznym śladem na jej ciele - oprócz usuniętego przez zbrodniarza znamienia lub tatuażu - była blizna, prawdopodobnie po cesarskim cięciu. Zajmujący się sprawą funkcjonariusze wciąż nie tracą nadziei na ustalenie tożsamości ofiary bestialskiego mordu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki